Zaognia się spór pomiędzy francuskimi związkami zawodowymi a rządem, który nie chce się wycofać z projektu antyspołecznych zmian w prawie pracy. W całym kraju wybuchają kolejne strajki, a centrale zapowiadają protesty również podczas piłkarskich mistrzostw Europy, jeśli politycy nie spełnią ich żądań.

Związkowcy z CGT blokują tory / facebook.com/internationalriot
Związkowcy z CGT blokują tory / facebook.com/internationalriot

Związkowcy protestują, gdyż nie zgadzają się na neoliberalną reformą prawa pracy, forsowaną przez „socjalistyczną”, tylko z nazwy, partię premiera Manuela Vallsa i prezydenta Francoisa Holland’a. Zmiany przewidują wydłużenie możliwego tygodniowego czasu pracy z 35 do 48 godzin, a dobowego – z 7 do 12 godzin.  Kapitaliści zyskają również  ułatwienia w zwalnianiu pracowników i ograniczenie wpływu związków zawodowych. Ustawa została napisana zgodne z zaleceniami międzynarodowego biznesu, który zaleca Paryżowi „poprawę warunków inwestycyjnych”.

Rząd nie chce rezygnować z ustawy, mimo, że krytyczne zdanie o niej ma 75 proc. francuskich obywateli.  W efekcie strajki powodują poważne problemy dla gospodarki. W ubiegłym tygodniu blokada sześciu z ośmiu rafinerii i 200 magazynów paliw doprowadziła do niedoborów zaopatrzeniowych na stacjach benzynowych. W kilku regionach została wprowadzona reglamentacja. Władza zareagowała represjami wysyłając na protestujących oddziały policji, które złamały siłą kilka strajków. Obecnie działają cztery rafinerie oraz większość magazynów.

Kolejnym etapem walki z antypracowniczą reformą mają być strajki w sektorze transportu. Ich rozpoczęcie zostało zaplanowane na wtorek. Odmowa pracy ma być bezterminowa, a zatem może potrwać nawet do 10 czerwca, kiedy we Francji odbędzie się pierwszy mecz w ramach Euro 2016, na które spodziewany jest przyjazd kilkuset tysięcy kibiców. Utrudnienia mają objąć przede wszystkim kolej, ale niewykluczone są również strajki wśród obsługi Air France – największego francuskiego przewoźnika lotniczego, którego personel protestuje zarówno przeciwko reformie jak i redukcji wynagrodzeń. Działające w ramach spółki związki zawodowe poinformowały, że w referendum większość pracowników opowiedziała się za akcją strajkową.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Jaka piękna lewacka katastrofa. Szczęść Boże! Tak witają pracę górnicy ciężko w Polsce pracujący, a ja się tymi słowami żegnam z lewactwem, Daj Boże!

  2. 35 godzinny tydzień pracy to utopia i gospodarki Azji zjedzą takie kraje jak Francja… Bez pracy niema i nie będzie kołaczy a życie na kredyt jest super ale do czasu aż zapuka komornik do drzwi :-( Zaraz będziemy świadkiem upadku UE i Euro oraz przeszacowania wartości pieniądza ….

  3. Elity rządzące Europą już od pewnego czasu nie są w stanie ukryć faktu że nie rządzą w imieniu i dla dobra swoich obywateli. Widać to i we Francji, i w Niemczech, Finlandii, Szwecji, ostatnio w Austrii. Reakcja społeczeństw tych krajów jest łatwa do przewidzenia – wzrost znaczenia takich partii jak FN czy AfD. Nawet niemieccy „Die Linke” zauważyli że nie warto iść wbrew oczekiwaniom społecznym choć za głos rozsądku przewodnicząca oberwała tortem.

    Ostatni „cud nad Dunajem” który zatrzymał „skrajnie prawicową nawałę” także unaocznił narastający sprzeciw społeczeństwa przeciw rządzącym. I westchnienie ulgi po opublikowaniu wyników wyborów w Austrii dobitnie wykazuje jak oderwane od rzeczywistości są te elity. Bo przecież przyczyna niezadowolenia społecznego bynajmniej nie zniknęła i niezadowolenie zapewne będzie dalej narastać.

    Podobnie połączenie sił „prawicy” i „lewicy” we Francji aby powstrzymać FN było jedynie taktycznym zwycięstwem. Skompromitowało te siły a jednocześnie nic nie rozwiązało.

    Co ciekawe, jeżeli się zapoznać z postulatami owej „skrajnie prawicowej nawały” to trudno doszukać się tam czegoś skrajnego i tak strasznie prawicowego.

    W Europie źle się dzieje. Będą jaja.

  4. No, wydawało się niektórym, że igrzyskami uspokoi się gawiedź. A tu … kicha …
    Jest hierarchia potrzeb i społeczeństwo nie stawia na jej szczycie oglądania gromady zblazowanych, biegających po murawie celebrytów – milionerów.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty

W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…