Weronika Książek, z perspektywy naszej świeckiej logiki trafnie opisała problem, jaki stwarza wyznanie księdza Charamsy; podobny „zarzut” postawiła też w swoim komentarzu do mojego wpisu na ten temat internautka Anna Karnicka.
Tym bardziej mam ochotę wziąć księdza w obronę. Nam się to po świecku układa tak: obrzydliwe napaści w kościele na osoby homoseksualne to jedno; celibat to drugie. Tak, w takiej logice rzeczywiście obie Panie mają rację. Ale to niekoniecznie jest ta logika.
Czytam komentarz mądrego skądinąd księdza dominikanina Tomasza Dostatniego, który uważa, że teraz Kościół będzie musiał kulturalnie wyjaśnić dlaczego osoby homoseksualne są wykluczone z zawodu księdza. Zaraz… napisałam zawodu? A jeśli to jednak powołanie?
Czy człowiek może decydować o wołaniu Boga? Czy człowiek z racji orientacji seksualnej, może przez innego być wyeliminowany z tego, do czego powołał go sam Bóg?
Czy Kościół ma prawo ustalać swoje reguły, które są sprzeczne z nauczaniem Chrystusa? Ma. Czy jednak wówczas nadal może się zasadnie na Jego autorytet powoływać? Czy może dojść do wniosku, że skoro osoba jest homoseksualna to jej powołanie jest „maniane”?
Uczniowie Jezusa byli żonaci, mieli teściowe, rodziny; więc w tym sensie życie rodzinne księży, tak zresztą powszechne i u nas przy pełnym hipokryzji przemilczaniu, jest faktem.
Stąd to, co naprawdę dolega – to postawa przyzwolenia na pogardę i wyszydzanie wobec osób homoseksualnych. W tych warunkach wyznanie i przyznanie się do relacji, która jest piękna i dobra nabiera innego znaczenia. Ksiądz nie dyskutuje o relacjach księży heteroseksualnych. Oni sami często tłumaczą, że księdzu nie wolno wziąć ślubu, ożenić się, ale nie musi rezygnować z seksu.
Nie o celibat tu więc chodzi, a o zrównanie relacji. W tych warunkach ksiądz Charamsa nie miesza porządków, ustawia je w równym szeregu. Księża mają partnerki; księża mają partnerów. Na jednych i na drugich Kościół przymyka oczy tak długo, jak nikt się z tym nie afiszuje. Jednocześnie, w tym samym czasie pozwala sobie na opresję wobec tych, którzy są homoseksualni. Przeciwko temu ksiądz Charamsa zaprotestował. I zaprotestował słusznie.
W tym kontekście kwestia celibatu i pomysłów Lutra na związki małżeńskie zakonnic i księży w kościele katolickim staje się kwestią drugorzędną, a ksiądz Charamsa nie wydaje się w swojej postawie “przestrzelony”.
Syria, jaką znaliśmy, odchodzi
Właśnie żegnamy Syrię, kraj, który mimo wszystkich swoich olbrzymi funkcjonalnych wad był …
Dla beki … sorry.
Jakoś nie odwiedzam dla beli…
A pi Tobie, Absynt, doskonale widać jak wygląda dyskusja po polsku… Pogarda i wyszydzanie. Wy naprawdę nie umiecie dyskutować.
Strajk stacza się na dno. Ale widocznie taką macie rolę żeby zniechęcać . Na szczęście niewielu was odwiedza a jeśli już to dla beki.
Dla strajku dyskusja jest wtedy kiedy się przytakuje. Odmienne zdanie jest sianiem mowy nienawiści. Nie pij więcej absyntu – naprawdę szkodzi.
Powtórzę to co już gdzie tam w „strajku.eu” napisałem: CO MNIE ODCHODZĄ sprawy jakiejś sekty judaistycznej jaką jest KK?? Toż to – jak „żydzi” korporacja i kieruje się KORPO zasadami. Jakoś pańci Płatek nie przeszkadza, że prof.Zoll (stary) razem z TK „słusznie dobranym” ustalił, kiedy „zaczyna się życie”. Jakoś pańci Płatek nie przeszkadza, że np. w USA KAŻDY MA PRAWO ZAŁOŻYĆ religię, zarejestrować (i nikt NIE MA PRAWA ODMÓWIĆ REJESTRACJI) – i z tego żyć.
Jakoś pańci Płatek nie przeszkadza, że w RPjakiśtamnumer się zdarzyło, że facet przesiedział w psychiatryku przez 8 lat – BEZ BADANIA- na podstawie decyzji sądu a można przyjąć, że wychowankowie pańci „profesor” wydawali decyzje.
Pańci Płatek zdarzyło się popełnić w Wybiórczej tak głupi tekst – po ogłoszeniu przez Ogórek jako kandydatki na prezia – że, „trzeba napisać prawo na nowo” -że „zamach”, etc że Wybiórcza potem pypciutko zdjęła z netu te bzety pańci Płatek.
A tak na marginesie: czy pańcia Płatek uznaje, że „ustrój” w RPjakiśtamnumer jest sprawny, racjonalny? Bo kity, że będzie dbać o „feministki” to jednak ciut za mało. A co z resztą, tj. z „niefeministkami” o mężczyznach nie mówiąc.
Jezu, jaka to jest DRAMATYCZNA PRZEPAŚĆ INTELEKTUALNA między Panią Łętowską, Panią Piwnik a pańcią Płatek. Ten sam 'styl”, „poziom”, „jakoś” jak prof. Pawłowicz (chociaż ta 2 razy podniosła alert o przewałach PO-PSL) czy „bufetowa” Gronkiewicz-Waltz (która natchnienia do działalności publicznej szukała w Medżugorje). Polska jak jednak zachodnia Azja a nie wschodnia Europa. WON.
Człowieku… Zmień dilera.