Generał armii izraelskiej w stanie spoczynku Gadi Eisenkot potwierdził tezy wielu analityków – Izrael dostarczał broń dżihadystom, którzy walczyli przeciwko rządowi prezydenta Baszara al-Asada.

Działania izraelskiego rządu przedłużyły konflikt w Syrii i wpłynęły na poziom katastrofy humanitarnej w tym państwie. “Izrael stał po naszej stronie w heroiczny sposób. Nie przetrwalibyśmy bez jego pomocy” – przyznał Muatasim al-Dżaulani, rzecznik grupy rebeliantów Fursan al-Dżaulan. Tę jego wypowiedź można było przeczytać jeszcze w 2017 roku. Cytuje ją Wall Street Journal, w artykule pt. Izrael potajemnie wspiera syryjskich buntowników.

Eisenkot to najwyższy rangą wojskowy izraelski, były szef sztabu, który nieco bardziej szczerze opowiedział o roli swego kraju w konflikcie syryjskim. Izrael nie tylko udzielał przeciwnikom syryjskiego rządu wsparcia wojskowego, a nawet wypłacał im pensje. Grupy syryjskich rebeliantów regularnie też kontaktowały się z przedstawicielami izraelskiej armii.

W wywiadzie dla Sunday Times Eisenkot stwierdził, że rząd Izraela traktował wsparcie dla syryjskich rebeliantów jako „samoobronę”. Była to odpowiedź na rosnące wpływy Iranu w Damaszku. Potwierdził jednocześnie, że Izrael dokonał w ostatnich latach setek ataków na terytorium Syrii nie zastanawiając się ani przez chwilę nad ewentualnymi negatywnymi konsekwencjami tych działań.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…