Przed norweskim sądem rozpocznie się niebawem proces dwóch polskich obywateli. Od czasu zbrodni Andersa Breivika żadne inne przestępstwo nie wstrząsnęło tak bardzo społeczeństwem tego pięciomilionowego kraju. W 2015 roku bracia znad Wisły próbowali podpalić świeżo oddany do użytku ośrodek dla uchodźców. Śledczy ustalili, że motywem ich działania było “sceptyczne nastawienie do przyjmowania imigrantów”. Norwegowie do dziś nie potrafią tego zrozumieć – jak można odczuwać nienawiść wobec ludzi uciekających przed wojną, głodem i niedostatkiem. Dla kraju, w którym poszanowanie praw człowieka, równość i wyrzeczenie się agresji jako narzędzia politycznego to fundamenty życia społecznego, próba uderzenia w słabszych i tych, którzy chcą im udzielić pomocy była niewyobrażalną podłością. Norwegowie ważą emocje i starają się zrozumieć. W przeciwieństwie do Brytyjczyków nie epatują nagłówkami typu “polskie bestie”. Żadne poważne media nie obciążają odpowiedzialnością za przestępstwo dwóch osób całej polskiej społeczności.

Przybysze znad Wisły mają problem z dostosowaniem się do standardów cywilizowanego społeczeństwa i zasad współżycia społecznego. Kwestia ta dotyczy nie tylko kraju fiordów, ale również innych państw Skandynawii, a także Islandii, gdzie Polacy dokonali rzeczy niebywałych – wypełnili niemal wszystkie cele w miejscowych zakładach karnych oraz zawiązali pierwszą w historii kraju zorganizowaną grupę przestępczą. Społeczeństwa Norwegii i Islandii już nigdy nie będą takie jak wcześniej. Kiedy wiesz, że w twojej okolicy mieszkają ludzie zdolni pobić kogoś za odmienny kolor skóry czy orientację seksualną, nie możesz już ufać innym ludziom jak do tej pory. Tak właśnie w Szwecji zaczęto przypinać rowery, w Reykjaviku pojawiły się bardziej wymagające zamki w drzwiach, a Norwegowie nauczyli się, że warto mieć przy sobie gaz pieprzowy.

Oczywiście, winą za dewastację więzi społecznych nie należy obciążać wszystkich polskich emigrantów. Większość z nich to zupełnie normalni ludzie, pomysłowi pracownicy, przyjaźni sąsiedzi i uśmiechnięci kumple z knajpy. Przy tak znacznej skali emigracji patologie, które trawią polskie społeczeństwo od lat, teraz zaczynają stanowić problem również dla innych nacji. Takie kolizje uświadamiają nam jaskrawo, na jakie obrzydliwości przyzwalamy w naszym kraju.

Jeszcze na początku ubiegłej dekady Polacy nie mieli szczególnych powodów do zadowolenia z pochodzenia czy dorobku historycznego własnej wspólnoty. Duma z Polski była czymś raczej obciachowym. Teraz naszym towarem eksportowym są mężczyźni ubrani w odpustowe nacjodziadostwo. W większości europejskich miast Polaków można rozpoznać z daleka – właśnie przez tekstylia z orłami, husarią, wyklętymi – prezentowane nachalnie, bez krzty klasy i poczucia estetyki przez agresywnie pobudzonych osobników. Co więcej, Polacy naszprycowali się pewnością siebie do tego stopnia, że uważają się za zbawców Starego Kontynentu, którzy w obliczu degradacji męskości, lewackiego serwilizmu i pacyfistycznej naiwności jako jedyni są w stanie stawić czoła zagrożeniu ze strony uchodźców. Ten zalew ignorancji już trwa najlepsze, a płonący ośrodek dla ofiar wojny może stanowić jego symbol. Możemy go powstrzymać tylko tutaj, w Polsce – wyrażając masowy i indywidualny, silny i stanowczy sprzeciw wobec nacjonalizmu, ksenofobii i innych form nienawiści oraz odrzucając rynkowe doktrynerstwo będące torfowiskiem, na którym kiełkują i rozrastają się najpodlejsze egoizmy, zduszając dobro, solidarność i więzi społeczne.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Jestem Polakiem w Szwecji. Do niedawna byłem otwarty z tym ale ostatnio raczej wypada się z tym kryć patrząc na wyczyny naszych rodakòw z niższych warstw społecznych- jakby byli zdolni do pracy mòglbym ich nazwać klasa robotnicza. Dzięki ciemnej karnacji miejscowi mogą mnie mieć za Turka, Libanczyka lub podobnego… i jestem wtedy traktowany z większym respektem niż jak się przyznaję że jestem z kraju nowo przybylych homofobòw i rasistòw zyjacych że zasilkòw i pracy na czarno…. nie dziwię się że brexit przeszedł jak obiecywali ograniczenie dla …. Rumunòw i Polakòw. Niestety mamy opinię w wielu krajach gorsza nawet niż obywatele dawnego ZSRR.

  2. Liberalna polityka migracyjna tradycyjnie sprzyja napływowi marginesu społecznego. Migranci z Polski doskonale wpisują się w ten skrajnie negatywny trend. Może wreszcie Norwegia weźmie to pod uwagę i zacznie zapobiegać niekontrolowanemu napływowi Wschodnioeuropejskich kryminalistów, nad którym z racji swobodnego przepływu ludności nikt nie panuje.

  3. Dla autora tego tekstu polecam książkę Pani Hege Storhaug „ISLAM. JEDENASTA PLAGA”
    Rządząca Norwegią konserwatywna i antyimigrancka koalicja prawicowych partii obiecała w zeszłym roku zakaz stosowania zasłon twarz. W końcu dotrzymała słowa i przepis został uchwalony. Oczywiście potępiam takie rzeczy jak jakakolwiek agresja wobec innych. Powinno się wszystkich edukować, jak najwięcej, aby do tego nie dochodziło. Sęk w tym, że to wiekszość mediów w naszym kraju pobudza do takiego myślenia, które w konsekwencji doprowadza do takich postaw, jakim wyróżniają się niektórzy nasi współobywatele. Natomiast JEŚLI CHODZI O MULTIKULTI to Islam i Chrześcijaństwo może jedynie się tolerować . Integracja jest możliwa tylko wtedy gdy wyznawcy religii stają się mniej konserwatywni i rezygnują z pewnych trudnych do zaakceptowania przez innowierców zachowań, rytuałów, czy symboli. Innymi słowy głęboki tradycjonalizm musi być spłycony lub pozostawiony gdzieś w bardziej intymne sfery.

    1. sęk w tym,ze jest znaczna część naszego społeczeństwa prymitywna,chamska i nie potrafiąca sie zachować nigdzie.Gnój przenoszą do innych krajów.To są imigranci Kaczyńskiego przenoszący zarazki prostactwa,chamstwa,ksenofobii

    2. Arex, piszesz ,, sęk w tym, że to większość mediów pobudza do takiego myślenia”. Nie chciałbym wyjść tutaj na pisofoba, chociaż nim jestem, ale chcę obiektywnie ocenić sytuację i stwerdzić, że mediami pobudzającymi do takiego myślenia są tylko i wyłącznie media prawicowe i prorządowe .

  4. taki obraz polaka, sami sobie go malujemy. Głupota, ignorancja, nienawiść i wszystko co można przypisać, aby wystawić nam świadectwo dla najgorszych. Powinniśmy się obawiać innych nacji? Raczej nie! Powinniśmy bać się samych siebie, a w szczególności debili, którzy usilnie nazywają się obrońcami – tylko czego?

  5. „rynkowe doktrynerstwo będące torfowiskiem, na którym kiełkują i rozrastają się najpodlejsze egoizmy”
    Buhahahahaha!
    Stylistyka zupełnie jak J. Amado w broszurce z 1950 „Albania radosna” – „Nad północną granicą Albanii psy łańcuchowe imperializmu uwiły swoje plugawe gniazdo”

  6. Żeby to w Polsce zrobili to jeszcze bym zrozumiał ale w Norwegii ?! Jak sobie Norwegowie wybrali multikulturalizm to niech sobie w nim żyją (nie za długo pożyją,ale to już ich wybór i należy go uszanować).

    1. „jak można odczuwać nienawiść wobec ludzi uciekających przed wojną, głodem i niedostatkiem” – do takich nie można.

      Natomiast do imigrantów zarobkowych z krajów arabskich to nienawiść tych którzy są ich konkurencją jest możliwa, a nienawiść do terrorystów i pospolitych przestępców którzy masowo trafiają do Europy w ramach hecy z „uchodźcami” jest nawet słuszna (tyle że nie wszyscy którzy trafili do Europy to terroryści czy bandyci – dlatego tych ludzi powinno się dokładnie sprawdzać, by rozdzielić kto jest kto)

      Tak dla wyjaśnienia.

  7. To szczera prawda ale jak moze byc inaczej skoro rzadacy przy kazdej okazji podkreslaja hanbiaca historie polakow, z mordercow czyni sie bohaterow z glupoli madrych ludzi,w naczelnych wladzach sa zlodzieje narkomani,i psychopaci policjanci dopuszczaja sie zbrodniw wojsku handluje sie prochami ,mozna by wymieniac bez konca a kosciol zaciera rece i ciesz sie ze narod coraz glubszy

  8. Smutne i wręcz niepokojące. Zaprłnienie więzienia w Islandii nie dziwi. Być może podobnie, jak przed czterdziestu laty okazywanie przemycanego alkoholu celnikom w Ystad, aby zalapać się na tydzień aresztu z prawem wyjścia w ciągu dnia na miasto i dorobienia paru koron. Tyle, że wtedy sprytni przemytnicy szukali uczciwej pracy i mieli zamiar po tygodni wracać do kraju. Dzisiejsi pseudopatrioci to prawdziwy rekonesans przygłupów, przestrzegających świat przed Polakami. Nie ma się w tej sytuacji bronić przed przybyszami. Sami od nas wyjadą, narażeni na taka forpocztę męskości, odwagi i cnot wszelakich. porządni, jak zwykle, zajmą się pracą i rodziną. Ulicą rządzić będzie krzepa i ściema.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Syria, jaką znaliśmy, odchodzi

Właśnie żegnamy Syrię, kraj, który mimo wszystkich swoich olbrzymi funkcjonalnych wad był …