Współprzewodniczącemu AfD Alexandrowi Gaulandowi zabrano ubrania na kapielisku w Heiliger See. Media obiegły zdjęcia 77-letniego działacza, który w samych kąpielówkach zgłasza kradzież na posterunku policji. Według świadków rabusie z kąpieliska mieli krzyczeć, że „to nie jest miejsce dla nazistów”.
O incydencie, który miał miejsce w miejscowości wypoczynkowej na południowy zachód od Berlina, napisała „Maerkische Allgemeine”.
– Moje rzeczy zostały skradzione, gdy ja sam byłem w wodzie. Policja została wezwana przez innych plażowiczów. Ja nic o tym nie wiedziałem – skarżył się gazecie partyjny tuz. – Świadkowie wydarzenia przekazali mi tylko, że rabusie krzyczeli, iż to nie jest kąpielisko dla nazistów.
Media obiegło zdjęcie polityka idącego na posterunek policji w samych kąpielówkach.
Alexander Gauland, the co-leader of a German anti-immigrant party, had his clothes stolen while he was swimming in a lake. „Other swimmers told me that the robbers shouted, 'This is no swimming place for Nazis,'” he told a newspaper. https://t.co/kMrRNNLGCB
— The New York Times (@nytimes) 6 czerwca 2018
#Germany: A man shouting „for #Nazis there is no bathing place” stole the clothes of Alexander Gauland, co-leader of the neo-fascist #AfD party. The action took place last week in a lake near #Potsdam. #fckafd pic.twitter.com/cnK7VcXg4C
— th1an1 (@th1an1) 6 czerwca 2018
„Maerkische Allgemeine” podała, iż rzecznik brandenburskiej policji miał potwierdzić, że „rabunek miał podłoże polityczne i w tym kierunku prowadzone będzie śledztwo”. Agencja Reutera usiłowała to potwierdzić, jednak na rzeczonym komisariacie nikt nie podnosił słuchawki.
Dziennikarze usiłowali dociec, czy plażowi złodzieje ubrań kierowali się ogólną niechęcią do programu Alternatywy dla Niemiec, czy też może rozsierdziła ich niedawna wypowiedź Gaulanda, która odbiła się echem w całym kraju. Przywódca miał powiedzieć: „Hitler i naziści to zaledwie ptasia kupa („Vogelscheisse” – niemiecki idiom) w ponadtysiącletniej niemieckiej historii sukcesów. Mamy sławną historię, a ta, drodzy przyjaciele, trwała dłużej niż te przeklęte 12 lat”.
Do tego zdania, wypowiedzianego w zeszłą sobotę na spotkaniu z młodzieżówka partyjną, odnieśli się przywódcy największych ugrupowań w Niemczech.
– 50 milionów zabitych w wojnie, Holokaust, wojna totalna – określenie tego wszystkiego jako „ptasiej kupy” to jak policzek wymierzony ofiarom. To także relatywizowanie tego, co wydarzyło się w imię Niemiec – powiedziała Annegret Kramp-Karrenbauer, sekretarz generalna CDU.
– Gauland po raz kolejny zszedł poniżej wszelkiego poziomu. Hitler to m.in. symbol mordu na sześciu milionach Żydów – dodał Marco Buschmann z FDP.
Alexander Gauland, lider Alternative für Deutschland, na zjeździe młodzieżówki AfD postanowił nawiązać do historii:
„W ponad tysiącletniej, naznaczonej sukcesami historii Niemiec Hitler i naziści to tylko ptasi kleks”.
To obrzydliwe. W II wojnie zginęło 60 mln ludzi. pic.twitter.com/tHh4cgxeAZ— Łukasz Bugajski ?? (@bugajski_lukasz) 3 czerwca 2018
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
No nie podejrzewałem Niemiaszków, ze są aż takimi jajcarzami. I bardzo fajnie!
To zależy, jakie się ma poczucie humoru. Niektórzy Niemcy uważali niegdyś, że malowanie gwiazdy Dawida na witrynach sklepów żydowskich jest też jajcarskie.
W przypadku Gaulanda jest to bezsensowne szykanowanie przez jakichś idiotów, którzy się mianowali sędziami i wykonawcami wyroku w jednym. Daulandowi to niespecjalnie zaszkodziło, lewakom i owszem.
PS. Wypowiedź Gaulanda o nazistowskim „epizodzie” jest interpretowana tendencyjnie i złośliwie, jak wszystko co mówi AfD. A on miał rację, tak pod względem długości trwania III Rzeszy, jak i ilości ofiar. Krytycy jego wypowiedzi są ahistoryczni i nie chcą wiedzieć, albo naprawdę nie wiedzą, że tylko w czasie wojny 30-letniej (1618-48) zginęło w wyniku działań wojennych i głodu ponad 1/4 całej ludności Niemiec.
Należy więc zawołać z radością: więcej takich epizodów!
W ogóle w wojnach w XVI-XIXw. ginęło mnóstwo ludzi a najmniej na polu walki, najazd szwedzki na Polskę nie był od tego znacząco różny. „Epizod” niemiecki z IIWŚ różni się tym, że po raz pierwszy ktoś zaczął zabijać ludzi przemysłowo, z zamiarem wyrżnięcia całego narodu. Obozy koncentracyjne mieli wcześniej Brytyjczycy, ludobójstw było w cholerę, ostatnie większe popełnili Turcy, komory gazowe mieli wcześniej Sowieci itd. Chociaż właściwie nie było tam samo w sobie nic nowego, taką mieszankę pokazali jako pierwsi (i oby ostatni!) Niemcy swym „epizodem”.
Delikatnie mówiąc dość infantylny sposób. Wobec kogokolwiek.