Zniknął z przestrzeni publicznej kolejny pomnik upamiętniający ofiarę życia, jaką złożyli Polacy w walce z hitlerowskim okupantem. Mają być zapomniani.
6 maja 1944 roku podziemny bunkier, w którym przebywało 9 mieszkańców Libiąża, partyzantów Armii Ludowej, został otoczony przez przeważające siły niemieckie. Podczas nierównej walki wszyscy partyzanci zginęli. Na miejscu, gdzie zostali zabici w walce z hitlerowcami, postawiono w 1983 roku obelisk by ich ofiara nie została zapomniana. O schizofrenicznej atmosferze, jaka panuje w III RP niech świadczy fakt, że w 1993 roku, tablica na obelisku została zmieniona, właśnie po to, by ustrzec pomnik przed planami nadgorliwych dekomunizatorów. Zmiana tablicy dokonała się na wniosek i z inicjatywy rodzin poległych bojowników. Wymienione były nazwiska partyzantów i na samym dole, niewielkimi literami dodano, że byli oni członkami oddziału partyzanckiego AL. Im. Jarosława Dąbrowskiego. Jednak nawet to nie pomogło przeciwstawić się nienawistnemu szałowi dekomunizacyjnemu Instytutu Pamięci Narodowej. Pomnik został zlikwidowany po cichu, bez zawiadamiania nikogo o tym fakcie.
Warto dodać, że według ustaleń historyków na tych terenach nie działała żadna inna partyzantka poza Armią Ludową, więc każdy, kto chciał walczyć o wolność Polski, mógł wstąpić tylko w jej szeregi.
„Na tablicy została wymieniona Armia Ludowa. To było sprzeczne z ustawą o zakazie propagowania komunizmu i na mocy decyzji wojewody małopolskiego, po zasięgnięciu naszej opinii, pomnik został usunięty. Procedura z tym związana trwała kilka miesięcy” – mówił Artur Zawadka z krakowskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.
To nie koniec tworzenia załganej historii przez IPN. Jak informuje portal www.malopolska.uw.gov.pl, w powiecie chrzanowskim w tym roku zlikwidowano lub przeznaczono do likwidacji 13 pomników i miejsc pamięci poświęconych walce o wolność mieszkańców tego regionu, partyzantów z AL i radzieckich partyzantów. Są to mi.in. „Psary, ul. św. Floriana / Dom Kultury/, tablica o treści: „Poległym mieszkańcom Psar którzy w latach 1939-1945 zginęli w hitlerowskich obozach, w walkach partyzanckich z rąk rodzimej reakcji: Bartosik Antoni, Gąsior Jan, Gąsior Julian, Graboś Stanisław, Jasińska Janina, Malczyk Julian, Malczyk Marian, Nowakowski Józef, Papiernik Jan, Jasińska Janina, Społeczeństwo Psar” – decyzja Wojewody o usunięciu, (…) Babice, Las Lipowiecki w pobliżu zamku Lipowiec pomnik napis o treści: „8 V 1944 r. oddali swe życie w walce z okupantem hitlerowskim PPR-owie Kosowski Franciszek „Tadek” i dwóch partyzantów radzieckich o nieustalonych nazwiskach Cześć ich pamięci” – decyzja Wojewody o usunięciu, (…) Mętków, ul. ks. Karola Wojtyły 21, tablica o treści: „W Bohaterskiej walce z najeźdźcą hitlerowskim polegli w 1944 r żołnierze A.L.B.CH. Tow. Kosowski Fr. Ps. Tadek Gwiżdż L Matysik J. Ps. Julek Piegza J. Jasiek Ob. Wierzba J. Pająk i dwaj nieznani partyzanci sowieccy Cześć Ich Pamięci Kom Mist. P P R Kraków Pow. Z U W J” – usunięta”.
IPN haniebnie zabija jeszcze raz ludzi, którzy walczyli i ginęli z rąk hitlerowskiego okupanta.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Od wyborów 4 czerwca 1989 roku minęło 30 lat. Za chwilę przypadnie 80 lat od napaści Niemiec na Polskę. Polskimi rękami polskie wladze niszczą świadectwa zbrodni hitlerowskich i oporu zwyklych ludzi, którzy chwycili za broń w obronie Ojczyzny. Na razie robią to bezkarni, z mocy dziwacznego prawa, dzielącego Polaków i polską krew na słusznie i niesłusznie przelaną. Do tej listy hańby dopisal się ów mądrala z IPN. Nadchodzi czas i pora, aby zacząć kompletować te wszystkie antypolskie wyczyny i ich inspiratorów i autorów. Mam nieplonną nadzieję, że owa księga hańby zacierania udzialu Polaków w walce o Wolność i Demokrację zostanie stworzona, a moralni sprawcy nie ujdą przed moralną oceną historii. I ci ludzie mają czelność domagać się szacunku za swoje dokonania, w dotatku za pieniądze podatnika żywieni? Hańba.
W tym wszystkim najbardziej dla mnie jest niepokojący następujący fragment:
„O schizofrenicznej atmosferze, jaka panuje w III RP niech świadczy fakt, że w 1993 roku, tablica na obelisku została zmieniona, właśnie po to, by ustrzec pomnik przed planami nadgorliwych dekomunizatorów. Zmiana tablicy dokonała się na wniosek i z inicjatywy rodzin poległych bojowników.”
Jeżeli nie będziemy gotowi bronić ideałów dla których walczyli i ginęli, tych samych, dla których zginął generał Jarosław Dąbrowski, jeżeli nie będziemy potrafili bronić – jak na razie bez narażania życia, to przyszłości nie będzie.
Być może trudno było samym rodzinom poległych zorganizować skuteczną obroną pomnika. Ale dlaczego nikt im w tym nie pomógł? Walczyć z IPN nie wystarczy na łamach ogólnopolskich gazet. To łatwe i jak widać nieskuteczne.
To nie jest schizofrenia.
To tchórzostwo.
Jak zawsze: Zaorać IPeeNa!
Dość już tej chamskiej szczujni.
Jeżeli w IPN pracują ludzie, którzy działali lub działają w organizacjach skrajnie prawicowych często wręcz neonazistowskich to wiadomo, że dla IPN walka z hitlerowskim okupantem nie jest powodem do dumy.
Z reguły pracują tam rodziny różnego rodzaju ,,wyklętych” którym w młodości zryto berety ,,męczeństwem” krewnych, którzy w świetle prawa międzynarodowego byli zwykłymi bandytami. Dziś dbają o ,,pamięć przodka” jak i ci którzy wyszli po II WŚ z czworaków, a po otrzymaniu własnego M w bloku opowiadali dzieciom o swoim przedwojennym majątku. Każdy jeden miał co najmniej folwark i młyn, ale komuna je zabrała…
Zastanawia mnie jedno – czy ta przedwojenna RP liczyła sobie tak z milion kilometrów kwadratowych? Inaczej część z owych folwarków fruwałaby w powietrzu!