W ataku na szpital w Kunduz, w nocy z 2 na 3 października, zginęły co najmniej 22 osoby, w tym troje dzieci. Do nalotów przyznali się Amerykanie, MSW Afganistanu podało, że w placówce ukrywali się talibowie.

wikimedia commons
wikimedia commons

Gen. John Campbell, dowódca sił NATO-wskich w wojnie w Afganistanie we wtorek przyznał przed senatem amerykańskim, że to właśnie wojska USA są odpowiedzialne za nalot. Zdaniem Lekarzy bez Granic ta deklaracja to przyznanie się do „zbrodni wojennej”, a oczywistym następstwem tych słów powinno być śledztwo w oparciu o konwencje genewskie. – Jeśli odpuścimy, damy sygnał, że w czasie wojny każdy kraj pozostanie bezkarny – mówiła Joanne Liu, przewodnicząca organizacji. Według LbG śledztwo powinno być pierwszym krokiem – należy zgromadzić wszystkie dane zarówno od NATO, USA, jak i Afganistanu na temat tego, jak doszło do incydentu, kto i dlaczego wydał rozkaz. Wtedy będzie można podjąć decyzję, czy i komu należy postawić zarzuty kryminalne za śmierć cywilów i zniszczenie obiektu.

Campbell stwierdził, że naloty odbyły się na wyraźną prośbę sił afgańskich, które potrzebowały wsparcia w toczącej się „nieustępliwej walce” z oddziałami rebeliantów. Wcześniej wojskowy twierdził, że bombardowanie miało na celu obronę amerykańskich żołnierzy, których zdrowie i życie było zagrożone, jednak już w poniedziałek wycofał się z tej wersji wydarzeń.

Lekarze bez Granic podkreślają, że dokładna lokalizacja GPS szpitala w Kunduz, podobnie jak wszystkich placówek tego typu została podana do wszystkich podmiotów toczącej się od 14 lat wojny – to rutynowa procedura, stosowana przez organizację na całym świecie we wszystkich konfliktach zbrojnych, mająca na celu ochronę szpitali i szkół przed przypadkowym bombardowaniem. Jak dotąd ani strona amerykańska, ani afgańska nie były w stanie wyjaśnić, jak można było przeoczyć tę informację. Tragedia w Kunduz to jeden z najbardziej spektakularnych ataków wojsk amerykańskich na ludność cywilną Afganistanu. Wśród 22 ofiar było 10 osób z personelu szpitala i 12 pacjentów, w tym troje dzieci.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…