
Nie gasną protesty w obronie Pablo Hasela, katalońskiego rapera skazanego na więzienie za piosenki, w których bez pardonu wyrażał się o królu Hiszpanii, za to z podziwem i uznaniem – o radykalnych grupach walczących z hiszpańskim państwem autorytarnym także przy użyciu metod terrorystycznych. Dla młodzieży z Barcelony, ale nie tylko, Hasel wyrasta na symbol sprzeciwu wobec systemu, w którym równe szanse to mrzonka, kryzys gospodarczy nigdy się nie kończy, a demokracja przypomina raczej grę pozorów.
Muzyka broni Amnesty International i ponad 300 hiszpańskich intelektualistów i artystów, którzy argumentują, że nie powinno skazywać się na więzienie za żadną, nawet najbardziej kontrowersyjną wypowiedź, która pada w ramach wolnej twórczości i dyskusji i która nie jest bezpośrednim wezwaniem do zabijania. Wskazują, że hiszpańskie prawo ograniczające krytykę króla i monarchii powinno dawno temu zostać zmienione, a grupy terrorystyczne i antyfaszystowskie, które pojawiają się w piosenkach rapera, dawno nie istnieją.
W sobotę 27 lutego, jedenasty dzień z rzędu, Hasela bronili również demonstranci na ulicach Barcelony i kilku innych miast w Hiszpanii. Jednak to w stolicy Katalonii demonstracja miała największe rozmiary. Kilkaset osób przeszło przez jej centrum, skandując hasło „Walczyć, tworzyć władzę ludową” (Lluitar, crear poder popular). Na głównym transparencie widniał z kolei napis „Aż padną. Nic do stracenia, wszystko do zyskania”. Większość uczestników marszu protestowała pokojowo, jednak pod koniec wydarzenia marsz przerodził się w zamieszki: grupa zamaskowanych protestujących rozbiła kilka witryn banków i drogich sklepów, podpaliła kosze na śmieci. W stronę policyjnych samochodów poleciały koktajle Mołotowa, a policja potwierdziła, że jeden z radiowozów został zniszczony. Zatrzymano 10 osób; policja oskarżyła anarchistów i katalońskich separatystów o przemoc. Do rozproszenia protestu policja ponownie użyła pałek.
?? Thousands of protesters gathered to demand the release of #PabloHasel, a rapper arrested under charges of criticizing the monarchy in Spain.
?The actions that started in Catalonia have spread throughout the country.
?Police intervened harshly against the protesters. pic.twitter.com/WOYLXDZnBa
— Crackdown Chronicles (@CrackdownReport) February 28, 2021
Symboliczny protest w obronie Pablo Hasela odbył się również w Warszawie. W sobotę 27 lutego pod ambasadą hiszpańską pojawiła się grupa radykalnie lewicowych aktywistów związanych z portalem Odrodzenie Komunizmu i organizacją o nazwie Polska Partia Robotnicza. Domagali się uwolnienia Pablo Hasela, zaprzestania represji wobec lewicowych artystów i działaczy, a także potępili kapitalizm i samą instytucję monarchii, którą wszędzie powinna zastąpić prawdziwa władza ludu.
Polskie media przedstawiają obrońców Hasela jako bojówkarzy i wandali, niedwuznacznie sugerując, że raperowi należało się więzienie. Hiszpańska lewica z kolei jest podzielona: Podemos, określająca się jako partia demokratycznych socjalistów, przyznała, że przepisy, na podstawie których go skazano, są do zmiany. Jednak premier Pedro Sanchez z teoretycznie socjaldemokratycznej PSOE potępił już przemoc na demonstracjach i wyraził na Twitterze całkowite poparcie dla policji.

Sąd Najwyższy otwiera furtkę do karania hierarchów kościelnych chroniących pedofili
Ten ważny wyrok Sądu Najwyższego może stać się początkiem całego procesu, który oczyściłby…
Dziękuję i poproszę o więcej informacji o działaniach grupy „radykalnie” lewicowych aktywistów związanych z portalem Odrodzenie Komunizmu i organizacją o nazwie Polska Partia Robotnicza na tym ugodowym/socjaldemokratycznym względem kapitalizmu portalu.
Proszę również o nie używanie rasistowskiego zwrotu „wandali”. Przypominam, że był to Lud wywodzący się z naszych obecnych ziem, a ten zwyrodniały wydźwięk nadał dopiero w xviii w. francuski klecha/kapłan pustynnej zarazy!