W zasadzie nikt już u bukmacherów nie postawiłby na Jaceniuka złamanego grosza, gdyby pytanie brzmiało: czy utrzyma się na stanowisku premiera?

Problemy Arsenija Jaceniuka można z grubsza podzielić na dwie grupy. Pierwsza to trudności od niego niezależne. A druga to te, za które, wgedług swoich oponentów, odpowiada osobiście. Niezależnie od podziałów, jedno jest faktem: Jaceniuk jest już nie premierem, a strażnikiem miejsca katastrofy. Co gorsza, nikt na razie nie wie, jak cały ten bałagan uprzątnąć.

 fot. facebook.com/yatsenyuk.arseniy
fot. facebook.com/yatsenyuk.arseniy

Wszystko wskazuje też na to, że prezydent Poroszenko jest przekonany o bezużyteczności Jaceniuka na stanowisku szefa ukraińskiego rządu. Sygnalizował to zresztą od jakiegoś czasu, a konkretnie od lutego, kiedy koalicja rządowa, w skład której wchodzili deputowani partii Blok Petro Poroszenko, praktycznie się rozpadła, bo wyszła z niej partia Julii Tymoszenko i partia mera Lwowa Andrija Sadowego. Jaceniuk poszedł wtedy na zwarcie z prezydentem, apelując poprzez media, żeby albo go zwolnił, albo poparł, bo tak pracować się dalej nie da. Poroszenko udał, że nie słyszy.

Kryzys rządowy zaczął się praktycznie od dymisji 3 lutego Aivarasa Abromavicziusa, ministra gospodarki, obywatela Litwy. Swą decyzję wyjaśniał tym, że nie jest w stanie funkcjonować jako minister w warunkach szalejącej korupcji i powszechnej na Ukrainie indolencji. Hałas, jaki rozpętały wokół tego media, przyniósł tylko tyle, że powiedziano wreszcie głośno to, o czym wszyscy wiedzieli od dawna: Ukraina nie działa.

Od tego momentu stało się zatem jasne, że zmiana rządu to tylko kwestia czasu. Ostatnio Petro Poroszenko zaproponował trzy możliwe drogi wyjścia z tej sytuacji: sformowanie rządu technokratów na czele z Natalią Jaresko – naturalizowaną Ukrainką, do 2014 roku obywatelką USA; powołanie podobnej w swej roli Rady Ministrów, ale z premierem Andrijem Sadowym, merem Lwowa, rzutkim rzeczywiście lokalnym politykiem, umiejętnie roztaczającym wokół siebie nimb człowieka nieprzekupnego – albo ponowne wybory.

Ten ostatni wariant jest tym, którego nikt nie chce, bo mogłoby się okazać, że król jest nagi: rozczarowanie społeczeństwa państwem jest tak silne, że specjaliści przewidują tak niską frekwencje, że stawiałaby ona pod znakiem zapytania legitymizację samego aktu wyborczego.

I kiedy wydawało, że zmiana rządu to tylko kwestia techniczna i dobrej woli parlamentu, okazało się, że proces formowania nowego rządu napotyka ogromne przeszkody.

Natalia Jaresko nie wydaje się zainteresowana stanięciem na czele rządu państwa niemal bankrutującego. Andrij Sadowy odmówił wprost. Nie chciałbym być złym prorokiem, ale polowanie na nowego premiera może okazać się trudniejsze, niż się prezydentowi Poroszence wydaje. Każdy, kto podejmie trud kierowania polityką ukraińską, stanie przed obliczem dramatycznych w swej wymowie liczb.

Ceny na komunalne usługi wzrosły od czasów zwycięstwa Majdanu 4-5 razy, zamrożono płace budżetówki – obecnie średnia wynosi około 200 dolarów, zamrożono też emerytury (najniższa nie przekracza 50 dolarów), inflacja oscyluje wokół 140 proc., minimalna pensja jest niższa niż oficjalne minimum socjalne. Do tego trzeba dodać wciąż utrzymujące się wpływy praktycznie bezkarnych oligarchów, wszechwładną korupcję oraz powszechną niemoc państwa w dziedzinie bezpieczeństwa, ochrony zdrowia i usług socjalnych. Wszystko to razem daje wybuchową mieszaninę, która krąży w społecznej przestrzeni. Prorokowanie „trzeciego Majdanu” jest jednak o tyle ryzykowne, że państwo ukraińskie zabezpieczyło się przed wybuchem społecznego gniewu szeregiem nowych aktów prawnych, pozwalających każda w gruncie rzeczy formę protestu, nawet o czysto socjalnym charakterze, zakwalifikować jako próbę obalenia ustroju siłą lub działanie na rzecz obcych mocarstw, zagrożone wysokimi karami więzienia. Na dodatek wciąż pojawiają się kolejne propozycje, mające na celu dalsze ograniczenie wolności słowa, swobody zgromadzeń i zrzeszania się.

Każdy nowy premier i najbardziej nawet technokratyczny rząd musi realizować zalecenie międzynarodowych instytucji finansowych, które owszem, mogą pożyczyć pieniądze Ukrainie, ale w zamian za wprowadzenie brutalnych antyspołecznych reform. W najbliższym czasie Jaceniuk albo ktokolwiek inny, kto nastąpi po nim, będzie musiał zmierzyć się z kolejnymi wyzwaniami: podwyższeniem wieku emerytalnego, ograniczeniem przywilejów socjalnych dla ogromnej liczby grup społecznych, które za czasów Janukowycza cieszyły się przywilejami socjalnymi. I jeżeli rzeczywiście są pracownicy, cieszący się nadmiernymi i niezasłużonymi przywilejami, to najłatwiej oczywiście zaczynać od najsłabszych i bezbronnych. Tak właśnie rząd Jaceniuka odebrał zniżki poszkodowanym na skutek katastrofy w Czarnobylu oraz niektórym inwalidom i emerytom.

Trudno więc się dziwić, że wzbiera fala emigracji. Spowodowana jest ona nie tylko fatalną sytuacja społeczno-gospodarczą na Ukrainie, ale też brakiem perspektyw rozwoju dla młodych ludzi. O 12 proc. zmniejszyła się liczba bezpłatnych miejsc na ukraińskich wyższych uczelniach. Młodzi mężczyźni wyjeżdżają z Ukrainy również po to, by ratować się przed branką do wojska i uczestniczeniem w konflikcie na wschodzie kraju.

Nie ma się więc co dziwić, że chętnych do objęcia schedy po Jaceniuku brak. Może się zdarzyć i tak, że Jaceniuk zostanie na placu boju, stojąc na czele mniejszościowego rządu, bo nie będzie innych chętnych. Zmierzyć się będzie musiał – jeśli nie z powszechnym buntem – to z wybuchającymi ogniskami protestów społecznych zdesperowanych obywateli, walczących o swoje podstawowe prawa.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. do /szczurzec/
    Ciekaw jestem, skąd na tym portalu tyle niechęci do Ukraińców???? JA NIE MAM NIECHĘCI DO UKRAIŃCÓW BO CI KTÓRZY TU PRZYJEŻDŻAJĄ PRACUJĄ ZA STAWKI KTÓRYCH POLACY NIE CHCĄ-ŻYJA W KILKUNASTU ,JEDZĄ BARACHŁO BY WYSŁAĆ KILKASET ZŁOTYCH DO RODZIN. Rozumiałbym gdyby wokół była sama prawica, od Orląt, Rzezi i innych swoich obsesji, ale lewica???K…. Wołyń to obsesja? TY CZŁOWIEKU JESTEŚ CHYBA OFIARĄ MIŁOŚCI AUTONOMICZNYCH NACJONALISTÓW Z AZOW CZY INNYM NOPEM. MORDOWANIE LUDZI ZA TO TYLKO ŻE BYLI SASIADAMI ,ŻE MIELI PIERZYNĘ ,ŻE NIE BYLI NIEROBAMI JAK UKRAIŃSKIE PAROBASY. ZERKNIJCIE NA „BYŁO SOBIE MIASTECZKO” MORD W KISIELINIE-TO CO POZOSTAŁO PO ZAMORDOWANYCH POLAKACH LEŻY ODŁOGIEM BO UKRY TYLKO PIJĄ I SZWENDAJĄ SIE BEZ SENSU NA TYCH PROWINCJACH. RUINY KOŚCIOŁÓW ,DWORKÓW ,OSIEDLI -ZAGRABILI I NIE POTRAFILI NAWET UTRZYMAĆ.
    Chyba niemożliwe, aby wśród czytelników Strajk.eu były same prorosyjskie kurwy?
    ZNÓW GŁOS POLSKIEGO PATRIOTY Z AN’
    CO NAM ZOSTAŁO PO PROTEKTORACIE ROSYJSKIM W OKRESIE 45-89.?
    SETKI TYSIĘCY BLOKÓW MIESZKALNYCH ,TYSIACE FABRYK ,SZKÓŁ ITP
    CO POLSKA ZROBIŁA DOSTAJĄC WOLNOŚĆ PO 89 ROKU?
    CAŁY DOROBEK POSZEDŁ W LICHWĘ ,POSZEDŁ Z DYMEM CZY NA ZŁOM
    AMERYKA IMF ,MWF TO ICH SPRAWKA

  2. Ciekaw jestem, skąd na tym portalu tyle niechęci do Ukraińców???? Rozumiałbym gdyby wokół była sama prawica, od Orląt, Rzezi i innych swoich obsesji, ale lewica???
    Chyba niemożliwe, aby wśród czytelników Strajk.eu były same prorosyjskie kurwy?

    1. I dlatego jestem za tym, aby wrócił system pałowania ukraińców, tak jak kiedyś lało się po mordzie bandere, melnyka, szuchewycza i to było bardzo pozytywne, bo ukra niecywilizowanego nie da się argumentami naprostować, tylko przemocą, aby ukry z ukrainy nie wylewali jadu z chorych ryjów. To było dobre bo chamowało ukra w drgawkach konwulsyjnych nienawiści i to trzeba przywrócić, bo ukrainy nie udało się cywilzować, i szpicrutą przez ryja to banderowskie bydło.

    2. Jaka niechęć do Ukraińców? Podoba mi się wypisywanie na portalach społecznościowych „jeszcze Polska nie zginęła, ale zginąć musi”. Podobają mi się deklaracje dowódcy batalionu Azow, że „słuszne było zabijanie Polaków i może trzeba będzie znowu to robić”. Podoba mi się stawianie pomników „bohaterom”, którzy polskie dzieci przybijali do drzwi, drwiąc, że to takie „polskie orzełki”. Podoba mi się, że w sytuacji, gdy w Polsce rośnie liczba bezdomnych i nie stać nas na opiekę geriatryczną, robimy prezenty Ukraińcom, którzy z wdzięczności utrzymują embargo na polskie mięso.

  3. Polsta stała się kasjerem rządu w Kijowie (Ukraina). Umowa swapowa (NBP) 1 miliard euro! Nie islamistów mamy zalew, ale Ukraińców!
    Do refleksji!
    Nieklerykalny.

    1. Tak, to straszenie uchodźcami z Bliskiego Wschodu i Afryki (których tu by trzeba było skuć albo zamknąć, żeby od razu nie uciekli), to zasłona dymna dla rzeczywistej imigracji zarobkowej.
      Ich napływ jest na rękę władzom, bo to forma dumpingu socjalnego i płacowego, czyli działanie wymierzone w polskich obywateli.
      Tyle, ze nie wiemy, ilu wśród nich jest banderowców – terrorystów i kiedy będziemy mieli powtórkę z pogromów.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Para-demokracja

Co się dzieje, gdy zasady demokracji stają się swoją własną karykaturą? Nic się nie dzieje…