Podałeś Facebookowi swój numer telefonu? Przekazałeś mu mailową bazę kontaktów? Możesz być pewny, że portal już zrobił na tym interes. Serwis Gizmodo poinformował o praktykach największego na świecie serwisu społecznościowego. Włos się jeży na głowie.
O tym, że Facebook podsłuchuje nasze rozmowy, aby dopasować do naszego profilu reklamy, wiemy już od dawna. O tym, że handluje informacjami o swoich użytkowaniach, również. Teraz jednak dopiero dowiadujemy się o tym, jak daleko jest się w stanie posunąć portal w naruszaniu prywatności swoich użytkowników i pazerności w osiąganiu zysków.
Jak podaje serwis Gizmodo, portal retencjonuje numery telefonów podawane w celach dwustopniowej weryfikacji do platformy (i powiadamiania o zalogowaniu na podejrzanym urządzeniu ) do targetowania reklam polegającej na selekcji konsumentów przez reklamodawców w celu określenia docelowej grupy odbiorczej. Oznacza to, że Facebook wykorzystuje ufność użytkowników, którzy podając swoje numery myślą o zwiększeniu swojego bezpieczeństwa i ochrony prywatności. Tymczasem dzieje się coś zupełnie odwrotnego – numery stają się towarem, dzięki któremu firmy mogą zwiększać swoją sprzedaż, dzięki docieraniu do odpowiednich osób.
Numery telefonów to nie jedyny przekręt w wykonaniu Facebooka. Nasze dane mogą trafić w szpony koncernu, nawet jeśli sami nie podajemy ich w jakimkolwiek formularzu na portalu. Wystarczy, że nasze numery i adresy mailowe pojawiają się książkach adresowych.
„Naukowcy odkryli, że jeśli Użytkownik A, którego nazwijmy Anną, podzieli się swoimi kontaktami z Facebookiem, w tym nieznanym wcześniej platformie numerem telefonu do Użytkownika B, którego nazwijmy Benem, reklamodawcy będą mogli kierować do Bena reklamy za pomocą tego numeru telefonu już około miesiąca później.Ben nie może uzyskać dostępu do swoich ukrytych danych kontaktowych, ponieważ, według Facebooka naruszyłoby to prywatność Anny. Nie może więc ich zobaczyć ani usunąć, a także nie może powstrzymać reklamodawców przed wykorzystaniem ich” – czytamy w serwisie Gizmodo.
Zbieranie wszelkich danych o swoich użytkownikach jest głównym narzędziem do generownia zysków przez koncern Marka Zuckerberga. Facebook wie o nas coraz więcej i zachęca do dzielenia się coraz większą liczbą informacji o naszej prywatności. Potem obraca nimi, dzięki czemu zyskują reklamodawcy, jak i sam portal. Nawet jeśli użytkownicy starają się ukryć swoje dane przed firmą i reklamodawcami, to tego typu informacje mogą zostać przekazane dalej bez ich wiedzy. Zyskuje na tym Facebook, zyskują na tym reklamodawcy. To jednak okropne podejście do prywatności użytkowników.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
