W grudniu blokowali A2, w przyszłym tygodniu znów mają zaprotestować. Michał Kołodziejczak nie chce na razie zdradzać zbyt wiele szczegółów, aby protest rolników „był zaskoczeniem” i był odpowiednio dotkliwy.
Rozważane są, jak stwierdził szef Agrounii, dwa scenariusze: „całkowita blokada najważniejszych dróg w kraju” i „zablokowanie dwóch kluczowych miejsc w Warszawie” (przypuszczamy, że może chodzić o Sejm).
Wcześniej rolnicy rozważali też blokadę granicy z Litwą (przeciwstawiają się między innymi możliwości importowania do Polski świń z Litwy, z regionów dotkniętych ASF), ale na razie zrezygnowali z tego pomysłu i postanowili ruszyć na Warszawę.
RMF FM: W przyszłym tygodniu Agrounia zapowiada blokadę głównych dróg krajowych albo paraliż kluczowych miejsc w Warszawie https://t.co/KRUHxbhssQ
— Kuba Jarecki (@JareckiKuba) 24 stycznia 2019
Po poniedziałkowych rozmowach z szefem resortu rolnictwa, AgroUnia zarzuca ministrowi Ardanowskiemu brak poważnego traktowania rolników i nie zaprzecza, że może dojść do kolejnych protestów i blokad dróg.https://t.co/A1yCy89z1u
— top agrar Polska (@topagrar_PL) 23 stycznia 2019
– Na pewno nie pozostawimy sobie tego bez odpowiedzi i będziemy wypracowywać sobie szacunek, którego na tę chwilę nie posiadamy w oczach ministra – powiedział Kołodziejczak, komentując zerwanie przez rolników poniedziałkowych rozmów z Janem Krzysztofem Ardanowskim.
W grudniu rolnicy zablokowali oni autostradę A2 w okolicach Warszawy i drogę ekspresową S8 w Rawie Mazowieckiej w kierunku Wrocławia na kilka godzin. Do tych z A2 przyjechał wówczas sam minister rolnictwa, aby uspokoić sytuację. Grudniowy protest zorganizowano w związku ze zbyt niskimi cenami skupu trzody chlewnej, ale nie tylko – rolnicy domagali się te audytu środków przekazywanych rolniczym organizacjom branżowym oraz „uzdrowienia izb rolniczych”.Jak podaje RMF24, jednym z postulatów była również zmiana w prowadzeniu polityki międzynarodowej uwzględniającej interes gospodarstw rodzinnych. Agrounia nie ma poczucia, że minister rolnictwa wziął sobie do serca jej postulaty.
Zablokowana autostrada A2 w kierunku Warszawy na wysokości nieczynnych bramek przed Konotopą. Korek ponad 5 km wciąż rośnie. @RMF24pl pic.twitter.com/mDh10yc8kH
— Michał Dukaczewski (@mdukaczewski) 12 grudnia 2018
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…
Póki handel jest w brudnych rencach imperialistów to se chłopy możeta protestować do uss… śmierci. Spółdzielnie zakładajta, spółdzielnie! Tako i było za zaborów, tako i w międzywojniu.
Mam nadzieję, że państwo chociaż raz nie okaże się skrajnie teoretyczne i służby natychmiast rozgonią tę prywaciarską samowolkę. Januszom rolnictwa dziękujemy!
Jesteś zapewne młodym człowiekiem,bez jakiejkolwiek refleksji i znajomości rzeczy piszesz głupoty które serwują od lat środki masowego przekazu.Zajrzyj drogi chłopcze chociażby na najbliższy targ i pogadaj że zwykłymi rolnikami,a zobaczysz jak pięknie się różnicie w ocenie sytuacji.
Jakkolwiek mają całkowitą rację, to pytanie czy blokowanie autostrad ma sens.
Na forach rolniczych czytamy, że wiele osób raczej proponuje blokowanie wjazdów do nieuczciwych firm.
I chyba to by było lepsze rozwiązanie.