Kardynał Philippe Barbarin, zwierzchnik Kościoła rzymskokatolickiego we Francji i arcybiskup Lyonu został dziś skazany przez sąd w tym mieście na pół roku więzienia w zawieszeniu za tuszowanie przestępstw pedofilii jednego ze swych podwładnych. W tym roku to już drugi kardynał – po b. nr 3 Watykanu Australijczyku George’u Pellu – z nominacji św. Jana Pawła II skazany w podobnej sprawie. Kard. Barbarin od razu złożył dymisję u papieża Franciszka.
W odróżnieniu od kard. Pella, czy skazanego w ubiegłym roku amerykańskiego kard. McCarricka (również z nominacji papieża-Polaka), kard. Barbarin nie jest pedofilem, lecz został uznany winnym ukrywania przestępstw kościelnego pedofila, księdza Bernarda Preynat, b. kapelana katolickich harcerzy, który zgwałcił wielu chłopców w latach 80. ubiegłego wieku. Sąd uniewinnił pięciu innych oskarżonych, w tym jednego arcybiskupa, biskupa, księdza i dwóch świeckich pracowników gabinetu kard. Barbarina, by symbolicznie skazać duchownego najwyższego rangą.
Adwokaci Barbarina zapowiedzieli już odwołanie, jednak kardynał nie czekał z dymisją, a francuskie stowarzyszenie, które wniosło skargę – Wyzwolone Słowo – uważa wyrok za „wielkie zwycięstwo dla ochrony dzieciństwa”. François Devaux, współzałożyciel stowarzyszenia, oświadczył, że „to zwycięstwo wysyła silny sygnał ofiarom i pozwala zrozumieć, że są słuchane i uznane”. Sąd skazał kardynała mimo, że prokurator nie domagał się żadnej kary.
W czasie rozprawy okazało się jednak, że 68-letni arcybiskup Lyonu kłamał, jakoby o wszystkim dowiedział się dopiero w 2014 r. Jego obrona chciała uniewinnienia twierdząc jednocześnie, że jest poruszona bólem ofiar. „Ale ból nie jest żadnym prawem” – przekonywał mecenas Jean-Félix Luciani, adwokat prymasa Francji. Barbarinowi groziły trzy lata więzienie i 45 tys. euro grzywny.
Przeciw niemu świadczyło dziewięciu mężczyzn, b. ofiar księdza-pedofila, i ich zeznania doprowadziły do bezprecedensowego w Europie skazania kardynała, jednego z najbliższych współpracowników Jana Pawła II. Bez względu na dalszy los procesu, ofiary księży-pedofilów uważają, że skazanie „otwiera nową erę” w ściganiu kościelnych przestępstw seksualnych – „Wierzę z całą pokorą, że Kościół Francji to sobie zapamięta”, mówił jeden ze świadków.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Nikt – może po jakimś wyroku sądowym? Nie, po co. Wystarczy atmosfera linczu, teraz to modne. Uczyć się cywilizacji od Francuzów, uczyć…
Wszyscy we wsi wiedzo, że to on krył pedofilów. I … ni huhu!
A kiedy u nas naród obali pomniki największego ukrywacza pedofili w czarnej korporacji? Niech se świętuje, ale na pomniki nie zasługuje.