Kontrolę nad ratownictwem medycznym ma przejąć państwo, płace mają wzrosnąć, a warunki pracy – poprawić. To postulaty pracowników ratownictwa medycznego, którzy protestowali wczoraj w całym kraju.
Są jedną z najgorzej opłacanych grup zawodowych w sektorze opieki medycznej. Ich praca jest stresująca i bardzo odpowiedzialna społecznie. Właśnie powiedzieli: dość! Mimo, że minister zdrowia zadekretował pierwszą transzę podwyżki w wysokości 400 zł, ratownicy uważają, że ich zarobki są wciąż za niskie. Wczoraj protestowali, bo domagają się kolejnego wzrostu płac, w przyszłym roku. Ale nie tylko. Chcą również zmiany podmiotu zarządzającego funkcjonowaniem ich zawodu. – Nasze główne postulaty to podwyżka, upaństwowienie ratownictwa medycznego i zapewnienie większego bezpieczeństwa zdrowotnego dla pacjentów – powiedział dla Polsat News Piotr Gumowski, jeden z protestujących.
Protestowali wczoraj m.in. w Warszawie, Białymstoku i Krakowie. Stołeczna demonstracja była głośna i radykalna. Towarzyszyły jej dźwięki syren i wuwuzele. „Ratownik – systemu niewolnik” – głosił transparent na czele marszu. „Karetka bez ratownika to tylko samochód”, „Chcemy ratować, nie biedować”- można było zobaczyć na innych banerach. Ratownik w Polsce zarabia od 1600 do 3 tys. zł na rękę. Ale 3 tys. to wyjątek. Mediana zarobków to mniej niż 2 tys. netto – powiedział „Gazecie Wyborczej” Roman W. Badach-Rogowski, szef Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego.
Walka ratowników trwa od 24 maja. Zaczęło się od oflagowania budynków, potem były protesty ostrzegawcze. Następnie przez kilka dni pracownicy przewozili wszystkich pacjentów, jadąc na sygnale. Nie chodzi im tylko o podwyżki domagają się także m.in. upaństwowienia systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego oraz przyspieszenia prac nad projektem tzw. dużej nowelizacji ustawy o PRM i pozostawienie w projekcie m.in. zapisów dotyczących etatyzacji oraz trzyosobowych zespołów ratownictwa medycznego.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…