– Z powodu strajku włoskiego nie został odwołany żaden rejs, nie zauważyliśmy też wzrostu opóźnień – przekonywał całkiem niedawno Konrad Majszyk z biura prasowego PLL LOT. Jak jest naprawdę? Strajk.eu dotarł do danych z ostatniego tygodnia. Wskazują one, że po raz spółka po raz kolejny mija się z prawdą.
62 loty odwołane i 643 opóźnione – tak wygląda bilans Polskich Linii Lotniczych LOT z ostatnich siedmiu dniu. – Każdego dnia są odwoływane jakieś połączenia, bo załogi samolotów zgłaszają usterki – mówi w rozmowie ze Strajk.eu jeden z pracowników polskiego przewoźnika. Nasz informator dodaje, że personel dokonuje weryfkacji stanu technicznego maszyn w sposób szczególnie skrupulatny w ciągu ostatniego miesiąca. – A jest co zgłaszać, bo samoloty z których korzysta LOT nie są w dobrym stanie. Przykładowo jednego dnia zgłaszaliśmy zapadniętą podłogę pod jednym z siedzeń. To są defekty, które nie sprawią oczywiście, że maszyna spadnie z nieba, ale mogą być przyczyną odwołania lotu, jeśli załoga wezmie mechaników tuż przed odlotem – tłumaczy pracownik linii.
Jak wynika z naszych ustaleń, wspomniana szczególna skrupulatność jest wynikiem prowadzonego od miesiąca strajku włoskiego – odpowiedzi pracowników LOT na antypracowniczą i antyzwiązkową politykę władz spółki. Przypomnijmy, że kiedy zatrudnieni w demokratycznym głosowaniu opowiedzieli się za strajkiem, władze za pomocą orzeczenia Sądu Okręgowego w Warszawie uznały taką formę protestu za nielegalną. Represje dotknęły bezpośrednio przywódczynie komitetu strajkowego, Monikę Żelazik, która została dyscyplinarnie zwolniona, a prokuratura prowadzi obecnie śledztwo w sprawie prowadzenia przez nią działalności terrorystycznej. W sytuacji niemożliwości przeprowadzenia normalnego strajku, pracownicy zdecydowali się na strajk włoski.
O tym jak bolesnym uderzeniem dla LOT jest taka forma protestu świadczą też dane ze strony flightstats.com, monirtotujacej blisko 99 proc lotów. Wynika z nich, że na przestrzeni ostatnich 30 dni LOT odwołał aż 282 loty, podczas gdy Swiss 120, Turkish Airlines 107, a KLM 141. Dane stworzone w oparciu o monitorowane w tym czasie ponad 98 proc. lotów polskiego przewoźnika wskazują, iż w maju ub. roku opóźnionych było 13,62 proc. rejsów, a średnie opóźnienie wyniosło 37 minut, podczas gdy w maju 2018 roku opóźnionych było już 23,78 proc. rejsów a średnie opóźnienie wzrosło do prawie 46 minut. Oznacza to, że 25 proc. odlotów odbyło się z opóźnieniem. Spore wrażenie robią też konkretne liczby. W maju 2018 opóźnionych było ponad 2,5 tys. rejsów, podczas gdy rok wcześniej 1,1 tys.
>Władze spółki konsekwentnie przekonują, że żadnego problemu nie ma. Nie powinno to jednak nikogo dziwić. Prezes Rafał Milczarski od początku br informował media, że żadnego strajku w zarządzanej przez niego spółce nie będzie, bo pracownicy są niezwykle zadowoleni z warunków pracy. Potem 90 proc. z nich opowiedziało się w referendum za odmową pracy. Wygląda więc na to, że władze LOT wychodzą z założenia, że rzeczywistość można zaczarować. Jak pokazuje przykład strajku włoskiego, nie zawsze jest to skuteczna metoda.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Stara polska tradycja – władza sobie, a społeczeństwo sobie. Tylko najgorsze, że władza ma siłę i idzie przeciw społeczeństwu.