Związkowcy zapowiadają paraliż największego hiszpańskiego centrum Amazon w święto wyprzedaży. Ich poprzedni strajk w lipcu został brutalnie potraktowany przez policję.
Ana Berceruelo z federacji związkowej CCOO (Confederación Sindical de Comisiones Obreras) powiedziała agencji AFP, że około 1800 osób zamierza wziąć udział w strajku, którym pracownicy Amazon chcą sparaliżować centrum dystrybucyjne firmy w San Fernando de Henares pod Madrytem. Odmowa pracy ma mieć miejsce w trakcie dniach 23-24 listopada, czyli dni obejmujące tzw. Czarny Piątek, tradycyjny dzień wielkich wyprzedaży, i 6-7 grudnia – hiszpański “długi weekend”. Terminy pozwolą związkowcom uderzyć w kapitalistę podczas dni, w których spodziewa się największych obrotów.
Do strajku ma też dołączyć federacja CGT, co oznacza, że połączą w nim siły dwie duże centrale związkowe. Nie wiadomo, czy wstępnie zadeklarowana liczba strajkujących pokryje się z rzeczywistą frekwencją, ale w akcji odmowy pracy która odbyła się już wcześniej w lipcu wzięło udział 80 proc. zatrudnionych w zakładzie. Pracownicy opuścili wówczas stanowiska pracy i zrobili pikietę pod firmą, podczas której nawoływali m.in. do konsumenckiego bojkotu Amazon. Interweniowała wtedy policja dopuszczając się przemocy wobec strajkujących. Protest odbył się w dniu, kiedy firma Amazon spodziewała się wzrostu sprzedaży z powodu ogłoszonych promocji (Prime Day).
Spór pracowników z kierownictwem centrum dystrybucyjnego dotyczy płac i warunków pracy. Firma wprowadziła mechanizmy prowadzące w praktyce do obniżenia wynagrodzeń. Zatrudnieni mają też poważne problemy z korzystaniem z urlopów. Dyrekcja zakładu zadeklarowała już chęć rozwiązania konfliktu w sposób “pokojowy”.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
