Sąd Apelacyjny w Białymstoku złagodził wymiar kary byłemu żołnierzowi, który w Giżycku zamordował prostytutkę. Sędzia uzasadnił to tym, że doszło do „zabójstwa zwykłego” a nie z na tle rabunkowym.

Sąd okręgowy w Olsztynie uznał winę oskarżonego wymierzając mu karę 25 lat pozbawienia wolności. 32-letni mężczyzna, wcześniej żołnierz, uczestnik misji w Afganistanie w grudniu 2016 r. zamordował prostytutkę, z usług której wcześniej korzystał. Do zbrodni doszło w afekcie i w wyniku kłótni między ofiarą a zabójcą. Ustalono, że mężczyzna wpadł w furię po tym, jak kobieta zażądała od niego zapłaty, mimo że „nie wyszło mu” przy próbie skorzystania z seksusługi. Zadał kobiecie 12 ran ostrym narzędziem. Po dokonaniu morderstwa zabrał z mieszkania kobiety pieniądze i kosztowności. Sąd pierwszej instancji uznał jego czyn za zabójstwo na tle rabunkowym.

Sąd w Białymstoku, który rozpatrywał apelację, zmienił kwalifikację przestępstwa. Uznał, że do zabójstwa nie popełniono w celu okradzenia ofiary, a oskarżony okradł ją „przy okazji”. W związku z tym morderca spędzi za kratami tylko 18 lat, zamiast wcześniejszych 25.

W rozprawie przed sądem pierwszej instancji obrońca próbował bronić byłego żołnierza tym, że mógł on działać w wyniku stresu pourazowego wyniesionego z Afganistanu. Nie uznano tej linii obrony, bo uraz wojenny przejawia się w zachowaniach lękowych, a nie agresywnych.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Rzecz jasna, trawestując klasyka, „prostytutki nie można zabić”.

    Ale mnie w tej całej sprawie nurtuje co innego: „Nie uznano tej linii obrony, bo uraz wojenny przejawia się w zachowaniach lękowych, a nie agresywnych.” Przecież cały trening zawodowego żołnierza polega na tym, by rozbudzić w nim zachowania agresywne i zahamowanie empatii, tak by nie uważał osoby, którą atakuje za człowieka. Z teorii katastrof wiadomo jak łatwo zachowania lękowe przechodzą w agresywne. Skoro więc wzmacniano treningiem agresywne, to nawet niewielki poziom stresu powojennego mógł przekształcić się w mord.

  2. To nie żołnierz, a zwykły bandzior. Wojowie (z obcego: żołnierze) są od tego by bronić, nie by mordować cywilów. No chyba, że wzorem sojuszniczych armii stacjonujących w tym mieście, każdy bandyta ubrany w mundur jest już nietykalny, a morduje, bo mu za to płacą i lubi to.

    1. „…nie by mordować cywilów.”

      Mamma, was ist Leutnant?”

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…