Hiszpański wymiar sprawiedliwości bardzo surowo ocenił działania katalońskich polityków, którzy w październiku 2017 roku ogłosili i przeprowadzili referendum w sprawie niepodległości Katalonii.
Z punktu widzenia hiszpańskiego prawa referendum było nielegalne, choć poparcie dla tego projektu było ogromne, a próby siłowego jego zamknięcia przeistoczyły się w walki uliczne. Uczestniczyło w nim 40 proc. uprawnionych, z czego 90 proc. zagłosowało za niepodległością Katalonii (Portal Strajk pisał o tym tutaj).
Prokuratura oskarżyła katalońskich polityków o zorganizowanie powstania. Przed sądem stanęło ich 12. Podczas procesu przed gmachem sądu w Barcelonie miały miejsce burzliwe protesty. Warto też zaznaczyć, że 27 września lokalny parlament Katalonii przyjął szereg rezolucji, w których podkreślał legalność akcji niepodporządkowania się władzom centralnym, jak również prawo do obrony swoich praw.
„Parlament Katalonii uznaje legalność obywatelskiego i instytucjonalnego nieposłuszeństwa jako instrumentu obrony praw obywatelskich, politycznych i socjalnych”, głosi jedna z rezolucji. Jednak zdanie lokalnego parlamentu nie miało znaczenia dla hiszpańskiego sądu.
Były wiceprezydent Generalitetu (systemu, w którym została zorganizowana autonomia Katalonii) Oriol Junqueras – deputowany do Parlamentu Europejskiego, parlamentarzysta krajowy, przewodniczący Republikańskiej Lewicy Katalonii, wicepremier w rządzie regionalnym został skazany na 30 lat więzienia oraz na ten czas został pozbawiony praw publicznych. Raül Romeva, Jordi Turull i Negre oraz Dolors Bassa i Coll byli doradcy rządu Katalonii zostali skazani na 12 letnie wyroki więzienia i pozbawienie praw publicznych na taki sam czas. Zostali uznani winnymi organizacji buntu i sprzeniewierzenia środków budżetowych. Carme Forcadell, była przewodnicząca parlamentu katalońskiego otrzymał wyrok 11,5 lat więzienia, Joaquim Forn, Josep Rull – byli doradcy rządu Katalonii usłyszeli wyroki 10,5 roku więzienia, Jordi Sánchez i Jordi Cuixart – po 9 lat więzienia. Trzech członków rządu katalońskiego zostali uznani za winnych nieposłuszeństwa i otrzymali kary grzywny.
Sąd nie zgodził się z interpretacją prokuratury i stwierdził, że działania oskarżonych nie miały charakteru przemocy.
Oskarżeni maja teraz prawo odwołać się do Sądu Konstytucyjnego powołując się na naruszenie ich praw oraz do Trybunału w Strasburgu.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
I okazuje się że prawa wspólnot i narodów (w tym katalońskiego) do samostanowienia i suwerenności to tylko puste deklaracje spisane na papierze… Zasada jest taka, że mają one służyć wielkim tego świata do okładania po głowie tych którzy im się nie podobają, czy nie zgadzają się na uprawiany przez mocarstwa imperializm. O takie wygodne narzędzie (jak antysemityzm w rękach Izraela).