Kredyty we frankach szwajcarskich i sytuacja spłacających je osób były jednym z wielkich tematów poprzedniej kampanii wyborczej. Dziś mało kto już pamięta, jak wiele obiecali frankowiczom Andrzej Duda i jego partia – a sprawa wraca za sprawą wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Wyrok ten stwierdza, że polskie sądy mogą unieważniać całe umowy kredytowe, jeśli dopatrzą się w nich nieuczciwych klauzul. Innymi słowy: będą miały prawo orzec, że kredyt powinien być dalej spłacany, ale z pominięciem klauzuli określającej przeliczanie wirtualnych franków na złote polskie. Oprocentowanie pozostanie natomiast bez zmian.

To w skrócie odpowiedź na pytanie prejudycjalne, które zadał TSUE polski sąd w związku ze sprawą wytoczoną bankowi Raffeisen przez małżeństwo Justyny i Kamila Dziubaków. Para w 2008 r. zaciągnęła kredyt we frankach. Pytana o to, co czuje po orzeczeniu TSUE Dziubak stwierdziła: –  Jest radość, jest ulga, jest nadzieja na nowe godne życie. Bez stresu, że kurs urośnie, że będzie jeszcze wyższy. Pod jej słowami mogą się podpisać tysiące osób, chociaż orzeczenie tak naprawdę do niczego polskich sądów nie zobowiązuje: pozwala unieważniać umowy, ale nie nakłada takiego obowiązku.

Bankowcy spodziewają się, że wobec takiego brzmienia wyroku tysiące ludzi wystąpi do sądu z pozwem o unieważnienie umowy (wszystkich frankowiczów jest ok. 450 tys.). Liberalne media szacują, że banki poniosą koszty rzędu 20, 60, nawet 80 mld złotych. Niektórzy bankowi eksperci już zapowiadają: wzrosną opłaty za usługi bankowe, zdrożeją kredyty, spadnie oprocentowanie lokat, a poza tym, grożą, w polskiej gospodarce zacznie się czas niestabilności, jeśli nie recesja. Natomiast działacze stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu nie mają wątpliwości: TSUE zdecydował sprawiedliwie.

– Banki będą musiały teraz oddać to, co ukradły przez ostatnie 10 czy 12 lat, nic więcej. Jeśli przedsiębiorca wpisuje do swoich umów niedozwolone klauzule, to ma ponieść karę –  powiedziała na konferencji prasowej działaczka SBB Barbara Husiew.

Zadowolenie po wyroku wyrażali nie tylko frankowicze, ale też politycy – niezależnie od opcji. Grzegorz Schetyna stwierdził wręcz, że wyrok pogrąża obecnego szefa rządu, niegdyś prezesa banku Santander i przypomniał, że bank ten przodował pod względem liczby przyznawanych kredytów w szwajcarskiej walucie. Politycy PiS do tej kwestii się nie odnosili, przekonywali raczej, że sektor bankowy w Polsce od dawna spodziewał się takiego werdyktu i że frankowicze na werdykcie skorzystają, a żadnego wielkiego wstrząsu nie będzie. Wieloletnie zaniedbania jednej i drugiej prawicy wypunktował na konferencji prasowej w Sejmie Wincenty Elsner z SLD. Przypomniał, że w poprzedniej kadencji Sejmu zgłaszał poprawkę, która nakładała na banki obowiązek pokrycia 90 procent finansowych konsekwencji przewalutowania kredytów frankowych, ale rząd schował ustawę do szuflady, przerażony natychmiastową krytyką ze strony banków. Polityk obiecał, że Lewica przygotuje taki projekt zmian w prawie, które pozwolą ostatecznie rozwiązać sprawę frankowiczów, chroniąc równocześnie pozostałych klientów banków.

patronite

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. „Biedni” frankowicze. Kredyty we frankach są popularne wśród np sędziów czy dziennkarzy. Kredyt we frankach ma m in Kamil Durczok gwiazda neolibarlnej propagandy. Warto tez poczytac oswiadczenia majątkowe sędziów i komorników. Co drugi sędziowski pseudoszlachcic ma kredyt we frankach.

  2. Po co państwo zezwala na takie głupoty, zamiast samemu wziąć się za budownictwo i zapewnić mieszkanie każdemu.

    A może znów gospodarka się nam zawali? Tak samo jak 500+ już „zawaliło” (czyt. faktycznie z 500+ gospodarka ma się lepiej, ale niektórzy nigdy tego nie dostrzegą).

    1. Państwo działa w oparciu o regulacje jakie parlament mu uchwali. A że dorwali się do władzy neoliberałowie to do spółki z kolegami z UE u USA zmontowali nam tu neokolonialny system za które to ,,wielkie poświęcenie” różnym nieudacznikom którzy się ,,załapali” do sejmu i senatu czy PE będziemy sute emerytury wypłacać sami żebrząc o datki na lekarstwa.

  3. A jak się pisało na rożnych forach że właściwą drogą jest droga sądowa, a nie domaganie się od rządu specjalnego traktowania – to frankowicze zlinczować chcieli. Zapominali wówczas jak protekcjonalnie traktowali biorących wyżej oprocentowane kredyty złotówkowe ,, to frajerzy, skoro biorą taki kredyt”, a moim zdaniem – trzeba być skończonym debilem, a nie jedynie frajerem, aby liczyć na utrzymanie się stałego, korzystnego kursu walutowego przez co najmniej ćwierćwiecze.
    Być może uda się zamiast kilkuset tysięcy indywidualnych pozwów wytoczyć kilka zbiorówek przeciw bankom. W tej materii powinni się dogadywać kredytobiorcy z poszczególnych banków którzy mają jednobrzmiące umowy zawierające takie same niezgodne z prawem zapisy. Powinno pójść szybko i bezboleśnie.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…