Pracownicy służb celnych mają dosyć wodzenia ich za nos przez ministerstwo finansów. Zarabiają upokarzająco mało, a podwyżki, które im obiecano na najbliższe lata uznają za dalece niewystarczające. Jeżeli nie zmieni się to jeszcze w tym roku, dojdzie do protestów, a nawet do blokady granic.
Celnicy od miesięcy domagają się działań rządu w sprawie podniesienia ich płac, które określają jako żałosne. Sławomir Siwy ze Związku Zawodowego Celnicy PL mówi, że funkcjonariusz z 20-letnim stażem zarabia 3 tys. zł, a wielu nie osiąga nawet tego pułapu: dostają 2,2 – 2,5 tys. Pracowników służb celnych boli zwłaszcza to, że mundurowi, którzy podlegają MSW, podwyżki już otrzymali. Krajowa Administracja Skarbowa podlega tymczasem Ministerstwu Finansów, a minister Teresa Czerwińska ma dla niej wyłącznie obietnice, które nikogo nie przekonują.
Resort deklaruje wzrost nakładów na KAS w przyszłym roku o 1,9 mld zł. Z puli tej do 2022 r. 660 mln zł ma pójść na wzrost wynagrodzeń. Sławomir Siwy twierdzi, że to stanowczo za mało na 11,5 tys. celników. Wszystkich urzędników w KAS jest 60 tys. ZZ Celnicy PL przygotował własny projekt ustawy obywatelskiej, który zakładał, że do 2022 r. nakłady na KAS mają wzrosnąć o 2 mld, a do 2024 r. o 3 mld. Pod projektem nie udało im się jednak zebrać 100 tys. podpisów. Deklaracje Czerwińskiej związkowcy uznają jednocześnie za rozczarowujące.
Za szczególnie niesprawiedliwy celnicy uznają system motywacyjny, w którym pracują. Siwy twierdzi, że ujawnienie przemytu o wartości 100 mln zł otrzymają 9 zł premii. Brzmi to jak kpina. To zwłaszcza zależność wynagrodzeń od takich zasad powoduje, że deklaracje Czerwińskiej uznano za niepoważne.
Kroplą, która przelała czarę goryczy jest fakt, że obietnice Czerwińskiej to nieformalna “odpowiedź” na postulaty, które związkowcy jeszcze we wrześniu przesłali do Ministerstwa. Pismo faktycznie zostało zignorowane, a zawierało jeszcze inne żądania oprócz płacowych. Zwracano uwagę na warunki pracy, potrzebę wzrostu zatrudnienia i doprowadzenia do wzrostu wpływów z akcyzy. Przypomniano też, że sam premier Morawiecki podkreślał wielkie znaczenie ich pracy, mówiąc, że dzięki nim “państwo staje się silniejsze”.
W związku z tym, że związkowcy czują się lekceważeni, wysłali do Ministerstwa kolejny list, w którym zapraszają Czerwińską do swojej siedziby na rozmowy we wtorek 6 listopada na g. 13. Żądają motywacyjnego wzrost uposażeń o 650 zł dla każdego funkcjonariusza – jeszcze w tym roku! – oraz podwyżki wynagrodzenia zasadniczego dla każdego funkcjonariusza, który otrzymuje obecnie mniej niż 3050 zł miesięcznie.
– Jeżeli pani minister nie przyjdzie lub nie wyśle nikogo na to spotkanie i nie rozpocznie się dialog, będzie to oznaczało, że chce z nami rozmawiać za pośrednictwem ulicy. Na to też jesteśmy gotowi – mówi Siwy. Bierze również pod uwagę, że celnicy mogą doprowadzić do paraliżu granic. Jeżeli tak się stanie, będzi to wina tego rządu.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…