Przy zbiegu ulic Gajowej i Zwierzynieckiej rósł stuletni kasztanowiec. Przetrwał wojnę, okupację hitlerowską i klęski żywiołowe. Powalony został dopiero przez firmę deweloperską Ataner, która postanowiła ubić interes. Na miejscu drzewa stanie siedmiopiętrowy blok.


Protest w sprawie wyrżnięcia kasztanowca zorganizowała w poniedziałek poznańska komórka Extinction Rebelion. Pod siedzibą Atanera spotkało się kilkadziesiąt osób – lokalni aktywiści, mieszkańcy dzielnicy, przedstawiciele Rady Osiedla i Federacji Anarchistycznej. Uczestnicy zgromadzenia próbowali wręczyć przedstawicielom firmy kawałki zrąbanego drzewa. Ci uznali to za wtargnięcie i zawiadomili policję. W rozmowie z Głosem Wielkopolskim przyznali, że poczuli się dotknięci formą protestu.

– My nie spotykamy się i nie rozmawiamy w ten sposób, wylewając hejt w mediach czy pisząc na murach obraźliwe rzeczy. Jesteśmy gotowi do rozmów, ale nie w taki sposób – oświadczyła Magdalenę Szulc, PR manager spółki Ataner, mając na myśli krytyczne uwagi mieszkańców oburzonych zniknięciem drzewa, które wielu z nich towarzyszyło przez całe życie oraz napis „Ataner, morderca bez serca”, który pojawił się na murze przy Zwierzynieckiej.

Mieszkańcy i aktywiści uważają, że realnym problemem jest wycięcie drzewa.

– W mieście drzew jest niewiele, a ich znaczenie jest ogromne. Ochładzają powietrze, chronią nas przed upałami. Chcemy pokazać, że w temacie zieleni nie odpuszczamy. Mimo że tego jednego drzewa nie udało się uratować, nie damy deweloperom zabrać całej powierzchni miasta – powiedziała Lena Osuch-Cierniak z Extinction Rebellion.

– To, co się dzieje w Poznaniu, jest nieakceptowalne. Przy dzisiejszej architekturze, technologii można wykorzystać drzewa, jako element budynku. Spotykamy się w poniedziałek z prezydentem Jackiem Jaśkowiakiem w klubie muzycznym, gdzie poruszymy temat wycinek drzew w mieście – zauważył w rozmowie z Głosem Andrzej Zimowski, emeryt z Jeżyc.

Firma zaproponowała nasadzenie drzew na terenie Starego ZOO. Mieszkańcy nie dali się jednak nabrać, przypominając, że trzeba by posadzić ponad 1500 drzew, żeby zrekompensować ubytek możliwości absorpcji CO2 powstały w wyniku wycięcia kasztanowca.

Przybyli na miejsce policjanci usłyszeli od przedstawicieli dewelopera, że aktywiści nie szanują własności prywatnej oraz zachowują się niekulturalnie. Pojawiły się również zarzuty o wandalizm. Rzeczniczka Atanera wyjaśniła ponadto, że drzewo zostało wycięte, bo Ataner musiał zrealizować zlecenie.

patronite

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Tutejszy znawca m.in. biologii, feralny pajęczak, kolejny raz poleca się swoim absolutnym bilansem myślowym. Występując teraz jako dendrolog sprowadza wycięcie starodrzewu miejskiego do bilansu tlenowego dzień-noc w mieście i przeprowadza proste do bólu rachunki absorpcji CO2 „starzywa” i „młodniaków”.
    Co u niego bolesne, to bucowate nadęcie, gaworzenie nibydrzewnym (nie mogę przecież napisać – niby zawodowym) żargonem i mieszanie bez sensu konkretnego wydarzenia z kornikiem i pułapkami feromonowymi czy tradycyjnym, a w próbie odtwarzania modelem zalesienia z Karkonoszy. (Niby jakim konkretnie modelem?)

    Zastanawiałem się, czy ta 13, to jakiś zgryżliwy i dokuczliwy dziadyga czy niedojrzały dwunastolatek udający mędrca. Pasował mi jeszcze starogrzyb toruński. Ale tamten znacznie lepiej zamula. A ten tutaj tylko korzysta z cudzej ignorancji i zastawia pułapki pseudobilansami i „modelami zalesienia” – ogólnie myślenia wyimkami i czarowania iluzyjną fachowością. Duda? Morawiecki?.

    Jak się zaleca autorowi, by poczytał więcej dzieł leśników, to uczciwie byłoby wymienić 2-3 tytuły, wskazać strony.
    I jak to, tak proste, to bez bólu i na poczekaniu należałoby porównać 100 letniego kasztanowca z wybraną przez siebie liczbą i rodzajem oraz wiekiem drzew młodych (pozostając z pobożną w toruńskim sensie nadzieją , że się teraz tam przyjmą i bedą rosły) pod względem i bilansu gazowego i innych ważnych wymiarów, jak mikroklimat, zwłaszcza termika, wilgotnośc, naświetlenie, zapylenie, stosunki wodne, zwłaszcza poziom wód gruntowych, spoistość gruntu i wpływ ukorzenienia, siedliska ptaków, pozycja w ekosystemie zieleni miejskiej w tym samym konkretnym miejscu, itp) – przynajmniej niektórych, ale razem, w powiązaniu. Wartość i koszty wycięcia/ zasadzenia drzew i koszty ich utrzymania oraz zyski z ich istnienia – i czyje, możnaby dodać w bonusie (ekonomia polityczna kasztanowca miejskiego).

    Żeby nie uczyć lewicowej młodzieży i nie utrwalać starych durni w tym „mieszczańsko” rozdzielnym (mam na myśli- odzielającym wszystkie kwestie od siebie ) myśleniu, bez kontekstu i bez historii. Do tego dobre są dzisiaj i kasztanowce, zwłaszcza przez kogoś zauważane.

    Co prawda tutaj chodzi o zieleń miejską , drzewa w miastach, ale nie od rzeczy byłoby i w tej sprawie zacząć od lasu – polecam leśnika Petera Wohllebena – „Sekretne życie drzew” i Nieznane więzi natury”.

  2. ,,Mieszkańcy nie dali się jednak nabrać, przypominając, że trzeba by posadzić ponad 1500 drzew, żeby zrekompensować ubytek możliwości absorpcji CO2 powstały w wyniku wycięcia kasztanowca.”
    Ciekawe kłamstwo 1500 – to chyba trzyletnich sadzonek, które ledwo od ziemi odrosły…
    Tak stare drzewo ma bilans tlenowy dzień-noc BLISKI ,,0”!!!!!!!! I to jedynie dzięki temu, że nie rośnie w lesie – wówczas było by to zero absolutne! Dodatni bilans tlenowy wykazują jedynie drzewa młode, w fazie szybkiego wzrostu. Stąd jeżeli chodzi o absorpcję CO2 powinno się cenić młodniaki i nie protestować przy parcelowej wycince starzywa na meble i nasadzeniach młodniaków. Rachunek jest prosty aż do bólu!
    Autorowi proponuję poczytać opracowania specjalistów leśników. wielu z nich jest pasjonatami próbującymi opanować plagę kornika przy pomocy łapek feromonowych czy odtworzyć w Karkonoszach tradycyjny model zalesienia jaki nie przetrwał początków uprzemysłowienia w wieku XIX.

    1. Dokładnie… dodatni bilans tlenowy jest przy roślinach intensywnie rosnących, czyli młodnik a nie starodrzew. Pole kukurydzy a nie łąka. To wiedza na poziomie I klasy technikum leśnego czy rolniczego, ale skąd o tym mają wiedzieć ludzie, którzy lasy i pola widują głównie z okna samochodu na wakacjach?

    2. Ad. Jaa
      RÓŻNORODNOŚĆ droga Jaa — chciałabyś żyć w otoczeniu bezkresnych pól kukurydzy? Chciałabyś żyć w otoczeniu dwu-trzy metrowych drzewek absorbentów CO2? Chciałabyś żyć i nie widzieć ukwieconych łąk?
      RÓŻNORODNOŚĆ!!!!!!!!

    3. Jesteś głupi, skorpuś?
      A ty jaa, też?
      Jaką masę liści i owoców produkuje rocznie taki kasztanowiec a jaki przyrost ma taki młody.

  3. Powtórzę po raz setny — nie można mieć pretensji do durnia który drzewo wyciął tylko do tego który mu na to pozwolił!!!!! Człowiek z natury i w ogólnej masie jest chciwą oraz nienażartą kreaturą której wiecznie mało, jeżeli nie obowiązują go żadne ograniczenia i nie czuje nad sobą kary czy bata to „hulaj dusza piekła nie ma”, może szanowny redaktor Nowak poszpera i oświeci nas któryż to z podwładnych „fajnego i nowoczesnego” prezydenta Poznania Jaśkowiaka wydał zgodę na wycięcie?
    Ktoś tym chciwym developerom wydaje zgody na zabudowę w której nie ma miejsca na park, szkołę, przedszkole czy jakikolwiek teren zielony, wielokrotnie będąc na nowych osiedlach i widząc gęstość zabudowy oraz wąskie jak diabli uliczki zastanawiam się jak dojedzie tam choćby straż pożarna, jeszcze raz — ktoś im dał zgodę na takie warunki zabudowy, amen.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…