Niedofinansowana, przez to niesprawna, a do tego rozwijająca się bez uwzględnienia potrzeb obywatelek i obywateli – Komisja Europejska wystawiła polskiej służbie zdrowia fatalną opinię. Rząd udaje, że nic się nie stało.
Celem nowego raportu KE była ocena tego, jak Polska wykorzystała unijne pieniądze na rozwój opieki zdrowotnej. Nie znajdziemy w niej wielu ciepłych słów pod adresem rządów – obecnego i poprzednich. Jako główny, utrzymujący się problem polskiej służby zdrowia wskazano chroniczne niedofinansowanie. Jeśli kraje rozwinięte na zachodzie Europy potrafią przeznaczyć nawet blisko 20 proc. PKB na działania związane z utrzymaniem zdrowia mieszkańców, w Polsce idzie idzie na ten cel nieco ponad 10 proc. Jak pamiętamy, postulat systematycznego zwiększenia wydatków na zdrowie systematycznie powraca na protestach pracowników medycznych. Po głośnym strajku lekarzy rezydentów blisko rok temu rząd obiecał, że to oczekiwanie spełni. Kolejne protesty grup zawodowych związanych z opieką medyczną pokazują jednak, że dzieje się inaczej.
Efektem niedofinansowania i niskich płac jest niedobór chętnych do pracy – w UE na 1000 mieszkańców wypada przeciętnie 3,6 lekarza i pielęgniarki, ale Polska jest jednym z państw poniżej średniej, ze wskaźnikiem 2,4. Lepiej nie będzie, bo co czwarty lekarz już jest w wieku emerytalnym. Nawet jeśli pracownicy służby zdrowia wykonują swoje obowiązki z pełnym zaangażowaniem, to zwyczajnie brakuje ich na oddziałach szpitalnych i w przychodniach. – Sytuacja jest na tyle poważna, że nawet gdyby udało się całkowicie zatrzymać emigrację polskich lekarzy, wciąż będzie ich za mało. Już jest za późno. Pozyskanie kolejnych medyków zajmie 10-15 lat – alarmował w lipcu br. Piotr Watoła, przewodniczący małopolskiego oddziału Ogólnopolskiego Związku Lekarzy, w rozmowie z money.pl.
Trzecim poważnym zastrzeżeniem KE jest brak przemyślanego planowania rozwoju służby zdrowia. Co z tego, że powstały mapy potrzeb służby zdrowia, skoro nie wykorzystano ich następnie choćby przy tworzeniu sieci szpitali, wskazują autorzy raportu.
Co na to wszystko Ministerstwo Zdrowia? Standardowo – przekonuje, że problemu nie ma i wszystko działa świetnie. Jak podaje money.pl, Resort stwierdził w odpowiedzi na raport, że jego autorzy korzystali z nieaktualnych danych i nie uwzględnili dobrych zmian na bieżąco wdrażanych przez rząd.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Jakiś link do raportu?
Komisja europejska to zbór ślepców z dachem nad głową
Widząca tylko to, co pod nos podstawią jej liberałowie z Wałęsą na czele. Ci którzy na ludzkiej biedzie, dzięki staraniom reformy Balcerowicza, dorobili się najwięcej. A o tym że w Polsce łamane są prawa człowieka, odnośnie nieograniczonego dostępu do służby zdrowia dla wszystkich obywateli RP, co zapewnia nam złamana w tym względzie, wcześniej przez PO która wprowadziła system EWUŚ (elektroniczny system weryfikacji uprawnień świadczeniobiorców), Konstytucja RP z, Art 68 pkt2, że złamane zostały standardy europejskie które w zasadzie dyskredytują nasze państwo jako cywilizowane, złamane te standardy poprzez nie stosowanie się do zapisów Karty Praw Podstawowych UE, o tym już Komisja Europejska milczy.
Karta Praw Podstawowych UE: Solidarność (art. 27–38) zapewnia m. in.: prawo do pomocy socjalnej; prawo dostępu do służby zdrowia. — To jest tylko mały wycinek z łamania praw człowieka w Polsce jakie dokonuje się dziś na naszych zaślepionych „dobrobytem” oczach, i tego czego podpisania, odmówił Jarosław Kaczyński.
„(…)Moc wiążąca dokumentu została mu nadana przez traktat lizboński podpisany 13 grudnia 2007 roku[1], który wszedł w życie 1 grudnia 2009.(…)” – cytat – wikipedia.
Moc wiążąca dokumentu, którego podpisania, 4 października 2007 r.,odmówił Jarosław Kaczyński, a następnie przegrał wybory.
W prawdzie, w Polsce, osoba nie ubezpieczona ma prawo do korzystania z pełnej opieki medycznej, ale pod jednym warunkiem: Uzyska specjalne zezwolenie od Wójta lub burmistrza. Niestety, często jest tak że za nim je uzyska, to już jest za późno, i państwo Polskie ma taką osobę z głowy: „nie ma człowieka, nie ma problemu” – jak mawiał Stalin. Dziś, za rządów PiS, na podstawie rozporządzenia ministra (nie ustawy), osoba nie ubezpieczona może udać się do lekarza pierwszego kontaktu, po lek na ból głowy. Reszta „szmaciarzy”, na śmierć. Bez względu na to czy podejrzewa się u nich nowotwór, czy ulegają nagłemu wypadkowi, i konieczne jest dalsze leczenie specjalistyczne takich osób.
Moi szanowni Czytelnicy: PiS nie tylko, kontynuując niechlubne rządy PO łamie prawa człowieka, łamiąc w/w akty prawne i wartości związane z prawami człowieka w cywilizowanym, zachodnim świecie, w którym takie coś jak powszechny niczym nieograniczony dostęp do służby zdrowia jest czyś zupełnie naturalnym. Ta partia pokazuje nam, ile warte są je obietnice. Okazało się, że wystarczy tylko zmienić ministra który nie lubił się z panem kolejnym premierem – Mateuszem Morawieckim – doskonałym księgowym pana Kaczyńskiego, aby wszyscy o dotrzymaniu słowa, o likwidacji systemu Ewuś i NFZ, zapomnieli: http://telewizjarepublika.pl/radziwill-nfz-bardzo-sie-zmieni-od-1-stycznia-2018r-kazda-osoba-bedzie-mogla-skorzystac-z-uslug-medycznych,43813.html
Dziś mamy już nowego ministra, który martwi się już tylko o lekarzy, i ich stale – jak studnia bez dna – niezaspokojoną chuć posiadania. Lekarzy którzy nie będą sobie przecież brudzić rąk jakimiś szmaciarzami bez dachu nad głową: https://waldorfus.wordpress.com/2018/09/10/modlmy-sie-o-podatek-feudalny-na-mszy-za-prezydenture-patryka-jakiego/