Spadek cen w polskiej gospodarce notowany jest już od ponad dwóch lat. Wbrew zapowiedziom neoliberalnych ekonomistów,  deflacja nie odpuściła nawet mimo wprowadzenia programu „Rodzina 500+” ani też uchwalenia podatku obrotowego dla sieci handlowych. Jakie są zatem przyczyny tego zjawiska?

wikimedia commons/Mateusz Morawiecki
wikimedia commons/Mateusz Morawiecki

Obserwujemy właśnie najdłuższy okres deflacyjny w historii polskiej gospodarki po 1989 roku. Odkąd w III kwartale 2014 roku zanotowano spadek cen dóbr i usług, zjawisko to utrzymuje się bez przerwy. Główny Urząd Statystyczny podał właśnie, że w sierpniu deflacja wyniosła 0,2 proc. Oznacza to spadek jej dynamiki w porównaniu z rokiem poprzednim. W sierpniu 2015 roku ceny spadły bowiem o 0,8 proc. W lipcu br. spadek był wyższy i wyniósł dokładnie tyle samo, co w analogicznym okresem 2015 roku, czyli o,8 proc. Najszybciej ceny pikowały w I kwartale 2015 r., kiedy zanotowano 1,3 proc. na minusie.

Według niektórych komentatorów zjawisko deflacji jest dowodem na kiepską kondycję gospodarki. „Deflacja jest objawem słabnącej gospodarki! Przecież to jest dziś światowy problem i objaw kryzysu, po to banki centralne pompują pusty pieniądz by wywołać inflacje! Deflacja świadczy o tym ze producenci maja problemy ze sprzedażą i muszą obniżać ciągle ceny…Wtedy tez opłaca sie nic nie robić z pieniędzmi zamiast inwestować… Konsumenci wstrzymują się z zakupami bo liczą na spadek cen itd itp” – pisał w komentarzu do tekstu na naszym portalu przedsiębiorca i twórca Gadu-Gadu, Łukasz Foltyn. Dowodem na słuszność jego sądu mogłyby być słabnące wskaźniki inwestycji, w tym również w przemyśle, ogłoszone w bieżącym tygodniu. Warto jednak zauważyć, że ze zjawiskiem inflacji mieliśmy do czynienia również, gdy nakłady rosły, a więc przyczyn należy szukać gdzie indziej.

Według wicepremiera Mateusza Morawieckiego deflacja jest efektem rekordowo niskich cen surowców na rynkach światowych oraz rywalizacji rynkowej pomiędzy w sektorach gospodarki charakteryzujących się małą ilością dużych podmiotów, np. w branży telekomunikacyjnej. Informacje o wpływie taniej ropy naftowej na procesy deflacyjne potwierdza również Polska Izba Paliw Płynnych. Eksperci tej organizacji wskazują jednak, że tendencja ta już znacznie wyhamowała, czego efekty obserwujemy dzisiaj w Polsce w postaci słabnącego tempa deflacji.

„W porównaniu z 12 lutego, czyli tegorocznym „dołkiem cenowym”, kiedy mieliśmy na stacjach najtaniej, benzyna w hurcie paliwowym polskich rafinerii jest dziś droższa 15 proc., a olej napędowy 20 proc.” – podaje Polska Izba Paliw Płynnych. Portal Money.pl wyliczył natomiast, że benzyna i ropa zdrożały od lutego o średnio 55 gr brutto za litr.

Również na drugim kluczowym obszarze trudno spodziewać się już dalszych spadków. – Zauważamy ruch w górę cen usług telekomunikacyjnych, który zaczął się od 16 lipca. Swoje ceny zaczęły już podnosić również sklepy detaliczne, co ma związek z podatkiem od obrotu, który będzie obowiązywał od września – mówi dla Money.pl  Jakub Rybacki, ekonomista ING Wholesale Banking.

Premier Morawiecki nie martwi się jednak ani deflacją, ani tym bardziej jej końcem. Większym problemem jest jednak obniżenie prognozy wzrostu gospodarczego do 3,3-3,4 proc. na koniec bieżącego roku. Wcześniej była mowa o 3,5-3,6 proc. Minister rozwoju ma jednak pomysł jak rozruszać inwestycje i wzrost. „Chcemy dwie rzeczy zrobić. Ponowne rozruszanie inwestycji związanych z funduszami unijnymi i funduszami centralnymi. A drugie koło zamachowe inwestycyjne to jest coś, co chcemy odtworzyć, zbudować. Koło zamachowe inwestycji polskich, endogenicznych, wewnętrznych – takich, które są dobrze zakotwiczone w globalnym rozwoju gospodarczym, ale jednocześnie nie są zależne wyłącznie od funduszy unijnych” – powiedział Morawiecki na spotkaniu z dziennikarzami w tym tygodniu.

 

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…