Prezydent Turcji zasłania się wolą ludu. Na „Wiecu dla demokracji i męczenników” oświadczył, że przywróci karę śmierci… „jeśli ludzie sobie tego zażyczą”.
– Najwyraźniej kary śmierci nie stosuje się w Europie, ale jest ona w USA, Japonii, Chinach. Większość państw ją stosuje – wyszło Erdoganowi. Na wiecu w Stambule zebrało się ponad milion osób, by wyrazić poparcie dla prezydenta i jego metod sprawowania władzy. Byli na niego zaproszeni również przedstawiciele opozycji, z wyjątkiem ugrupowania prokurdyjskiego. Erdogan wykonał gest w stronę liderów Partii Ludowo-Republikańskiej (CHP) – Kemala Kilicdaroglu oraz Nacjonalistycznej Partii Działania (MHP) – Devleta Bahcelego. Prokurdyjską Partię Demokratyczną pominięto.
Zebrani w europejskiej części Stambułu zwolennicy Erdogana skandowali: „Jesteś darem od Boga!” oraz „Każ nam zginąć, a zginiemy!”. W nocy z soboty na niedzielę propagandziści Erdogana przygotowali mieszkańców Stambułu na wiec – w drzwi wsuwano ulotki z hasłem „Triumf należy do demokracji, place należą do ludu”. Pojawiało się ono również na billboardach w komunikacji miejskiej oraz na tablicach i płachtach rozpiętych na prywatnych domach. Premier Turcji, przemawiający u boku prezydenta zapowiedział, że prawdopodobny inspirator puczu, kaznodzieja Fethullah Gulen, zostanie wkrótce sprowadzony z USA do Turcji i przykładnie ukarany.
Manifestacji poparcia dla Erdogana strzegło 15 tys. policjantów. Ten pokaz siły przeznaczony był dla Zachodu, który już od 15 lipca krytykuje Turcję. Erdogan zasłania się poparciem tłumów i stawia się w roli wyłącznie wykonawcy woli swoich obywateli. Kara śmierci w Turcji została zniesiona w 2004 roku, teraz może powrócić, zapewne wykluczając członkostwo w UE.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…
No, no, kaczka ma świetlany wzór jak należy działać