Zwabiali ludzi do „dobrze płatnej pracy”, by potem zmuszać ich do życia w fatalnych warunkach, upokarzać, szantażować odebraniem i tak nędznego zarobku. Brytyjski sąd nie miał litości dla czterech Polaków-twórców gangu żerującego na niewolniczej pracy.
Sebastian Mandzik, Seweryn Szmyt, Paweł Majewski i Robert Majewski – nazwiska ujawnione przez sąd – zrobili sobie źródło zarobku z oszukiwania i bezwzględnego wykorzystywania zdesperowanych rodaków. Ogłaszali, iż oferują dobrze płatną pracę dla Polaków, przynoszącą nawet cztery razy wyższy dochód niż zatrudnienie w kraju. Chętnym zapewniali dowóz do Wielkiej Brytanii. Na miejscu sprowadzeni ludzie byli pod groźbą przemocy kwaterowani w praktycznie nieumeblowanych mieszkaniach, nawet podstawowego wyposażenia takiego jak materace musieli sami szukać na ulicach i śmietnikach. „Dobrze płatna praca” okazywała się segregowaniem śmieci, w wymiarze kilkunastu godzin dziennie. Ofiary wprawdzie były zatrudniane przez legalną agencję, ale ich wypłata trafiała na konta kontrolowane przez czterech organizatorów całego procederu. To oni decydowali, czy dana osoba w ogóle dostanie pieniądze. W przypadku oporu lub skarg na złe traktowanie bez zawahania uciekali się do upokarzania (opluwania), bicia i gróźb pod adresem rodziny, która została w Polsce. Nawet jednak pokorni i zdyscyplinowani pracownicy i pracownice dostawali po kilka funtów na tydzień. Tyle, by wystarczyło na przeżycie. Za to „przedsiębiorcy” zarobili na całym procederze milion funtów brytyjskich.
Gdy grupa zorientowała się, że interesuje się nią policja, usiłowała zniszczyć dowody swojej działalności. Nie udało się. Sąd w Newcastle nie miał wątpliwości, że ma do czynienia z zorganizowaną grupą przestępczą zajmującą się zmuszaniem do niewolniczej pracy oraz z ukrywaniem pieniędzy pochodzących z przestępstwa. W uzasadnieniu wyroku zaznaczał, że skazani bezwzględnie wykorzystali desperację ofiar, które w kraju były w złej sytuacji finansowej i szczerze liczyły na jej poprawę dzięki wyjazdowi do pracy na Wyspy.
40-letni Sebastian Mandzik, uznany za mózg całej operacji, pójdzie do więzienia na dwanaście lat. 46-letni Robert Majewski usłyszał wyrok ośmiu lat więzienia, 28-letni Paweł Majewski – siedmiu, najmłodszy, 20-letni Seweryn Szmyt pójdzie za kratki na pięć lat. Natomiast ofiary otrzymały pomoc specjalistów, a brytyjska policja ma nadzieję, że takie zakończenie sprawy skłoni kolejnych wyzyskiwanych pracowników do zgłaszania się na komisariaty. Funkcjonariusze nie mają wątpliwości, że „przedsiębiorczy Polacy” skazani w Newcastle nie byli całkiem odosobnionym przypadkiem.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Tak więc gwoli dopełnienia sprawiedliwości,niech sobie teraz te cwaniaki wysmarują „pęknięte plecy” (czyt.odbyty) wazeliną,bo przez te lata,będą miło spędzać czas razem ze spoconymi,wytatuowanymi,oraz napakowanymi kolesiami,którzy ot tak,z nudów i zapewne dla rozrywki,będą im kilka razy dziennie czyścić „kanał spustowy”.
Obywatele polscy, ale narodowości romskiej zapewne, co da się wyczytać z tych pysków.
Ale jakie to ma znaczenie…
To na warszawskiej Pradze (okolice Ząbkowskiej) musi być niezła kolonia tych Romów… Co drugi ,,piętnaście bez wyroku” – za samą fizis.