Właściwie to wyprzedził ją na podwójnej ciągłej. Nagrania monitoringu z miejsca wypadku rządowej kolumny nie potwierdziły winy młodego kierowcy.
Ujawniono nagranie z kamer zainstalowanych około 500 metrów od miejsca wypadku rządowej kolumny. Dostarczył je śledczym jeden z pracowników pobliskich warsztatów samochodowych. Wynika z nich, że samochody nie były, zgodnie z tym, o czym tak gorliwie zapewniał szef MSW, prawidłowo oznakowane.
Jak pisze “Rzeczpospolita”, potwierdziły się zeznania matki 21-letniego kierowcy. Aby kolumna mogła być uznana za jeden przejazd uprzywilejowany, wszystkie trzy samochody muszą mieć włączoną sygnalizację dźwiękową i świetlną. Pierwszy i trzeci samochód z kolumny muszą mieć włączone “koguty” niebiesko-czerwone, a środkowy samochód niebieskie. Z nagrania wynika, że samochód, którym jechała Beata Szydło nie miał żadnej sygnalizacji. Dlatego też kierowca Seicento po przepuszczeniu pierwszego, oznakowanego kogutami samochodu, wykonał ponownie manewr skrętu w lewo. Myślał, że na drodze jest tylko jeden samochód “specjalny”. Na nagraniu widać też, że odległość pomiędzy pierwszym i drugim samochodem z kolumny była spora – 30 metrów. To więcej niż przewidują przepisy. To wszystko spokojnie mogło zmylić kierowcę fiata.
W oficjalnej wersji podawanej przez MSW jest mnóstwo niejasności. Świadkowie nie są zgodni co do tego, czy samochody rządowe miały włączone syreny. Gdyby tak nie było, oznaczałoby to bezsprzeczną winę BOR. Świadkowie nie są co do tego zgodni. BOR-owcy naturalnie powtarzają wersję Błaszczaka.
Niejasne jest również, czy młody kierowca przyznał się do winy. Media obiegła informacja, jakoby z telewizji miał dowiedzieć się o tym, że wziął na siebie odpowiedzialność za wypadek. Rząd trzyma się wersji, że 21-latek słuchał muzyki podczas jazdy i dlatego nie słyszał syren.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Tu musi wchodzic w gre dodatkowy przekret, ktory tak starannie pisiarnia stara sie ukryc.
Moze wolni koledzy z kontr, lub wywiadu dotra do sedna machlojki?
„Aby kolumna mogła być uznana za jeden przejazd uprzywilejowany, wszystkie trzy samochody muszą mieć włączoną sygnalizację dźwiękową i świetlną.”
„30 metrów. To więcej niż przewidują przepisy.”
Czy autorka jest w stanie poprzeć czymś konkretnym te farmazony?
Ustawa z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym.
Art. 2. Użyte w ustawie określenia oznaczają:
38) ,,pojazd uprzywilejowany” – pojazd wysyłający sygnały świetlne w postaci niebieskich świateł błyskowych i jednocześnie sygnały dźwiękowe o zmiennym tonie, jadący z włączonymi światłami mijania lub drogowymi; określenie to obejmuje również pojazdy jadące w kolumnie, na której początku i na końcu znajdują się pojazdy uprzywilejowane wysyłające dodatkowo sygnały świetlne w postaci czerwonego światła błyskowego;
http://www.motofakty.pl/artykul/bezpieczny-odstep-miedzy-samochodami-poradnik.html
Bezpieczny odstęp między samochodami. Poradnik
Data publikacji: 2011-03-17 21:16 Autor: Jerzy Stobiecki
„W praktyce dwie sekundy, to najczęściej zalecany odstęp pomiędzy pojazdami, odpowiadający około 25 metrom przy prędkości 50 km/h.”
50 km/h = 13.89 m/s * 2 = 28.78 m
60 km/h = 16.67 m/s * 2 = 33.33 m
myli sie błaszczak jak i cały pisuar pytanie czy to celowo czy z głupoty
Niezależnie od tego czy samochód z PBS przekroczył podwojna ciaglą to nie zwalnia to ze spojrzenia w lusterko przed manewrem skretu w lewo
Żeby sprawdzić, czy ktoś nie jedzie pod prąd? Dlaczego ktoś miałby przy skręcie w lewo podejrzewać, że ktoś grzeje pod prąd?
Skoro była podwójna ciągła, to nie musiał patrzeć w lusterko. Podobno na podwójnej ciągłej nie można wyprzedzać. Ale świnie są równiejsze?