“Gazeta Polska Codziennie” alarmuje o wysokiej umieralności na raka płuc. Sugeruje, że szpitalom nie opłaca się wdrażać nowych technologii w diagnostyce i nowoczesnych terapii lekowych.

fot. pixabay.com

Wśród 20 tysięcy osób, które każdego roku umierają w Polsce na nowotwór złośliwy, jedna trzecia choruje właśnie na raka płuc. To najpowszechniejszy ze złośliwych nowotworów tak w Polsce, jak i na świecie – lekarze diagnozują każdego roku około 2 mln przypadków.

85 procent chorych w Polsce cierpi na nowotwór niedrobnokomórkowy. Gazeta powołuje się na eksperta, prof. Macieja Krzakowskiego, konsultanta krajowego ds. onkologii klinicznej, który ubolewa nad tym, że chorzy poza największymi ośrodkami onkologicznymi nie mogą liczyć na nowocześniejsze metody walki z chorobą. Nie ma pieniędzy na badania genetyczne lub terapię lekową, gdzie działanie preparatów jest “ukierunkowane molekularnie” na chore komórki. W mniejszych ośrodkach nadal stosuje się tradycyjną chemioterapię, która, jak uważa prof. Krzakowski, 20-30 procentom pacjentów zamyka drogę do dalszego leczenia, jest mniej skuteczna i bardzo wyniszcza organizm.

“Przełomowe w walce z tym rakiem okazały się terapie celowe, lekami ukierunkowanymi molekularnie. Mogą one przedłużyć życie chorego średnio o 18 miesięcy. Warunkiem wprowadzenia tej nowoczesnej terapii są badania genetyczne pozwalające na wnikliwą ocenę genetyczną komórek nowotworu i określenia podatności pacjenta na konkretne leczenie” – możemy przeczytać w GPC.

Gazeta w imieniu pacjentów apeluje o wdrażanie nowych technologii, zaznaczając, że po reformie przekształcającej strukturę szpitali, powinno być to osiągalne.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Lawinowy wzrost zachorowań na raka płuc pojawił się kilka lat temu, gdy jeszcze cicho było o jakości powietrza w Polsce. Dziś już wiadomo, że kilkugodzinny spacer w smogu daje efekt wypalenia nawet ok. 10 papierosów. Najgorsze, że dotyka to również dzieci.
    Z kolei brudne powietrze jest pośrednio skutkiem niedostatku dużej części społeczeństwa – wykorzystywanie śmieci i miału węglowego na opał (tak, wiem, że bogaci też „oszczędzają” w ten sposób) oraz likwidacji filtrów spalin w samochodach. Gdyby rzetelnie podejść do kwestii leczenia raka płuc, astmy i innych chorób układu oddechowego, to okazałoby się, że bieda jest bardziej kosztowna, niż wszystkie programy socjalne, w tym 500+.
    PS kilka lat temu wzmiankowano na ostatnich stronach, że mamy obok Bułgarii najbardziej zanieczyszczone powietrze i wodę w UE. Kiedy wypłynie temat wody? To też dotyczy wszystkich.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…