ISD Huta Częstochowa stoi. W maju produkcja w zakładzie została wstrzymana. Spółka nie ma pieniędzy na zakup surowców, na wyczerpaniu są również fundusze na wynagrodzenia. Możliwe, że zabranie środków na wypłaty, które powinny trafić na konto pracowników 10 lipca.
Jeden z symboli Częstochowy może niebawem ogłosić upadłość. Zlokalizowana na osiedlu Kucelin huta boryka się z poważnym problemami z płynnością finansową. Brak kapitału obrotowego na zakup surowców był przyczyną decyzji o wstrzymaniu produkcji w ubiegłym miesiącu. W kasie nie było środków na sprowadzenie złomu, surówki i żelazostopów.
Huta zatrudnia na stałe 1235 osób. Dodatkowo, w zakładach współpracujących pracuje ok 5 tysięcy. Jeśli fabryka-matka upadnie, oni również stracą zatrudnienie. Już teraz większość z nich przebywa na postojowym, otrzymuje jedynie 3/4 podstawowego wynagrodzenia. Zakład opłaca również niektórym pracownikom noclegi, co generuje kolejne koszty. W hucie „pracuje” jedynie 159 osób, których praca jest niezbędne do zabezpieczenia maszyn i magazynów. Postój przedłużono niedawno do 31 lipca.
Działające w ramach zakładu związki zawodowe zostały poinformowane, że kondycja finansowa spółki jest dramatyczna, co zagraża wypłacie wynagrodzeń za czerwiec.
Ukraiński właściciel zakładu, koncern ISD z Donbasu, nie ma środków na dokapitalizowanie huty. Albo nie zamierza ich desygnować. Liczy, że fabrykę uda się sprzedać brytyjskiemu Greybull Capital, który miał wyrazić wstępne zainteresowanie transakcją. Wynik negocjacji zależy od wyników trwających negocjacji z bankami – głównymi wierzycielami spółki – PKO BP i Pekao SA.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
”ale „Wolne media” nie obroniły Francji przed kilkumiesięcznymi protestami. Oczywiście można skrytykować żółte kamizelki, że w zasadzie to nie wiadomo o co walczyli, ale sama sytuacja pokazuje, że sprawy dla systemu liberalnego potrafią się czasem skomplikować.”
Osiągnięto jeden cel taktyczny, ale nic poza tym. Władza przetrwała protesty, a partia Macrona zajęła 2 miejsce w wyborach do PE. Czy się skomplikowały- wątpię, to było wkalkulowane, zwłaszcza we Francji. Kapitał znajdzie inną kukiełkę, która w propagandzie zmieni wszystko aby wszystko w praktyce miało zostać bez zmian
”W globalizmie to Ty będziesz żył z Unią czy bez. Najwyżej chłopaki od Wujka Sama zaprowadzą Ci „demokrację”.”
Jeśli tak rzeczywiście jest to nie będzie żadnej zmiany, w tym UE na bardziej społeczną i przyjazną zwykłym ludziom.
”Istotne jest, że zachód to przede wszystkim wysokie niezadowolenie społeczne, co pokazuje choćby skala protestów żółtych kamizelek we Francji. I to mi się podoba – trzeba tylko wiedzieć jak do tego pieca dołożyć, a reszta ułoży się sama”
Nic się nie ułoży ”wolne media” szybko skanalizują to niezadowolenie propagandą. Grupy interesów banki, korporacje znajdą ,, Macronów” ”Caputove” tam gdzie trzeba. Jeszcze DIEM-owiec Varufakis poprze ich w drugiej turze żeby nie wygrała ” faszystka” Le Pen, albo jakiś inny ” populista” . I narody dzięki wolnym mediom obrronią dzielnie swoje kraje przed ”faszyzmem”, ”populizmem”, ”komunizmem”
ale „Wolne media” nie obroniły Francji przed kilkumiesięcznymi protestami. Oczywiście można skrytykować żółte kamizelki, że w zasadzie to nie wiadomo o co walczyli, ale sama sytuacja pokazuje, że sprawy dla systemu liberalnego potrafią się czasem skomplikować.
”Akurat mnie nie interesuje budowanie „konkurencyjnej” gospodarki, na pewno nie takiej co poza Unię wystaje. Wolę cła i ochronę przemysłu lokalnego i własnej klasy średniej i robotniczej. Po co nam ciągle te globalistyczne myślenie?”
Ciebie nie, ale cała UE jest organizacją wybitnie globalistyczną od momentu utworzenia, innych ekologów niż Ci co wszędzie widzą CO2, i chcą wymusić dotacje do podobno lepszej i ekologicznej energii, czyt. załatwić wyżerkę korporacjom tam nie ma. Nie ma też DIEM25 i chyba nigdy nie będzie
„cała UE jest organizacją wybitnie globalistyczną”
W globalizmie to Ty będziesz żył z Unią czy bez. Najwyżej chłopaki od Wujka Sama zaprowadzą Ci „demokrację”.
Istotne jest, że zachód to przede wszystkim wysokie niezadowolenie społeczne, co pokazuje choćby skala protestów żółtych kamizelek we Francji. I to mi się podoba – trzeba tylko wiedzieć jak do tego pieca dołożyć, a reszta ułoży się sama.
Unijna polityka klimatyczna niebawem do reszty wykończy przemysł ciężki w Polse. Czego do tej pory nie zlikwidowali klasyczni libertarianie z UW/POPiS, to dobiją ich „zieloni” pobratymcy. Absurdalne opłaty za emisję CO2 zmuszają do przenoszenia produkcji poza UE. Rosyjskie i tureckie huty zacierają ręce.
A jaki dokładnie UE ma obowiązek by przyjmować towary z zewnątrz? Politykę klimatyczną można odwrócić i dobrze wykorzystać: nie spełniacie panowie standardów ekologicznych – EU ogranicza import i inwestuje we własne zakłady produkcyjne, oczywiście najlepiej, w modelu uspołecznionym.
Ale kolega Fauxpas taki już zakochany w wolno rynkowym globalizmie, teraz tylko widzi tureckie huty i kartofle z Egiptu.
@Adrian, UE doskonale wie, że przemysł i budownictwo potrzebują stali, a wzrost jej cen równa się osłabieniu konkurencyjności gospodarek. Dlatego nigdy nie zostaną wprowadzone np. cła wyrównawcze. Wprost przeciwnie, rosyjską stal importuje się bez dodatkowych opłat, co obnaża „zieloną” hipokryzję. Natomiast Polska podwójnie obrywa na tejże polityce. Nie tylko przez opłaty za emisję CO2 z produkcji przemysłowej, ale także przez zawyżone z tego tytułu ceny energii. W ciągu zaledwie 2 lat koszt emisji tony CO2 wzrósł z poziomu 6-8 do ok. 25€ i to nie koniec. Najgorsze dopiero przed nami.
„obnaża „zieloną” hipokryzję”
Oczywiście nie ma co bratać się z „zielonymi liberałami”. Istotne jest, że to gospodarka uspołeczniona ma prawdziwy potencjał by stać w pełni ekologiczną. Kapitalista prawie zawsze wybierze zysk nad dobro ogółu. Jeśli jest to zaleta gospodarki uspołecznionej, to ja będę za ekologią, bo popieram zmianę modelu gospodarczego.
Dodatkowo, jeśli się spojrzy na program np. takiego Diem25 pisze wyraźnie, że inwestycje proekologiczne będą fundowane z budżetu Unii, co faktycznie oznacza transfer środków z zachodu na wschód i południe. Mimo słabości dzisiejszej lewicy, nawet tej z której nie zawsze się w pełni zgadzam, my przynajmniej potrafimy znaleźć sobie jakiś sojuszników. Nie moja wina, że rząd PiSu wydaje się być jakoś osamotniony w Unii i dalej zamierza w to brnąć. Nie wspominając o tym, że jeśli środowiska pro-ekologiczne mają rację, możemy zapłacić wysoką cenę.
„osłabieniu konkurencyjności gospodarek”
Akurat mnie nie interesuje budowanie „konkurencyjnej” gospodarki, na pewno nie takiej co poza Unię wystaje. Wolę cła i ochronę przemysłu lokalnego i własnej klasy średniej i robotniczej. Po co nam ciągle te globalistyczne myślenie?
„Istotne jest, że to gospodarka uspołeczniona ma prawdziwy potencjał by stać w pełni ekologiczną.”
Ale podstawowym problemem tzw. ekologii jest to, że zafiksowała na punkcie CO2, gdy emisja – trujących (!) – gazów i cząstek stałych z transportu i sektora komunalnego nie podlega żadnej kontroli (nie wspominając o handlu uprawnieniami), chociaż odpowiada za zanieczyszczenie powietrza i jego konsekwencje. Uciążliwym dla środowiska formom składowania odpadów też nie obrywa się w tym stopniu, co emisji CO2. Zatem wybrano niewłaściwe priorytety.
„Po co nam ciągle te globalistyczne myślenie?”
Eksport jest źródłem dochodów, a wysoka cena energii i półproduktów (za wyjątkiem najwęższych rynków) czyni go mniej opłacalnym. Chcąc czy nie, musimy coś eksportować i najlepiej gdyby podstawą naszego eksportu nie były maliny i palety, lecz dobra o wysokiej wartości dodanej. Ich produkcja sprzyja też tworzeniu stabilnych i przyzwoicie opłacanych miejsc pracy.
@Fauxpas
„Eksport jest źródłem dochodów, a wysoka cena energii i półproduktów czyni go mniej opłacalnym”
a tanią siłą roboczą też mamy konkurować? Może zniesiemy 8h dzień pracy i będziemy tyrać po kilkanaście godzin, może tak jest ekonomicznie? Prawda jest taka, że gdyby tak miało się stać, to nawet Ci co PRLu nienawidzą, woleliby w nim żyć, niż w tym perfekcyjnym XIX-wiecznym kapitalizmie. Stabilność takiego systemu wyzysku jest niska, a gdy ostatecznie system padnie – jego użyteczność zerowa. Nie możemy patrzeć na same dane czysto ekonomiczne, ignorując zmienne społeczne i pewnie też te środowiskowe. To liberalny nonsens – ich gra, dopóki towary konsumpcyjne były szeroko dostępne na zachodzie, a niekoniecznie po naszej stronie żelaznej kurtyny, to liberałowie są o kilka kroków przed nami w ekonomicznej gadce. Nam jest potrzebna szersza perspektywa i może przynajmniej osoby pro-ekologiczne się do niej dokładają.
Ingerencja ludzka w środowisko jest oczywista, a niekontrolowane zmiany w złożonym systemie, naszym środowisku – ryzykowne. I ja z tym ryzykiem nie czuję się dobrze. Jeśli mamy szansę ograniczyć wpływ człowieka, także emisję CO2, kosztem kilku procent „europejskiego PKB” to czemu nie? Gramy w bezpieczniejszą grę i mamy szansę monitorować dalej środowisko. I oczywiście rozumiem obawy, że Unia dociśnie Polskę – dlatego nie specjalnie wchodzę w kontakty z pro-ekologicznym towarzystwem tak długo jak trzymają się liberalizmu. Ale kto wie, długoterminowo gra ekologiczna może być korzystna dla budowy socjalizmu, dlatego nie specjalnie zależy mi podkładać kłody pod osoby pro-ekologiczne, przynajmniej dopóki nie razi jakimś fanatyzmem.
„Ukraiński właściciel zakładu…” – no to w cziom dieło? Najwyżej jakieś królewię ze wschodu zarobi mniej. A miejscowi robole niech wezmą własnego, we własne ręce. W końcu o to walczyliśmy w 81-szym roku.
A skądinąd kto oddał NASZĄ hutę obcemu kapitału? Nie Balcerek?
Piotruś-Pan po raz kolejny pokazuje ze schizofrenia w poglądach nie jest mu obca.
A powinien się cieszyć, Częstochowa za rok będzie miała najczystsze powietrze w Polsce! I to bez likwidacji pieców weglowych w zasobach mieszkaniowych! Słowem dwie pieczenie przy jednym ogniu… A pan redaktor malkontenci ze mu lokalnego zapylacza likwidują.
Powiedzcie jest to schiza czy nie? :-D