Rząd Platformy Obywatelskie prywatyzuje spółkę o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa energetycznego kraju. Umowę sprzedaży dogadano w ciągu dwóch tygodni. Kupcem jest tajemniczy fundusz CVC Capital Partners, zarejestrowany w Luksemburgu.
Wszystko odbyło się praktycznie bez rozgłosu w mediach. Konkurencyjne oferty przedstawiły polskie koncerny energetyczne: : Energa, PGE i Tauron. Ostatecznie jednak za cenę 1,96 mld złotych nowym właścicielem PKP Energetyka stał się CVC. Inwestor, zgodnie z umową spłaci natychmiast dług spółki wynoszący ok 0,5 mld zł.
– CVC okazał się najlepszym partnerem i złożył najlepszą ofertę z najwyższą ceną. Poszukiwaliśmy podmiotu, który wzmocni pozycję rynkową PKP Energetyka i umożliwi jej dynamiczny rozwój – tłumaczy Jakub Karnowski, prezes zarządu PKP SA. – To kolejny duży sukces w realizowanym przez nas procesie prywatyzacyjnym – dodaje.
Sam fakt sprzedaży PKP Energetyka wywołuje jednak spore kontrowersje. – Tego typu firm się nie sprzedaje, bo to jedna ze spółek strategicznych – powiedziała „Gazecie Wyborczej” prof. Krystyna Bobińska z Instytutu Sobieskiego. Prywatyzacje kluczowego dla polskiej gospodarki przedsiębiorstwa skrytykował nawet dogmatyczny zwolennik własności prywatnej, były minister gospodarki, Janusz Steinhoff.
Jest jeszcze niewielka szansa, że przetarg zostanie unieważniony. Pod presją krytyki Ministerstwo Skarbu Państwa zapowiedziało, że ponownie przyjrzy się ofercie luksemburskiego funduszu. Jeśli analiza wykaże, że istnieje zagrożenie dla energetycznego bezpieczeństwa kraju, firma pozostanie w rękach państwa.
PKP Energetyka znajduje się w bardzo dobrej kondycji finansowej (wspomniany dług pojawił się wcześniej). W 2014 roku zarobiła na czysto 48,7 mln zł w 2014 r., przy przychodach na poziomie 4,316 mld zł. Przedsiębiorstwo było dotąd głównie kojarzone jako główny dostarczyciel prądu do sieci trakcyjnej, z której korzystają polskie pociągi. Obecnie jednak aż 70 proc. energii jest sprzedawanej prywatnym podmiotom. Spółka w ostatnich latach zajęła się również innymi produktami energetycznymi, m.in. sprzedażą gazu.
CVC Capital Partners zarządza majątkiem wartym ponad 52 mld dolarów. Skupia ponad 300 przedsiębiorstw ze wszystkich kontynentach. W jego władaniu znajdują się m.in. producent walizek Samsonite czy perfumeria Douglas. Fundusz w przeszłości dokonywał już przejęć państwowych instytucji. Boleśnie się o tym przekonali pracownicy belgijskiej poczty, którzy doświadczyli brutalnej restrukturyzacji, polegającej głównie na masowych zwolnieniach. Po zakończeniu terapii oszczędnościowej, inwestor odsprzedał spółkę na giełdzie ze sporym zyskiem.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
CVC kupił za 1,41 mld prawo do stopy zysku 3,45%. Kwota 1,96 to mydlenie oczu, przecież PKP Energetyka po opłaceniu odsetek osiągała te 3,45%, więc i dalej by je sobie spłacała. CVC po prostu ma forsę, spłaci od razu to co mógłby spłacić później zgodnie z umowami kredytu, i powiększy w ten sposób stopę czystego zysku. To są tylko rozliczenia w czasie. Z tej spółki zapewne można wyciągnąć więcej niż 3,45%, pytanie tylko kto to wyciągnie i co jeszcze na tym stracimy poza pieniędzmi.
Zrozumiałbym udział zagranicznego kapitału (czyli – technologii) w przypadku budowania np. elektrowni atomowych (konsorcjum polsko-dajmy na to – francuskie pozwoliłoby nam się nauczyć budować takie elektrownie), ale udział zagranicznych pieniędzy (bo nie technologii) w spółce dystrybucyjnej o takim znaczeniu, która w dodatku przynosi zyski – niepojęte.
„Handluj Wojtek chodź bez portek”. „Przepili naszej babci domek cały”. „Gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść”. Etc… Dobrze to już bylo i se ne vrati”. Taka patologia gospodarcza dzieje się państwach kolonialnych, okupacyjnych.
Pozdro.
Senior.