Pracownice BBC buntują się przeciwko dżenderowej niesprawiedliwości na poziomie płac. Mężczyźni zarabiają więcej od nich, mimo że pracują na takich samych stanowiskach, z identycznym zakresem obowiązków. Tymczasem polityk związany z rządem uważa, że same są sobie winne.
Sprawa jest jednak poważna, bo w relatywnie postępowej Wielkiej Brytanii dżenderowe zróżnicowanie wynagrodzeń jest wciąż realnym problemem. Publiczny nadawca BBC opublikował niedawno listę płac, z której wynika, że kobiety zarabiają mniej od mężczyzn nawet o 30 proc. Chodzi o pracę prezenterek i prezenterów w programach telewizyjnych. Różnice te widać również na poziomie wyższych stanowisk i celebrytów. Najlepiej wynagradzana kobieta – Claudia Winkleman, prezenterka znana m.in. z prowadzenia „Tańca z gwiazdami”, zarabia 450-499 tys. funtów, podczas gdy prezenter Chris Evans zgarnia 1,7 mln funtów rocznie. Proceder ujrzał światło dziennie po tym jak ruch feministyczny zdołał wymóc na rządzie obowiązek wprowadzenia jawności rejestrów wynagrodzeń.
After BBC gender pay gap revealed, first female Doctor Who WILL earn same as male predecessor – here’s how muchhttps://t.co/6gAdbFOJ75 pic.twitter.com/WeOPCCLXyC
— Closer Mag & Online (@CloserOnline) July 21, 2017
Pracownice BBC są wściekłe. Grożą złożeniem pozwu zbiorowego do sądu. Dyrektor BBC Tony Halla otrzymał list otwarty sygnowany przez 42 dziennikarski, w którym żądają wyrównania płac. „Obiecał pan, że firma rozwiąże problem różnic w płacach do 2020 roku, ale BBC wie o nich od lat. Chcemy, żeby natychmiast zaczął pan działać” – czytamy w oświadczeniu. Prezenterka Clare Balding zaznaczyła, że już siedem lat temu zorientowała się, że otrzymuje o 40 proc. mniej o facetów prowadzących podobne programy. Rachel Burden, gwiazda radiowych poranków inkasuje 130 tys. funtów, podczas gdy współprowadzący audycję Nicky Campbell rocznie otrzymuje aż 400 tys. funtów. Burden wyznała, że od lat czuje się zbywana i lekceważona, kiedy zadaje szefostwu pytania o różnice w dochodach.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Kiedyś byłem w takiej fabryce urządzeń wentylacyjnych we wiosce na dzikich Kaszubach i zdziwiło mnie, czemu tam w większości pracują kobiety. Na moje pytanie do właściciela, ten bez żadnej konfuzji stwierdził: bo kobietom można płacić mniej. Ale to były dzikie Kaszuby.