Szli do wyborów krzycząc, że chcą „odsunąć świnie od koryta”, a ledwo się znaleźli w Sejmie, chcą więcej dla siebie, nie dla obywateli. Parlamentarzyści Konfederacji wystąpili dziś z apelem o podniesienie uposażeń poselskich.

Jeżeli ktoś uwierzył, że będą reprezentować interesy narodu polskiego, dziś musi przeżyć bolesne zderzenie z rzeczywistością. Jedną z pierwszych inicjatyw niemrawych dotąd deputowanych Konfederacji jest pomysł by pensje posłów wzrosty.
Deputowani skrajnej prawicy wypłakali się dziś na sejmowym korytarzu przed dziennikarzami, utyskując, że zarabiają za mało.
– Obniżone na żądanie Jarosława Kaczyńskiego po słynnej aferze z premiami dla rządu Beaty Szydło dochody parlamentarzystów powodują, że coraz mniej kompetentnych osób chce startować w wyborach – stwierdził poseł Konfederacji, a wcześniej członek Kukiz’15, Jakub Kulesza.
Warto podkreślić, że Konfederacja podczas kampanii opowiadała się za likwidację płacy minimalnej. Jak widać, zaciskanie pasa zaleca jedynie obywatelom, którzy ledwo wiążą koniec z końcem, a dla siebie oczekuje zapewnienia warunków o jakich zwykli ludzie mogą jedynie sobie pomarzyć.
Obecne pensja posła wynosi 8 tysięcy złotych plus 2 tysiące złotych diety. Tymczasem Artur Dziambor, poseł Konfederacji uważa, ze on i jego koledzy powinni zarabiać więcej.

– Jestem zwolennikiem podniesienia pensji niezależnie od tego, czy jestem w Sejmie czy nie – powiedział Dziambor w rozmowie z „Super Expresem”.

Inne zdanie w tej sprawie ma Janusz Korwin-Mikke. – Do polityki powinni iść bogaci, zamożni! A jak idą biedni to kradną. Jestem za likwidacją pensji poselskich- mówi Korwin-Mikke. Sam jednak pensje pobiera i pobierać będzie. – Komunista jest za likwidacją pieniądza, ale póki pracuje to pobiera przecież w praktyce wypłatę – uzasadnia.

patronite

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
    1. Następny artykuł Pitera N. pokazujący jak to prawie wszystkie opcje polityczne w Najjaśniejszej są do du.py oprócz opcji która du.pę (głównie gejowską) ma na sztandarach.
      Ciekawe ilu w obecnym czy przeszłych parlamentach było stricte ideowych posłów, ilu byłoby w stanie zrezygnować z poselskich uposażeń, ilu nie zmieniło by barw klubowych itd….
      O ile pamiętam to jedynym który nigdy nie brał poselskiej pensji był Palikot który notabene miał takie jaja, że rezygnując z członkostwa w PO odszedł przed końcem kadencji z sejmu. Jedynym który po stwierdzeniu „wracam do krajowej polityki i rzucam juropejskie frukta” był Korwin — reszta towarzystwa juroposłów nie miała problemów z braniem unijnej kasiory i z siedzeniem w ojczyżnie. Jedynym ugrupowaniem które nie bierze ciężkich milionów z budżetu jak dotychczas (drugą kadencję) jest KUKIZ 15 więc……………… Więc niech Piter nie pitoli o „dziewiczej” lewicy, już niejaka Spurek z Wiosny zwiała od Biedronia tuż po wyborach a nie słyszałem by inni przeznaczali jakiekolwiek środki na wzniosłe cele.
      Pozdrawiam kolegę.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…