Władze Kurdystanu, stanowiącego autonomiczny okręg w Iraku, mają zamiar przeprowadzić 25 września referendum w sprawie niezawisłości. Poinformował o tym na Twitterze doradca kurdyjskiego prezydenta Himin Hawrami.
Decyzję o przeprowadzeniu referendum podjęto podczas spotkania przedstawicieli kurdyjskich partii politycznych, któremu przewodniczył prezydent irackiego Kurdystanu Masud Barzani. Głosowanie miałoby się odbyć na terenie trzech prowincji wchodzących w skład kurdyjskiej autonomii oraz w posiadającej złoża ropy naftowej prowincji Kirkuk, do której Kurdowie roszczą historyczne pretensje. Zdaniem niektórych obserwatorów, iraccy Kurdowie chcą wykorzystać sukcesy, jakie kurdyjskie formacje odnosiły w walce z siłami tzw. Państwa Islamskiego. Jeden z kurdyjskich przywódców Huszjar Zabari twierdzi, że referendum dałoby władzom irackiego Kurdystanu silny mandat do negocjacji z władzami w Bagdadzie. Mogłoby zatem chodzić o wywarcie nacisku na uzyskanie jeszcze większych praw dla autonomii kurdyjskiej – prawdopodobnie w podziale dochodów z eksportu ropy. Nie można też wykluczyć tego, że Kurdowie grają na osłabienie władzy centralnej. Świadczyć o tym może wypowiedź jakiej udzielił jeden z najbardziej wpływowych polityków, szef kurdyjskiej Rady ds. Bezpieczeństwa, a zarazem syn prezydenta, Masrur Barzani. Jego zdaniem, po ostatecznym zwycięstwie nad Państwem Islamskim najlepszym rozwiązaniem byłby podział Iraku na trzy ośrodki administracyjne – szyicki, sunnicki i kurdyjski po to, aby uniknąć konfliktów na tle religijnym i etnicznym. Spośród wszystkich państw jedynie Kurdowie zamieszkali w Iraku uzyskali prawo do daleko idącej autonomii. Posiadają swój własny parlament, prezydenta, rząd i wojska.
Jak można było oczekiwać, pomysł zorganizowania referendum wywołał ostrą reakcję ze strony państw zamieszkałych przez kurdyjską mniejszość. Tureckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało oświadczenie w którym określa decyzję o zwołaniu referendum jako „poważny błąd” dodając, że „zachowanie integralności terytorialnej i jedności politycznej Iraku stanowi jeden z fundamentalnych pryncypiów polityki Turcji wobec Iraku”. W podobnym duchu wypowiedział się Iran. Jak oświadczył rzecznik tamtejszego MSZ, referendum byłoby niezgodne z konstytucją Iraku a takie jednostronne decyzje mogą jedynie pogorszyć sytuację. Iran – według jego słów –w sposób pryncypialny popiera integralność terytorialną państwa irackiego a jedynie „zjednoczony, stabilny i demokratyczny Irak może zagwarantować interesy wszystkich ludzi w kraju”.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Znakomicie wyważony artykuł.Niepokoje sąsiadów są aż nadto zrozumiałe. Warto je studzić, wskazując na podobne, w mniejszej liczbowo skali, zabiegi Basków i Katalończykow w Hiszpanii, praktycznie bez żadnych reakcji Francji. Osiągnięcie większej autonomii to na tym etapie jedyna realna możliwość. Rozszerzenie podobnych procesów może tylko przynieść ponowny sojusz wszystkich państw z kurdyjską mniejszością. Przez lata Kurdowie w XX wieku byli zwornikiem sojuszu, o podobnych skutkach, jak w XIX wieku Polska i Święte Przymierze. Trudno oczekiwać, że nagle upadnie Iran i Turcja. Zatem minimalny program z maksimum swobód.