Rząd po raz kolejny zorganizował, i to z przytupem, akcję przeciwko dopalaczom. Wojnę można wypowiadać w zasadzie ile razy się chce, nawet do „ostatniego guzika”, ale fajnie byłoby wcześniej zakończyć tę pierwszą – tym bardziej, że przeciwnik wciąż ten sam. Ten, przeciw któremu powinniśmy wszyscy – jak jeden mąż, ramię w ramię – stanąć i walczyć. Silni – zwarci – gotowi. Olać biedę, głodne dzieci i ludzi eksmitowanych z własnych mieszkań.
Interesem narodowym stała się walka z dopalaczami. I żeby nie było wątpliwości – w tym konflikcie zdecydowanie jestem po tej złej stronie. Taki Folksdojczpalacz.
Testowałem na sobie większość z tych specyfików. Moim ulubionym była tzw. „Cząstka Boga” w slangu nabywców nazywana „wiśnią”. Działa jak mieszanka amfetaminy z kokainą. Jej jedyną wadą był dosyć ciężki zwał, czyli coś w rodzaju kaca. Choć i tak łatwiejszy do zniesienia niż alkoholowy kac gigant. Cena też przystępna, profesjonalnie zapakowana półgramowa porcja kosztuje 30 złotych. Dla sporadycznych użytkowników spokojnie wystarczy na całą noc zabawy. Przy częstszym stosowaniu – na jakieś 3 do 5 godzin.
Skąd się wziął taki popyt na specyfiki, których skład – według informacji podawanych przez publikatory – to jakieś trutki na szczury, rozpuszczalniki, cyklon „B”, cyjanek, arszenik oraz wszystkie znane ludzkości trucizny, łącznie z jadem kobry i klątwą voodoo? Odpowiedź jest banalnie prosta. Dilerzy starej dobrej amfetaminy zostali w większości wyłapani i mają chwilowy urlop w zakładach penitencjarnych.
Teraz stróże trzeźwości, z pasją psów gończych, zabrali się za wyłapywanie hodowców, użytkowników i posiadaczy nawet najmniejszej ilości marihuany. Do tego kilkanaście dni temu wprowadzono po cichu ustawę ograniczającą aptekarzom sprzedaż medykamentów zawierających kodeinę i pseudoefedrynę. Zainteresowani doskonale wiedzieli jak ze zwykłego sudafedu, acataru, cirrusa, apselanu i wielu, wielu innych, zrobić sobie świetnego speeda, o skutkach ubocznych znacznie mniej dotkliwych niż wspomniane wyżej środki masowej zagłady.
Kiedyś każdy mógł kupić dowolną ilość tego typu tabletek w jednej aptece, teraz biedak musi się nachodzić od jednej do drugiej, kupując po jednym opakowaniu. Nic więc dziwnego, że spragniony dopaminy lud ze zwykłego lenistwa idzie w kierunku jednego punktu, gdzie kupuje dopalacz. A że brak mu doświadczenia w stosowaniu owych substancji – stąd obfite żniwo w szpitalnych oddziałach intensywnej opieki medycznej. Ponieważ ostatnio struło się tym sporo użytkowników, więc kolejny raz rząd zdublował poprzednie wypowiedzenie wojny.
I nie jest ważne, że ludzie nie mają co jeść, ważne by nie żarli dopalaczy.
Wbrew powszechnej opinii specyfiki tego rodzaju praktycznie specjalnie nie uzależniają, w przeciwieństwie do zwykłych posiłków. Ale walkę z uzależnionymi od jedzenia śniadań, obiadów i kolacji rząd przecież już powoli wygrywa.
Sutrykalia
Spektakularne zatrzymanie Prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka przez funkcjonariuszy CBA w z…
Pani Malino. Przepraszać? Kogo i za co? Trzymam się tego co napisałem. I w swoim komentarzu nie zmieniłbym dziś nic. Stosowane przez panią metody manipulacji są dość żałosne. Niewarte analizy i polemiki. Gdybym był złośliwy, życzyłbym Pani, żeby Pani syn, córeczka, siostrzyczka i braciszek – wyglądali jak pani idol: autor komentarza, z którym polemizowałem.
Dariusz Cychol Zdaje się, że winny pan jest przeprosiny zarówno autorowi tekstu którego pan „zarównał z ziemią” jak i redakcji portalu strajk.eu za bezczelne tekstu P.J. umieszczenie na stronie jako komentarz dnia kilka dni temu.
Jak wynika z tekstu który ukazał się w Tygodniku Nie, całe to pana święte oburzenie to psu na budę, bo jak pisał Piotr Jastrzębski i kilku innych, akcja i rozgłos o ofiarach „dopalaczy” to zwykły nadymany balon a co za tym idzie „wydymani” tacy łatwowierni i ulegli propagandzie, jak pan co jasno wynika z
materiałów zebranych przez Mateusza Cieślaka (Tygodnik Nie, 29/2015)
Cyt: „Rząd się zaćpał
Mocarz i jego pogromcy.
Przez ostatnich kilka dni rząd i policja walczyły z dopalaczami. Podano straszliwe dane, szkoda tylko, że nieprawdziwe. Nieprawdą było to, że w ciągu jednego dnia w Katowicach zatruło się dopalaczami około 60 osób, a więcej w całym województwie śląskim. Nieprawdą było to, że wiele zatrutych młodych osób walczyło o zdrowie i życie w Instytucie Medycyny Pracy w Sosnowcu.”
Cały artykuł jest do wglądu pod adresem http://nie.com.pl/test/rzad-sie-zacpal/#more-29247
Zwracam uwagę na fragment artykułu gdzie autor bardzo rosądnie traktuje sprawę „Te 3 województwa zamieszkuje w sumie 10 milionów ludzi. 154 osoby zatrute dopalaczami to żadna sensacja, a tym bardziej stan nadzwyczajnego zagrożenia. Ot, bilans zwykłego przeciętnego wakacyjnego weekendu. W poprzednich latach było podobnie.”
Mam nadzieję, że Dariusz Cychol, który z taką zaciętością, bezpodstawnie zaatakował Piotra Jastrzębskiego i portal strajk.eu, teraz pójdzie po rozum do głowy i ze skruchą przeprosi za całe nieprzyjemne zajście które bezmyślnie sprowokował.
Masz wolność nie czytania i nie komentowania. Nie masz przymusu tego czytać. Nie podoba się to droga wolna. Inni czytają i nie dostają świra od tego, że przeczytali. Może szanowny pan Dariusz Cychol coś przedawkował bo się miota jakby go kto w dupę z kopa poczęstował.
Mariuszu (czy kim tam jesteś). Nikt mi nie każe czytać, tak jak i tobie myśleć. Boli cię myślenie – OK, wolna droga.
A ty myślisz czy tylko piszesz?
Zapomnij, Mariuszu, o myśleniu. Nie służy ci. Bądź sobą – nie myśl….
Obawiam się, że komentator ukrywający się pod inicjałami D.C., bardziej w swej wypowiedzi kieruje się emocjami niż zdrowym rozsądkiem.
Wszystko co mu przyszło do głowy, ” wpakował do jednego worka”. Lewicowość, brak „pokory” wobec samocenzury redaktorów strony strajk a co najważniejsze, jego pełen złości (na co? wobec kogo?) brak zrozumienia realiów, mechanizmów i powiązań ekonomiczno społecznych zarówno w świetle prawa jak i polityki.
Autor artykułu (P.J.)podszedł do tematu z ogromną dozą cynizmu, czego nie raczył „D.C.” wziąć pod uwagę, komentując.
Sprawa dopalaczy nie zaczęła się wczoraj gdzie to ok. 200 napalonych nieżyciowych szczeniaków, zrobiło sobie krzywdę i teraz cierpi. Nadmienię panu (?) D.C., że ludzi czyniących sobie krzywdę z braku wyobraźni o konsekwencjach własnych decyzji i poczynań można znaleźć na każdym kroku, o każdej porze i w każdym zakątku tego globu. Poczynając od tych nieposiadających „poczucia humoru” i popełniających samobójstwa, gdy rządzący nie dbają o interesy społeczeństwa i całkowicie zapominają o swojej roli i obowiązkach suto opłacanych z kieszeni podatnika, przez „huśtanie się na gałęzi którą wcześniej podcięli” dla pobudzenia adrenaliny i uczynienia całej zabawy bardziej podniecającą, przez przebieganie przez jezdnię w niedozwolonym miejscu aż do zagładzania siebie i rodziny, by opłacić za dach nad głową dla tejże rodziny.
Ofiary obserwujemy wszędzie tam, gdzie ich być nie powinno, gdzie to politycy świadomie i z premedytacją kreują warunki by tych ofiar było jak najwięcej. Na naszych oczach dzieją się tragedie, wyniszczające całe narody w imię zysków i władzy.
Świadome oddzielanie problemu biedy, bezrobocia, bezdomności od skali problemów z używkami jest niczym innym jak oszustwem. Jeśli za zbrodnię uważa się mordowanie ludzi, to tym cięższa kara powinna grozić tym, którzy skazują społeczeństwo na demoralizację i powolne umieranie za pomocą odbierania temu społeczeństwu prawa i warunków do godnego życia.
„Modą” rządzących w ostatnich latach stało się rządzenie w/g rzymskiej zasady „dziel i rządź”. Ci są lepsi, ci są gorsi, ci mają a ci nie, ci są piękni, młodzie i bogaci a ci……………….są wstydem i marginesem społecznym. Dodano do tego równie uwłaczające ludziom myślącym „biblię” zakazów i nakazów regulujących już nie tylko ruch drogowy ale i wszystkie inne dziedziny naszego życia. O prawach ludzi, nie wspomina się już wcale.
Działania władzy względem dopalaczy (i nie tylko) są jedynie ruchami pozorowanymi, ukierunkowanymi na zdobycie poklasku i poparcia tych, którzy nigdy nad tym problemem głębiej się nie zastanawiali. Rozwiązania są nieadekwatne do problemu i zajmują się nim jedynie powierzchownie. Nie jest wyszukaną sztuką rozwiązywania problemu uzależnień (biorąc pod uwagę konsekwencje takiego rozwiązania) przez odcinanie nałogowców od źródła ich nałogu. Sztuką jest stworzenie warunków by mogli w ludzkich warunkach z nałogiem walczyć. Sztuką jest także, posiadając władzę, by społeczeństwo nie czuło potrzeby ucieczki w nałogi by psychicznie i fizycznie radzić sobie z życiem. Propagandowe, krzykliwe, nie prowadzące do osiągnięcia celu działania, to farsa. A właśnie zakazy i nakazy bez równoległego zadbania o podstawowe warunki godnego życia są taką, wprawdzie efektowną ale nieefektywną polityczno-społeczną farsą.
Wracając do zarzutu komentatora D.C. i jego postrzeganiu portalu strajk i wypaczonego podejścia do lewicowości, pozwolę sobie zwrócić uwagę szanownego D.C., że lewicowość to nic innego jak postrzeganie drugiego człowieka niezależnie od jego statusu społecznego. To niewyrzucanie na margines jednostek, które potknęły się lub wypadły na wirażu życia. Lewicowość to umiejętność zrozumienia takich jednostek i metodami godnymi człowieka, przywracanie ich do życia w społeczeństwie. Lewicowość to także umiejętność postrzegania świata szerzej niż przez pryzmat własnego „widzi mi się”.
Dariusz Cychol Szanowna Joanna Malina Banaszak. dziękuję za uwago do mojego komentarza. Przez pewien czas się bałem; odetchnąłem pod koniec czytając: „Lewicowość to także umiejętność postrzegania świata szerzej niż przez pryzmat własnego „widzi mi się”. Odetchnąłem, bo puenta ta pozostaje w sprzeczności z logiką poprzednich myśli. Cóż – nie chcę by ludzie się narkotyzowali, szczególnie dzieci? Wolno mi tego nie chcieć? Chyba wolno. Wybór autora komentarza – używki, był i jest wyborem świadomym i nie jest to konsekwencja sytuacji materialnej w jakiej się znalazł. Odwrotnie – sytuacja materialna jest konsekwencją takiego wyboru. Jak wynika z komentarza autora – wyboru swojego nie żałuje. Nie moja sprawa. („w tym konflikcie zdecydowanie jestem po tej złej stronie. Taki Folksdojczpalacz.”). Nie żałuje przynajmniej w tym tekście. Ale wolałbym, żeby ludzie wokół mnie nie mieli problemów ze zdrowiem, w tym z uzależnieniem. Nie chcę patrzeć na tragedie ludzkie i czytać o cierpieniach po zażyciu chemicznych gówien. mam do tego prawo? D.C.
Broni pan swojego punktu widzenia mało skutecznie. Nie wiem czy utracił pan wiarę w to, co sam pan pisze czy też brak kontrargumentów zmusza pana do uciekania się, jako riposta w tej debacie, do prymitywnych złośliwości.
Sformułowanie „widzi mi się” odnosiło się bezpośrednio do pańskiego postrzegania rzeczywistości i usilnego, nieumiejętnego naginania, do tego postrzegania, faktów.
Walczy pan, z zacietrzewieniem godnym lepszej sprawy, z autorem tekstu (P.J.) a nie z faktami zawartymi w tekście. Świadomie czy też nie, pomija pan aspekty sprawy, znajdujące się w zasięgu postrzegania i chcąc umniejszyć ich wagę, ogranicza się pan jedynie wybiórczo, do horyzontów kończących się na pana własnym nosie.
Ani autor, ani ja ani też żadna myśląca istota ( z wykluczeniem tych, którzy ciągną przeogromne zyski, nie tylko finansowe, ze sprzedaży używek) nie chcą, by nie tylko nieletni ale także osoby dorosłe, wpadały w groźne dla zdrowia i życia nałogi. Należy jednak, przy ocenie sytuacji, brać pod uwagę nie tylko nasze „chciejstwo” ale dla dobra sprawy, stan faktyczny zjawiska, jego przyczyny i konsekwencje. A ten, jak mniemam, tak naprawdę, nie jest panu obcy.
Narkomania, alkoholizm są plagą, która już dawno wymknęła się z pod kontroli i rozprzestrzeniła we wszystkich zakątkach świata i grupach społecznych. Niszczy już nie tylko jednostki uzależnione ale także ich rodziny i wszelkie związki społeczne.
Swoim podejściem, wyraźnie daje pan sygnał braku znajomości psychiki ludzi znajdujących się w szponach nałogu a szczególnie tych którzy ze swym nałogiem walczą. I czy walczą skutecznie czy też nie, to właściwie nie ma to znaczenia bo ich stan psychiczny jest u jednych i u drugich niemal identyczny. Są nałogowcami i pozostaną nimi do samej śmierci tylko ci pierwszy sprawiają sobie wrażenia bycia wolnymi, cierpiąc a ci drudzy czynią to sztucznie.
Na dzień dzisiejszy, ze statystyk wynika, że 7 mln ludzi w Polsce żyje w biedzie, z czego 3 mln w skrajnym ubóstwie. Ludzie ci są skazywani przez system i sprawujących władzę na zagładę.
Pierwszym czynnikiem wyniszczającym organizm ludzki fizycznie i psychicznie, jest głód. Brak wartościowego, pożywienia prowadzi do zabójczej regresji organizmu. Bez tego „paliwa” człowiek przestaje funkcjonować prawidłowo, co odbija się tragicznie na psychice. Ludzie wyniszczeni głodem nie są wstanie podejmować trafnych decyzji, tak by zapewnić sobie normalne funkcjonowanie w społeczeństwie. Głównym niebezpiecznym efektem jest „paraliżująca” depresja a ta już w sposób bezlitosny, wprowadza jednostkę w „ślepą uliczkę”. Człowiek taki, za wszelką cenę chce się pozbyć swego „uwierającego go” stanu odrętwienia, rozpaczy, bezsilności, braku sensu dalszej walki z dniem codziennym. Szuka wszelkimi sposobami metody, by „złapać oddech”, by choć przez moment pozbyć się tego niemożliwego już dłużej do uniesienia bagażu życiowej pustki i beznadziei. Większości, a posunę się nawet do twierdzenia iż wszystkich, nie można winić za to, że popadli w nałóg. Jesteśmy świadkami celowego wyniszczania społeczeństwa (nie tylko polskiego), demoralizowania młodego pokolenia, degradowania wartości, wprowadzania dezorientacji w umysłach, wszelkimi dostępnymi władzy metodami. Rodzina jest podstawową komórką społeczną a zdrowa rodzina, to zdrowe społeczeństwo. Powie pan, banał! Być może ale jednocześnie w dzisiejszej rzeczywistości jest to niezaprzeczalny nośnik prawdy i racji. Degraduje się rodzinę, która jest podstawą prawidłowego rozwoju jednostek. Ta piąta kolumna, także ma w tym swój niemały, a kto wie, może i wiodący udział w walce ze społeczeństwem . Gdyby zysk nie był głównym celem istnienia garstki możnych tego świata, gdyby ci właśnie możni nie lekceważyli całkowicie, z absolutną premedytacją podstawowych potrzeb wszystkich innych istot, to wielu dziś tych wykolejonych „szarych” ludzi nie istniałoby. Problem nie byłby tak zatrważający. Ale niestety, problem istnieje dlatego, że zysk jest bogiem, przecz co tendencje staczania się ludzi na „dno” jest przerażająco zwyżkowy. Psychika ludzi uzależnionych funkcjonuje w dość specyficzny sposób. Oni walczą by istnieć (w ich mniemaniu) mentalnie. Czy to zażywając czy też walcząc ze swoim nałogiem, na pierwszym planie dla nich jest osiągnąć wszelkimi dostępnymi metodami stan „normalności”, cokolwiek to w/g nich oznacza. Chcą za wszelką cenę otrząsnąć się z poczucia beznamiętnej pustki umysłowej, gnębiącej ich rozpaczy, bezsensu i ciągłych fal goniących w zastraszającym, nie do opanowania tempie, własnych myśli.
Tacy jak między innymi P.J., mają pełne prawo ocenić działania władzy w sferach, dotyczących ludzi z jego doświadczeniem w tej przykrej sferze życia. Jeśli decydenci bez zawoalowania pozwalają sobie drwić swymi poczynaniami z „szarej masy” (nie ciemnej, proszę pana, szarej) twierdząc, że czynią wszystko co możliwe, by tę szarą masę uchronić przed kataklizmem nałogów, to Piotr Jastrzębski ma również prawo do napisania w odpowiedzi na ich działania, artykuł naszpikowany cynizmem, sarkazmem, drwiną i wyrachowaniem. No, chyba, że w pana mniemaniu tylko niektórzy, wybrani, mają prawo do wypowiedzi.
Dariusz Cychol Szanowna Pani. Przeczytałem. Ale zdaje się, że czytała Pani zupełnie inny tekst niż ja. Albo tez myślimy zupełnie innymi kategoriami. Uprawia Pani skrajną manipulację wtrącając do swojej opinii wątki, które nie występowały w mojej polemice. Z tego w zasadzie składa się większość Pani wypowiedzi. czy pisałem coś, co mogłoby sugerować, że akceptuje biedę? Przeciwnie! To skąd te sugestie? Czy pisałem coś co mogłoby urazić szeroko rozumiane środowisko osób wykluczonych? Ma Pani prawo sugerowania mi braku wiedzy na temat uzależnień i psychiki ludzi uzależnionych. Ale nie ma Pani do tego podstaw. Równie dobrze ja mogę napisać, że pisze Pani o sprawach o których nie ma pojęcia. Akurat moje stanowisko w sprawie narkotyków podyktowane jest wiedzą, doświadczeniami (choć uzależniony nie byłem) – STALE utrzymuję kontakt z całkiem niemałym gronem terapeutów. Od kilkunastu lat obserwuję terapeutów, wychowawców, pacjentów 2 bardzo znanych w „środowisku” ośrodków leczenia uzależnień. Patrzę więc od kilkunastu lat na problem. Patrzę z perspektywy zmieniających się pacjentów (z niektórymi się przyjaźnię i pozostajemy w kontakcie). Patrzę na terapeutów, lekarzy, nauczycieli, wychowawców. Regularnie odwiedzam te ośrodki (Choć z różną częstotliwością); ostatni raz byłem w obu w maju. br. Zmieniają się ludzie, ale nie zmieniają ich poglądy: narkotyki powinny być zakazane!!! Swój pogląd wyrobiłem sobie na podstawie opinii setek osób dotkniętych problemem. Walka z uzależnieniami nie jest walką 'z doskoku”. Ta w Polsce prowadzona jest śle, wręcz fatalnie!!! Czy w swoim komentarzu ją chwaliłem? Nie. No to skąd Pani zarzuty? Czy zabraniam komuś publikowania? Nie! A czy zabraniam komuś prawa do własnych ocen i komentowania rzeczywistości? Też nie. To skąd u Pani zarzuty pod moim adresem? I dlaczego odmawia mi Pani prawa do polemiki? Gdybym był zespole strajk.eu, robiłbym wszystko, by materiału tego nie publikować. Ale nie jestem. dlatego podjąłem z nim polemikę. A pani imputuje mi, że odmawiam komuś prawa do własnego zdania. OK – chce się Pani bawić w manipulację? – Pani wola. Określiła Pani jej poziom, to życzę Pani dobrej zabawy. Przy okazji: nie wiem w jaki sposób leczy się rasizm i antysemityzm. Brzydzę się takimi pogladami i zjawiskami. Nie potrafię więc nic pani doradzić…. Ale – szanuję prawo do wypowiadania własnego zdania – Pani również.
Ktoś każe ci czytać? Ktoś przyłożył pistolet i zmusza do tego abyś czytał to co Jastrzębski napisał? Chyba ci się coś z emocjami porobiło. A może to jakaś inna przyczyna?
A od kiedy to prawicowa babcia Joanna, obrończyni ultraprawicowego rządu PIS stała się głosicielem lewicowych prawd ? A może pół roku temu była lewicowa, a teraz nagle nie ? Czy może pani Joanna Malina B. po prostu z nudów tak wertuje internet i szuka okazji do pyszczenia ? Popisuje się w wielu miejscach swoją niby elokwencją/erudycją, która ma na celu tylko i wyłącznie pokazać jej ” wyższość ” nad innymi. Prowokuje, zaczepia i tokuje, tokuje, tokuje … jak samica żurawia niemalże. Poza biciem piany nic nie wnosi w to życie w sieci.Ma rację Pan Dariusz, człowiek stokroć przewyższający panią Malinę inteligencją. Budowanie poprawnych zdań to nie wszystko. Obok formy konieczna jest sensowna treść.
jak pan dariusz cychol uchował się ze swoim konserwatywnym podejściem przez 13 lat na stanowisku zastępcy redaktora naczelnego „nie”?
nazi . 13 lat na stanowisku z-cy naczelnego w „NIE”? Pierwsze słyszę. Chyba mnie mylisz z Gadzinowskim lub Ćwiklińskim. „Konserwatywne podejście”? – do czego? Nie lubię wykorzystywania ludzi, w tym również niepełnoletnich. Nie lubię gdy cierpią. Nie lubię, gdy się ich zachęca do narkotyków. Nie lubię pustej krytyki – dowolnej. Nie lubię głupoty. To jest konserwatyzm? OK – to taki konserwatyzm lubię.
Jak rozumiem to oburzenie na felieton podparte jest doświadczeniem wiezienia 13 letniego dziecka które obżarło się dopalaczami. Moje pytanie – kto jest rodzicem tego dziecka ? I dlaczego ono jadło dopalacze ? Czy dorosły, który wiózł je do szpitala nie potrafił jakiś czas temu przestrzec dziecka przed tym gównem ? Dopalacze, alkohol, narkotyki i inne używki są, były, będą. Ludzie zawsze i od zawsze szukali sposobu na zmianę świadomości. Istotne by to byli dorośli ludzie. A jak dzieci szukają sposobu na zmianę świadomości to wina leży w rodzicach i innych dorosłych. Ale to już temat na zupełnie inny felieton… A atakowanie autora felietonu że ma swoje zdanie na ten temat uważam za głupie – każdy ma prawo do własnego zdania przecież, bo póki co ( co najmniej do najbliższych wyborów) żyjemy w wolnym kraju w którym poza własnym zdaniem można się publicznie ( również na lewicowym portalu) dzielić również doświadczeniem życiowym i formułować na podstawie tego swoje opinie na temat krucjat rządu.
Dariusz Cychol Rodzice dziecka? Rozbita rodzina, brak samochodu. Skorzystali z sąsiedzkiej pomocy. Czemu pożarł dopalacze? – pojęcia nie mam: może przeczytał podobny tekst i uznał, że to „zabawa”? Nie wiem. A może podobny text przeczytał starszy kolega i go poczęstował? Ale nie ograniczajmy się: niech wszyscy mają swobodny dostęp do narkotyków Emotikon like W sumie – dzieci też…. Jeśli przeżyją – może po latach też zaczną zachęcać innych…
Żal pl.
Bzdury DC piszesz.
Portal nie bierze odpowiedzialności za teksty zamieszczone i często nie jest on zgodny z przekonaniami ani redaktorów ani właścicieli ale w ramach wolności słowa jest to zamieszczane gdyż takie są realia. Poza tym DC to nie jest nawet art. tylko zwierzenia osoby która tego doświadcza i jej odczucia oraz przekonania. Można się z tym nie zgadzać, krytykować. Ale nie można zaprzeczyć, że takie coś jest.
Mariusz. Co Ty piszesz??? jak to portal nie bierze odpowiedzialności za swoje publikacje ??? Przecież to artykuł portalu! I nie są to zwierzenia, jeśli publikuje się to jako KOMENTARZ DNIA – to stanowisko Redakcji.
Nie pal głupa. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za dzieła swoich autorów. Sam ich zapytaj. Lewicowiec się znalazł od siedmiu boleści.
Ty jednak głupi jesteś.
Żałuję, że podejmowałem z toba polemikę.
CZĄSTKA BOGA LEWICY
Czy żeby być lewicowcem koniecznie trzeba być ćpunem? Czy jeśli jest się zadeklarowanym ćpunem i człowiekiem nienawidzącym myślenia jest się automatycznie lewicowcem? Chyba niekoniecznie. Ale otwiera to drogę do kariery. Przynajmniej w portalu strajk.eu.
Poraził mnie dzisiejszy (14.07.2015 r.) komentarz portalu strajk.eu „Folksdojczdopalacz” http://strajk.eu/folksdojczpalacz/
Autor dziwi się, że kiedy w szpitalach lądują setki ludzi przytrutych jakimś gównem zwanym „dopalaczami”, rząd walczy z tą chemią i jej dilerami. Ba! Jest oburzony, że rząd zajmuje się tym „olewając biedę, głodne dzieci i ludzi eksmitowanych z własnych mieszkań”.
Z upodobaniem, znawstwem i radością wyjaśnia, co brał, co najbardziej go kręci, ile co kosztuje i jakiego kopa ma się po zażyciu konkretnego gówna. Z uznaniem wypowiada się o cenie, wydajności i radości spożywania jednego z narkotyków. Portal uważający się za centrum opiniotwórcze polskiej lewicy propaguje narkomanię – popełniając więc (chyba) przestępstwo opisane w art. 58 Ustawy o Przeciwdziałaniu Narkomanii.
W sumie powinienem napisać, że mnie to wali. Ale nie: przeraża mnie forma dedukcji zaproponowana przez portal. Autor komentarza wie, dlaczego setki ludzi trafiło do szpitali, a kilku do świata, w którego istnienie nie wierzy: (…) kilkanaście dni temu wprowadzono po cichu ustawę ograniczającą aptekarzom sprzedaż medykamentów zawierających kodeinę i pseudoefedrynę. (…) Kiedyś każdy mógł kupić dowolną ilość tego typu tabletek w jednej aptece, teraz biedak musi się nachodzić od jednej do drugiej, kupując po jednym opakowaniu. Nic więc dziwnego, że spragniony dopaminy lud ze zwykłego lenistwa idzie w kierunku jednego punktu, gdzie kupuje dopalacz” – pisze w głównym tekście dnia komentator portalu strajk.eu .
I powtarza wyartykułowane na początku komentarza oburzenie działaniami rządu: „I nie jest ważne, że ludzie nie mają co jeść, ważne by nie żarli dopalaczy”. Puentuje też swój tekst stwierdzeniem, że : specyfiki tego rodzaju praktycznie specjalnie nie uzależniają, w przeciwieństwie do zwykłych posiłków”.
Stado cwanych kolesi faszeruje tysiące ludzi najzwyklejszą trutką, a lewicowy portal dochodzi do wniosku, że to wina rządu (bo ograniczył dostęp do części gówna w aptekach). Rząd wypowiada kolejną już wojnę dilerom, portal zaś wskazuje, że najpierw trzeba zwalczyć w Polsce biedę.
Z biedą trzeba walczyć – fakt! Z umowami śmieciowymi też. Z nędzną służbą zdrowia, klerykalizacją państwa, z niewydajnym systemem opieki społecznej też. I z rasizmem i ksenofobią. Z dziurami w drogach, zarzyganymi dworcami, muzyką disco polo – też.
Tylko z narkomanią – zdaniem komentatora strajk.eu walczyć nie należy. Bo uzależniają mniej niż jedzenie…
Maćku, Agnieszko, Weroniko, Piotrze: co Wy jadacie? Odstawcie co lubicie i weźcie odpowiedzialność za tekst, który firmujecie… Większą radość od kuchni włoskiej da Wam „Cząstka Boga” – przynajmniej wierząc Waszemu komentarzowi… I nie uzależnicie się od niej tak mocno jak od jedzenia… Proponuję też, byście w ramach naturalnej nam – ludziom lewicy, wrażliwości podsunęli taki pomysł matkom zmarłych ofiar dopalaczy i tym, których dzieci walczą o życie. (y)
D.C.
W przeciwieństwie do zwykłych posiłków takich jak chleb, ci którzy zażywają tego typu specyfiki wiedzą z czym mają do czynienia. A zmasowany atak na posiadaczy i hodowców marihuany powoduje zwiększony popyt na różne inne wynalazki. Podobnie jak cena alkoholu wpędza alkoholików w szpony denaturatu. Pomijając już fakt, że stwarzając ludziom alternatywne życie na godnym poziomie, opisane przeze mnie zjawisko stanie się marginalne. Odnoszę również wrażenie, że autor podpisany inicjałem D.C. ma pewien kłopot ze zrozumienia słowa sarkazm. Serdecznie pozdrawiam. Piotr Jastrzębski
Po pierwsze, tekst nie zachęca do zażywania, lecz jest kpiną z działań rządu, po drugie odnoszę wrażenie, że każdy argument jakiego użyję zostanie sparowany jakims przykładem, znajomego, kuzyna kolegi lub kogokolwiek kto cudem uniknął śmierci. Po raz kolejny podkreslam, nie jest to zachęta do stosowania, lecz moja subiektywna gradacja problemów ze zwykłą egzystencją. Jeśli Dariusz Cychol wciąż się upiera przy załozonej z góry tezie, może oznaczać zwykłą złośliwość – lub (w co ciężko mi uwierzyć) nezrozumienie przekazu. Bo nie sądzę Darku, że nasze osobiste animozje przełozyły sie na forum publiczne, chyba aż tak małostkowy nie jesteś
Dariusz Cychol Określenie „dobra zabawa” nie jest zachętą….??? Nie widzę sensu w polemice. Chcesz się zabijać – OK. Tylko pozwól żyć innym; w tym dzieciom. zachęcam tez do choć podjęcia próby trzeźwego spojrzenia na rzeczywistość. Nie oczekuję odpowiedzi.
Dariusz Cychol Sarkazm? Czy pisałem coś o marihuanie??? Pisałem, że z trucizną sprzedawaną jak chleb trzeba walczyć. Walczyć, bo zabija. Choć, jeśli autor komentarza woli dyktę od gorzały i dopalacze od chleba – jego sprawa. Ale nie chcę, by trucizna ta tak łatwo trafiała do nieświadomych jej działania. Również dzieci. jedną z ofiar takiego gówna jakie poleca komentator strajk.eu (13 lat) wiozłem przed 2 tygodniami do szpitala i spędziłem tam z nią 6 godzin. Skoro autor – jak rozumiem ofiara wszelakiej chemii, nie chce tego dostrzec, to stan ten niech każdy nazwie sobie jak chce: cynizmem, ślepotą, obłudą, itd. D.C.
Dobry tekst. Pozdrawiam.
Świetny tekst Piotrze. Trzymaj tak dalej.