Zablokowane ulice, płonące opony, poprzewracane samochody – paryscy taksówkarze domagali się, aby rząd zrobił porządek z pomniejszającą ich zyski aplikacją Uber.

flickr.com/rene.hawk
flickr.com/rene.hawk

Legalni przewoźnicy nad Sekwaną płacą kilka tysięcy euro miesięczne za licencję. W ostatnich latach na rynku pojawił się nowy konkurent – komórkowy system Uber, który umożliwia zamówienie transportu w dowolne miejsce. W ten sposób pasażerów wożą nieoznakowani kierowcy, którzy żadnej opłaty licencyjnej nie uiszczają. System robi furorę, w ciągu dwóch lat zyski taksówkarzy z „kogutami” spadły o 40 proc. Ceny przewozów są nieco niższe, jednak gorsza jest również jakość świadczonych usług. Pasażerowie skarżą się na liczne oszustwa, opóźnienia i agresję ze strony kierowców.

Największy z dzisiejszych protestów odbył się w Paryżu. Licencjonowani taksówkarze zablokowali drogi na lotniska i główne arterię komunikacyjne miasta, co spowodowało całkowity paraliż ruchu. Policja usiłowała siłą usunąć auta zagradzające jezdnie. Doszło do starć z protestującymi. Płonęły opony, a w powietrzu unosiły się chmury gazu łzawiącego. W stolicy oraz innych większych miastach, m.in. w Marsylii wściekli taksówkarze urządzili polowania na swoich konkurentów. Auta „uberowców” były wywracane i niszczone metalowymi pałkami.

W październiku 2014 roku francuski parlament uchwalił ustawę zakazującą świadczenie indywidualnych usług transportowych kierowcom, którzy nie posiadają licencji. Przepisy nie są jednak egzekwowane. Nielegalni przewoźnicy wciąż kursują po miastach. Celem dzisiejszego protestu było wywarcie presji na władze, aby te ukróciły patologiczny proceder.

Amerykańska aplikacja funkcjonuje również w Polsce. Liczba jej użytkowników szacowana jest na ok. 200 tys. Transport przez Ubera można zamówić w Warszawie, Krakowie i od niedawna – w Trójmieście. Również nad Wisłą taksówkarze są zaniepokojeni dynamicznym rozwojem nielegalnych przewoźników – Stawka proponowana przez Ubera wcale nie jest konkurencyjna, a co najważniejsze, narażone jest bezpieczeństwo pasażerów – mówi Paweł Kubas, przewodniczący taksówkarskiej „Solidarności ‘80” w Krakowie.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty

W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…