Stołeczne władze cofnęły zgodę na przeprowadzenie demonstracji „Polacy przeciw imigrantom”, którą 12 września chciały zorganizować polskie środowiska neofaszystowskie. Ratusz wreszcie dostrzegł pewną oczywistość – organizatorzy mieli zamiar głosić treści propagujące rasizm, nienawiść i przemoc. Ci mogą się jednak odwołać do marszałka województwa mazowieckiego.
Marsz polskich neofaszystów i ksenofobów miał przejść od Placu Defilad do Placu Zamkowego. Wydarzenie w miejskim urzędzie ds. bezpieczeństwa zgłosiły osoby powiązane z Brygadą Mazowiecką Obozu Narodowo-Radykalnego. Członkowie tej właśnie grupy corocznie demolują przestrzeń publiczną swojej ojczyzny, podczas tzw. „Marszu Niepodległości”. Tym razem ich nienawiść została skierowana w stronę uchodźców z terenów ogarniętych wojną. Państwo polskie ma zamiar przyjąc około dwóch tysięcy uciekinierów. Krajowi neofaszyści widzą w tym pierwszy krok do ustanowienia nad Wisłą islamskiego kalifatu, straszą zamachami terrorystycznymi i gwałtami, których rzekomo mają się dopuszczać przybysze z Bliskiego Wschodu i Afryki oraz wyłudzaniem socjalu przez leniwych, ich zdaniem imigrantów. Organizatorzy nawet nie próbowali ukryć, że celem ich spędu jest nawoływanie do przemocy wobec „obcych”. Na jednym z plakatorów promujących marsz widniało zdjęcie czarnoskórego mężczyzny z nożem przyłożonym do gardła.
– Warszawa boleśnie doświadczyła w swojej historii, czym jest ksenofobia i nienawiść. W związku z tym dziś nie może być naszej zgody na to, aby w centrum naszego miasta rozbrzmiewała mowa nienawiści – tłumaczy na swoim Facebooku Jarosław Jóźwiak, wiceprezydent Warszawy.
– Problem uchodźców jest oczywiście problemem ważnym i powinien być rozwiązany nawet nie tyle na poziomie miast, państw, co Unii Europejskiej. W związku z tym postanowiliśmy wydać zakaz tego zgromadzenia publicznego, które w swojej nazwie miało „sprzeciw wobec muzułmańskich imigrantów”. W naszej ocenie narusza to przepisy ustaw karnych. Poddaliśmy analizie cały materiał w tej sprawie, również materiały promocyjne organizatora, związane z informowaniem o tym wydarzeniu. W naszej ocenie wypełniają one znamiona aż trzech artykułów kodeksu karnego – dodaje Jóźwiak.
– Mam jednak nadzieję, że organizator wykorzysta drogę prawną i odwoła się do wojewody. Jeżeli decyzja zostanie utrzymana przez niego w mocy, zgromadzenie nie powinno się odbyć. Jeżeli odbędzie się z naruszeniem prawa, działania są po stronie policji – powiedziała Onetowi Ewa Gawor, dyrektor Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego m.st. Warszawy.
Współorganizatorzy rasistowskiej demonstracji – ONR Brygada Mazowiecka bardzo boleśnie zareagowali na decyzję ratusza. „Słuchajcie III RP cofnęła nam zgodę na manifestowanie swoich poglądów. Kneblują nam usta, wprowadzają cenzurę ale MY POLACY SIĘ NIE PODDAMY!” – czytamy na tablicy wydarzenia”. Pod informacją o zakazie niemal od razu pojawiły się przemyślenia nowych polskich nazistów. „Chłopaki i dziewczęta, mogą Nam zabraniać , ale ZRÓBCIE tę manifestację i POKAŻCIE że brudastwa w Polsce nie chcemy!” – nawołuje Jakub Karaś. „Ja z grupa kilkunastu znajomych i tak sie pojawiamy!!! Nikt nawet te zydo-komuchy nie zabronią mi stania na placu Defilad w sobotę o godzinie 16!!!” – przekonuje Tomek Iwanicki.
Według narodowców w wydarzeniu miało wziąć udział ok. 2 tys. osób. Obecnie organizatorzy mają 24 godziny na złożenie odwołania do wojewody mazowieckiego. Ten może uchylić bądź podtrzymać decyzję ratusza. Istnieje również obawa, że rasisci ignorując zakaz będą próbować przeprowadzić tę demonstrację. – Mam jednak nadzieję, że organizator wykorzysta drogę prawną i odwoła się do wojewody. Jeżeli decyzja zostanie utrzymana przez niego w mocy, zgromadzenie nie powinno się odbyć. Jeżeli odbędzie się z naruszeniem prawa, działania są po stronie policji – powiedziała Onetowi Ewa Gawor, dyrektor Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego m.st. Warszawy.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
a co to za demokracja, która boi się jednej manifestacji?
Demokracja fasadowa.
Znaczy, że w demokracji rasistą być nie wolno:)
Może i boleśnie doświadczyła, polecam wizytę w Paryżu z zakwaterowaniem w dzielnicy arabskiej, wizytę w Oslo, wizytę w Szwecji itd.
A jeszcze lepiej wyślijcie tam swoje małżonki/dziewczyny/siostry/córki.
niestety musimy sie przygotowac …faszysci maja zalegalizowana demonstracje STOP CENZURZE na rondzie dmowskiego …juz sie nawoluja…wszyscy na demo pod kopernika ..unikajcie metra centrum