Jeśli Prawo i Sprawiedliwość nie osiągnie w wyborach do parlamentu większości pozwalającej na samodzielne rządy, nie będzie mogło liczyć na sojusz z Polskim Stronnictwem Ludowym. Taką deklaracje złożył Władysław Kosiniak-Kamysz, lider ludowców.
Jeśli wynik PiS nie będzie tak okazały, jak pokazują obecne sondaże, tzn. nie przekroczy 40 proc. poparcia, a do Sejmu swoich reprezentantów wprowadzi Koalicja Polska, czyli PSL i Kukiz’15, oraz, co jest właściwie pewne – Koalicja Obywatelska i Lewica, a progu nie przekroczy Konfederacja, wówczas PiS nie będzie dysponować liczbą deputowanych niezbędną do skutecznego sprawowania władzy, co wymusi na Jarosławie Kaczyńskim znalezienie koalicjanta.
W dotychczasowych dywagacjach na temat układu sił po wyborach PSL był jedyną partią, braną pod uwagę jako potencjalny sojusznik PiS. Ludowcy wykazywali się dotąd imponującą zdolnością koalicyjną – uczestniczyli w sprawowaniu władzy za PRL, a potem byli koalicjantami rządów SLD i Platformy Obywatelskiej.
Przewodniczący PSL w wywiadzie dla Polsatu stanowczo przekreślił szanse na dogadanie się z PiS, wskazując, że Kaczyński i spółka próbowali w ostatnich latach zniszczyć jego formację.
– Ja sobie nie wyobrażam koalicji z PiS. Trudno zawierać koalicję z kimś, kto chce cię wyeliminować z życia politycznego – powiedział Kosiniak-Kamysz.
Szef PSL dodał, że „żadna inna partia nie sformułowała takiej doktryny, jak powiedziała pani rzecznik Beata Mazurek (była rzeczniczka PiS – przyp. red.): trzeba wyeliminować PSL z życia politycznego”.
Kosiniak-Kamysz wspomniał o „kłusowaniu na posłów”, mając na myśli wyłowienie z PSL deputowanych Andżeliki Możdżanowskiej i Mieczysława Baszki, a także kuszenie wielu innych. Gdyby nie przejście do PSL posłów Unii Europejskich Demokratów, ludowcy straciliby klub, do utworzenia którego potrzeba 15 parlamentarzystów.
Lider PSL wymienił także brak miejsca dla ludowców w Prezydium Sejmu i w komisji ds. służb specjalnych. Podkreślił także, że już przed wyborami samorządowymi wykluczał koalicję z PiS. – I żaden z członków PSL, żaden z radnych wojewódzkich nie przeszedł na stronę PiS – dodał.
PSL w ostatnich sondażach może liczyć na 5-6 proc. poparcia.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Nie mów hop, nie przeskoczywszy. A dłużej klasztora niż przeora – przeor Włodek też poleci, gdy zieleniaki zechcą dogadać się z czarnopodniebiennymi. A zechcą! Koryto ciągnie jak magnes (a żadna chrumka od koryta oderwać się nie da?).
PSL nie mówi aby powiedzieć, a mówi aby mówić. W przypadku intratnej propozycji – pójdą za PiS jak w dym!
W przeciwenym razie reszta działaczy posunie Kamysza jak wcześniej pierwszego strażaka RP Pawlaka.
Jak PIS nie będzie miał większości to wejdą w koalicję z Konfederacją, bo oni różnią się tylko podejściem do gospodarki.