Tysiące Hiszpanów i Hiszpanek wyszły dziś na ulice, by wyrazić solidarność z ofiarą zbiorowego gwałtu, do którego doszło w zeszłym roku w Pampelunie, w czasie święta Sanfermines, gonitwy z bykami po ulicach miasta. Dziesiątki tysięcy zamieszcza w internecie specjalny tag, by poprzeć zgwałconą dziewczynę. Od ponad tygodnia trwa proces „Sfory” – grupy młodych mężczyzn, która nadała sobie taką nazwę. To oni są oskarżeni.
Zdanie „Yo si te creo” (Ja ci wierzę) podbiło hiszpański internet , zostało wypisane na murach Madrytu i jest skandowane przez kobiety, które manifestują w różnych częściach kraju. Na ławie oskarżonych zasiadło pięciu młodych mężczyzn w wieku od 27 do 29 lat, którzy według oskarżenia dokonali zbiorowego gwałtu na 18-letniej ofierze. Częściowo nawet filmowali swój czyn, jednak obrona twierdzi, że nagranie nie może przesądzić, czy dziewczyna zgadzała się na stosunki z mężczyznami, czy nie. Oni sami utrzymują, że „była chętna”, podczas gdy ona mówi wyłącznie o gwałcie.
Prokuratura nie ma wątpliwości, zażądała 22 lat więzienia dla każdego z nich, jednak opinie, że ofiara „prowokowała” albo, że sama jest sobie winna, były cytowane w mediach. To stąd protesty.
„To, co ma niby obciążyć winą ofiarę „Sfory” i siać zwątpienie w jej moralność, to po prostu fakt, że wyszła wypić kieliszek wina z przyjaciółmi, zamiast zostać w domu, zamknąć okna i posypać głowę popiołem” – mówiła w radiu pisarka Almudena Grandes.
W opublikowanym dziś komunikacie Amnesty International potępia „przesądy wyrażane przez władze” pod adresem ofiar gwałtów. Chodzi o przesądy, których celem jest „podważenie wiarygodności ofiar”.
W Hiszpanii, podobnie jak w innych krajach zachodnich, po aferze Harveya Weinsteina z Hollywood, nastąpiła fala kobiecych skarg o molestowanie seksualne. Wśród oskarżonych są mężczyźni z najróżniejszych środowisk.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…