Koalicja rodziców i nauczycieli “NIE dla chaosu w szkole” ujawnia treść pytań referendalnych, które przygotowała. Od siebie dodaje też ZNP. Rzecznik prezydenta na to: nie ma podstaw do referendum.
Przeciwnicy reformy edukacji chcą zadać Polakom dwa pytania: “”Czy jesteś za wstrzymaniem reformy rządu premier Beaty Szydło?” oraz „Czy jesteś za skróceniem czasu kształcenia ogólnego z 9 do 8 lat?”. Związek Nauczycielstwa Polskiego, który jest w trakcie organizowania strajku generalnego, optuje jeszcze za dodatkowym, trzecim pytaniem – “Czy jesteś za podniesieniem nakładów na edukację w relacji do PKB do poziomu zbliżonego do innych krajach Unii Europejskiej?”. Komitet musi zebrać pół miliona podpisów, by referendum przeprowadzić.
Natomiast rzecznik prezydenta Marek Magierowski uważa, że nie występują przesłanki, aby je w ogóle organizować: – Nie wiem, czy zasadne jest zbieranie podpisów pod inicjatywą referendalną w momencie, kiedy ta ustawa została podpisana, kiedy samorządy i szkoły tak naprawdę – może nie wszystkie – ale przygotowują się od jakiegoś czasu do tej reformy. I pan prezydent sam – rozmawiając z samorządowcami – słyszał od nich, że w wielu przypadkach oni wręcz wyrażają satysfakcję – powiedział w radiu RDC. – Pan prezydent wie, że jest to – jeśli nie najważniejsza – to jedna z najważniejszych reform, które są wprowadzane przez Prawo i Sprawiedliwość, dlatego zależy mu na tym, żeby wszystko się odbyło w miarę łagodnie, bez większych turbulencji. No bo nikt nie ukrywa i pan prezydent także, że ta ustawa od początku budziła wiele kontrowersji i politycznych i merytorycznych.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…