Światło dzienne ujrzał dziś projekt nowej ustawy antyterrorystycznej. Jeśli prawo wejdzie w życie, rząd będzie mógł wprowadzać bezterminowe stany wyjątkowe, umożliwiające m.in. zakaz zgromadzeń publicznych czy używanie wojska do zachowania porządku.

Jeśli nowe prawo wejdzie w życie, rząd będzie miał możliwość zwoływania bezterminowych stanów wyjątkowych/wikimedia commons
Jeśli nowe prawo wejdzie w życie, rząd będzie miał możliwość zwoływania bezterminowych stanów wyjątkowych/wikimedia commons

Zadziwia przede wszystkim forma, w jakiej można było się zapoznać z dokumentem. Mimo że projekt jest już gotowy, nie został przedstawiony opinii publicznej, dopóki anonimowe źródła nie przesłały go fundacji Panoptykon, walczącej z inwigilacją i ograniczaniem praw obywatelskich. Dopiero po tym fakcie MSWiA zdecydowało się opublikować projekt na swojej stronie. Nie ma jednak mowy o żadnych konsultacjach – jak poinformował resort, prawo ma zostać przyjęte jak najszybciej ze względu na zbliżające się Światowe Dni Młodzieży.

Ukrywanie treści dokumentu przestało być dziwne w momencie, w którym ujrzał on światło dzienne – wiele jego zapisów jest skrajnie kontrowersyjnych. Daje on służbom bardzo szerokie narzędzia do inwigilacji przebywających na terenie kraju obcokrajowców – wyłącznie ze względu na brak polskiego paszportu będzie można ich podsłuchiwać i kontrolować ich korespondencję przez 3 miesiące.

Jeszcze groźniejsza jest jednak możliwość wprowadzania przez premiera, a w szczególnych sytuacjach także przez ministra, stanu wyjątkowego. Jest on czterostopniowy, a nazwy poszczególnych stopni brzmią jak wyjęte z amerykańskiego filmu akcji lat ’90 – ALFA, BRAVO, CHARLIE i DELTA. W przypadku trzeciego i czwartego stopnia możliwe będzie zarządzenie zakazu zgromadzeń publicznych na terenie objętym alarmem (możliwego zakresu ustawa nie określa), jeśli zagrożone będzie życie, zdrowie lub „bezpieczeństwo publiczne”. Przy CHARLIEM i DELCIE możliwe będzie także wyprowadzenie na ulicę wojsk, jeśli użycie oddziałów policji okaże się lub będzie mogło się okazać niewystarczające. Stany te będą mogły być wprowadzone w sytuacji, w której dojdzie do „przestępstwa o charakterze terrorystycznym” albo zagrożenia takim przestępstwem. Przypomnijmy, że dzięki nowelizacji kodeksu karnego, wprowadzonej przez rząd Leszka Millera w 2004 roku, za takie przestępstwo uznawane jest w Polsce m.in. działanie, mające na celu „zmuszenie organu władzy publicznej Rzeczypospolitej Polskiej lub innego państwa albo organu organizacji międzynarodowej do podjęcia lub zaniechania określonych czynności” czy „wywołanie poważnych zakłóceń w (…) gospodarce Rzeczypospolitej Polskiej”.

Według nowej ustawy szef ABW za zgodą Prokuratora Generalnego będzie mógł w ramach „zapobiegania i wykrywania przestępstw o charakterze terrorystycznym” zablokować dowolny system teleinformatyczny. Zablokowana ma być także możliwość korzystania z telefonów pre-paid. Każdy abonent będzie musiał przekazać swoje dane dostawcy usług telekomunikacyjnych i dopiero po ich weryfikacji będzie mógł zacząć z nich korzystać.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Właściwie to nie ma się czym przejmować. Nasze elity potrafią wszystko koncertowo spieprzyć. Stan wyjątkowy tym bardziej. Przecież Antek Policmajster to nie gen. Jaruzelski.
    A przy okazji naprodukują wyklętych (których tak lubią) i będzie jak znalazł nowy mit założycielski na nowe rozdanie nowego, mam nadzieję, rządu.

  2. „Art. 115. § 20. (57) Przestępstwem o charakterze terrorystycznym jest czyn zabroniony zagrożony karą pozbawienia wolności, której górna granica wynosi co najmniej 5 lat, popełniony w celu:
    1) poważnego zastraszenia wielu osób,
    2) zmuszenia organu władzy publicznej Rzeczypospolitej Polskiej lub innego państwa albo organu organizacji międzynarodowej do podjęcia lub zaniechania określonych czynności,
    3) wywołania poważnych zakłóceń w ustroju lub gospodarce Rzeczypospolitej Polskiej, innego państwa lub organizacji międzynarodowej – a także groźba popełnienia takiego czynu. ”

    To tak dla jasności…. :)

    ” Art. 117. § 1. Kto wszczyna lub prowadzi wojnę napastniczą, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 12, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności.
    § 2. Kto czyni przygotowania do popełnienia przestępstwa określonego w § 1, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.
    § 3. Kto publicznie nawołuje do wszczęcia wojny napastniczej, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. ”

    Dwa paragrafy art. 117. się kwalifikują, czyli polscy (i nie tylko polscy) politycy to terroryści.

  3. Szatany Złajdaczone u siebie już dawno przygotowały podobne prawo. „Zachód” przygotowuje się na wybuch ludowego gniewu. Ale te ich przygotowania na nic się zdadzą …

  4. Pod egidą „Bóg/Honor/Ojczyzna, będziemy mieć Horror i Dulszczyzna!
    Minie to nie kręci, już jeden stan wojenny przerabiałem. „Sztum, Wronki, pjedynki, drewniane łyżki, płuca na agrafkach, muskuły dwadzieścia razy wycinane, po lewej pojedynki, po prawej łazienki, a w środku d`Artagan” (klawich/strażnik).
    Ps. Platformersi też nam szykowałi podobny los, pisunie tylko powielają ich pomysły!
    Do refleksji!

  5. skoro pisuary są pro obywatelscy to po co im więcej policji ? będą się bronić przed okazywanym uwielbieniem ?

  6. Lemowskiego Pułkownika Drufutu z Lamblian Bamblian Dramblian Security Police nie przeskoczą ze względu na dramatyczny brak polotu.

  7. ALFA, BRAVO, CHARLIE i DELTA
    – nietrudno się domyśleć jakie państwo „pomagało” „Polakom” napisać te „prawo” …

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…