Wyprowadzany z Polski kapitał przewyższa środki finansowe przyznawane naszemu państwu przez Unię Europejską – pisze w swojej nowej książce „Capital and Ideology” słynny ekonomista Thomas Piketty.
Na podstawie dokładnej analizy danych obrazujących procesy gospodarcze, Pikietty wysuwa tezę, która stawia pod poważnym znakiem zapytania model relacji ekonomicznych Polski z Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi. Nasz kraj w latach 2010-16 otrzymał z UE środki stanowiące 2,7 PKB. To dużo, jednak jeszcze większe bogactwo, bo równowartość 4,7 proc. PKB zostało w tym samym okresie z Polski zassane przez zachodni kapitał.
Według Pikietty’ego przyczyną takiego zjawiska nie jest wyłącznie akcesja Polski do Unii Europejskiej, bo inwestorzy przejmowali polski majątek produkcyjny już znacznie wcześniej – od początku transformacji ustrojowej. Jak podaje ekonomista, po 1989 roku zachodni kapitaliści znaleźli się w posiadaniu 50 proc. majątku przedsiębiorstw w Polsce.
Dzięki przewadze przetargowej i ideologicznej ofensywie przeciwko związkom zawodowym i prawom pracowniczym, udało się w Polsce ustanowić wysoką stopę wyzysku. Świadczy o tym bardzo niski udział płac w PKB, utrzymywany od 30 lat. Piketty wskazuje, że płace w Polsce nie rosną tak szybko jak mogłyby, a na pewno nie tak szybko jak zyski zachodnich inwestorów.
Ekonomista zwrócił też uwagę, że państwo polskie nie podejmuje działań, które mogłyby zmienić niekorzystny bilans w relacjach pomiędzy pracą, a kapitałem. Wśród narzędzi, które mogłyby być użyte wymienia: podwyżkę podatków czy wzmocnienie roli związków zawodowych. Piketty uważa, że kapitał sprawuje realną władzę nad polskimi rządami, które obawiają się obniżyć jego zyski w obawie przed odpływem inwestycji.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Po prostu kolonia i peryferia. Wrócono do sytuacji sprzed II wojny światowej, do II RP.
A Pan czegoś innego się spodziewał? 30 wiosen to trwa, proszę wskazać jedną polska fabrykę..
Piotruś!
Do tego aby to stwierdzić nie potrzeba ekonomisty a wyłacznie obserwacji! Źle zaczęło się dziać od samego początku kiedy to chorego na neoliberalizm Balcerowicza dopuszczono do władzy. Drugim błędem było dopuszczenie zideologizowanej jaczejki ,,opozycjonistów” do rządzenia tym krajem. Skutki dziś opisuje Nowak podpierając się Pikketym.
A było to wiadomo od samego początku!
Kapitał nie wkracza do kraju po to aby coś komuś dać (no chyba ze ,,życie wieczne”) kapitał chce osiągać zyski! Nie darmo w przewrót nad Wisłą zainwestowano kilka miliardów dolarów…
Skorpionik, żeby to stwierdzić potrzeba ekonomisty i badań. A jak światowej sławy ekonomista mówi coś takiego to ma to zupwłnie inny kaliber niż twoje obserwacje i twoje zdanie. Możesz przynajmniej stwierdzić że twoje obserwacje są zgodne z wynikami badań naukowych. Ciekawe co na takie badania powie polska „lewica” której kandydat popiera członkowstwo Polski w Unii Europejskiej? Bo wygląda to tak że kandydat polskiej „lewicy” popiera dojenie polskich pracowników.
@Andy!
A ty wiesz czym się różni księgowy od ekonomisty?
Pewnym niewiele znaczącym szczegółem.
Księgowy – wie że ma.
Ekonomista – przypuszcza że będzie miał.
Kumasz?
Od lat 70 (początkowo z wypiekami na twarzy, a obecnie z zażenowaniem) czytam wypowiedzi futurologiczne różnych -istów i -ologów…. które są tyle samo warte już po kilku latach, co te z lat 70 ub stulecia, które wieszczyły zagładę ludzkości z głodu, brak surowców i w ogóle armagedon po całości.
I co!
I psinco!
Ludzi jest dwukrotnie więcej, produkcja rolna zaspokaja w całości potrzeby, a jest prowadzona na ok.60% areału zajmowanego w latach 70! Surowców wystarczy na bóg wie ile (ciągle są odkrywane nowe zasoby), a technologie recyklingu pozwalają w niektórych asortymentach prowadzić odzysk z wydajnością przeszło 90%!
I do tego mamy znacznie mniejsze zanieczyszczenie powietrza, wody i gleby jak w latach 70 ub wieku!
Do tego aby stwierdzić, że kapitalizm nic nikomu nie dał o ile drugą ręką dwa razy więcej nie wyszarpał – nie potrzeba profesorów, doktorów i sztabu naukowego z tytułami dwukrotnie dłuższymi od nazwiska imion i imienia ojca razem wziętych!
Dopiero przed sądem tytuły naukowe, które mają stanowić rękojmie wiarygodności (a czy taką są rzeczywiście? – wątpię) są potrzebne.
Ale chyba nie wybieramy się do sądu?
O to abyśmy nie mogli – zadbali nasi wybieralni przedstawiciele (z lewizną włącznie).
Panie autor (Nowak?) – z choinki pan się urwał. Panie N., Polska to państwo burżuazyjne w wersji – republika bananowa! Może powtórzę – BURŻUAZYJNE, będące republiką bananową!
Ma pan inne zdanie? Hm…
To po co smalić duby?
ale nigdy dość wykrzykiwania tego w twarz różnym pięknoduchom…
Drogi Barbarzyńco!
Przecież i tak w odpowiedzi usłyszysz co najwyżej że deszcz chyba pada…
Dopóki nie hukniesz piąchą między ślepia, nie postraszysz że zaraz poprawisz z drugiej garści, ta gra w durnia z narodem będzie się ciągnąć do końca świata i nawet dzień dłużej…