Konflikt między Armenią a Azerbejdżanem o Górski Karabach tli się od 1988 r. Jego końca nie widać. Właśnie po raz kolejny polała się tam krew.

www.flickr.com/photos/rnw/nagornykarabach

We wtorek ministerstwo obrony Azerbejdżanu ogłosiło, że w wyniku ostrzału ze strony Górskiego Karabachu zginęły dwie osoby. Oczywiście, jak zwykle w takich wypadkach, ministerstwo obrony Górskiego Karabachu odpowiedziało, że to była jedynie odpowiedź na uderzenie artyleryjskie ze strony azerskiej, a w jego rezultacie zniszczono dwa punkty ogniowe. Odpowiedzialnością za incydent obciążyło Azerbejdżan. Tradycyjnie zaniepokojenie wyraziła mińska grupa OBWE . Zażądała zakończenia działań bojowych z obu stron.

Wczoraj wojskowi Azerbejdżanu oznajmili, że w ciągu ostatniej doby doszło do 130 naruszeń rozejmu z użyciem haubic i moździerzy. Reakcją na ów komunikat było postawienie wojsk w stan podwyższonej gotowości ze strony ministerstwa obrony Armenii, w odpowiedzi na ostrzał armii ormiańskiej, stacjonującej na terenie Górskiego Karabachu. Siły zbrojne tej nieuznawanej w świecie republiki, odpowiedziały na ostrzał ze strony azerskiej i „przeszły do działań odwetowych”.

Obserwatorzy zwracają uwagę, że nagła eskalacja konfliktu w tym strategicznym dla interesów Rosji regionie nastąpił dokładnie w dniu spotkania prezydentów USA i Rosji, które mogło dać sygnał do obniżenia napięcia międzynarodowego.

(wykorzystano materiały RIA Novosti)

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Wredni Ormiaszkowie zaatakowali niewinny azerski kombajn spokojnie koszący pole. Kombajn odpowiedział ogniem i odleciał do bazy.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…