Światowa Organizacja Meteorologiczna bija na alarm. Przez ostatnie półtora miesiąca w Arktyce wybuchło ponad 100 pożarów; to nienotowany w tej strefie fenomen. Powodem jest drastyczny skok temperatur.

Arktyka to obszar geograficzny, którego terytorium obejmuje rejony Rosji, Kanady, Norwegii, Szwecji i Finlandii, a także Alaskę, Grenlandię, Islandię oraz Ocean Arktyczny. Największe pożary wystąpiły na Alasce i na Syberii. Niektóre z nich osiągnęły monstrualne rozmiary. Do największego pożaru doszło w Ontario w Kanadzie. Główną przyczyną tego zjawiska są niezwykle wysokie temperatury i wywołana przez nie susza.

Anomalie występujące na Syberii są doprawdy wstrząsające. Aż o 10 stopni Celsjusza została przekroczona średnia temperatura z lat 1981-2010. Nie lepiej jest na amerykańskiej Alasce. Tam czerwiec br. był najgorętszym okresem, odkąd w ogóle prowadzi się tam pomiar temperatury! Dochodziła ona do 32 stopni Celsjusza. Niemal codziennie wybuchały tam samoistnie pożary. Tylko w tym roku odnotowano ich tam ponad 400.

Pożary w Arktyce są szczególnie niebezpieczne nie tylko ze względu na bezpośrednie szkody jakie wyrządzają, lecz także z powodu gigantycznej emisji dwutlenku węgla jaki się wówczas wytwarza.

Eksperci Światowej Organizacji Meteorologicznej (WMO) obliczyli, że w samym tylko czerwcu pożary spowodowały uwolnienie do atmosfery aż 50 milionów ton dwutlenku węgla. To ilość równa całorocznej emisji dwutlenku węgla w Szwecji lub wszystkim emisjom wywołanym przez pożary za kołem podbiegunowym w latach 2010-2018.

Pożary w Arktyce zwiększają też ryzyko szybszego topnienia pokrywy wiecznej zmarzliny. To również jest wyjątkowo niebezpieczne, gdyż powoduje to uwalnianie metanu, jednego z gazów mających największy wpływ na powstawanie efektu cieplarnianego.

– Od początku czerwca jesteśmy w Arktyce świadkami bezprecedensowych pożarów. Pożary nie wybuchają tam na obszarach zalesionych, jak to się dzieje latem w innych częściach Europy, lecz na wysychającej powierzchni wiecznych lodów.  – cytuje rzeczniczkę WMO Clare Nullis portal TVN Meteo.

Poważnym zagrożeniem są również inne substancje emitowane do atmosfery podczas tych pożarów. Nie mają one bezpośredniego przełożenia na zmiany klimatyczne, lecz są niebezpieczne dla zdrowia ludzi.

– Pożary te rodzą obawy, co do ich wpływu na zdrowie, ponieważ towarzyszy im powstawanie trujących substancji i gazów toksycznych, które mogą się przenosić na wielkie odległości – powiedziała jeszcze Nullis.

Ofiarą tego zjawiska padła ludność Fairbanks, miasta położonego w środkowej części Alaski. Odnotowano tam w tym roku najgorsze zanieczyszczenie powietrza na świecie. Jeden z tamtejszych szpitali utworzył „schron dla czystego powietrza”.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Niniejszym chylę czoła przed świętej pamięci Szyszkownikiem. Taż on w umie swym przewidział to już dawno i nakazał wyciąć puszczę białowieszczańską, by nie spłonęła.
    Co się odwlecze, to nie uciecze, na razie PiSuary wycięły szmat Mierzei Wiślanej.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…