Naczelna Izba Lekarska chce wyciągnięcia konsekwencji w stosunku do czwórki posłów PiS, którzy są lekarzami, ale mimo to podpisali się pod ustawą, która znosi obowiązek szczepień. Główny rzecznik odpowiedzialności zawodowej uznał, że politykami, którzy podważają sens szczepień, powinien zajmować się jeden oddział – w Wielkopolsce.
Stamtąd bowiem pochodzi Krzysztof Ostrowski – poseł, który nie tylko poparł ustawę w październikowym głosowaniu, ale również podczas debaty bardzo aktywnie jej bronił. Prócz niego pod pręgierzem znaleźli się jeszcze inni: Alicja Kaczorowska, Tomasz Latos i Grzegorz Raczak.
Izby z odpowiednich im miejsc zamieszkania stwierdziły, że to, w jaki sposób głosowali, kwalifikuje się pod promowanie teorii zdrowotnych sprzecznych z medycyną. To również naruszenie kodeksu etyki lekarskiej
– Zaczęliśmy szybko badać sprawę z urzędu – mówi Michał Dziurkowski z gdańskiej izby, skąd pochodzi jeden z posłów (cytowany przez „DGP”). Ostatecznie Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej Grzegorz Wrona zdecydował, że wszystkimi sprawami zajmie się izba wielkopolska. Wszczęto postępowania.
Część polityków jest takim obrotem sprawy oburzona.
– Jestem za szczepieniami, ale jestem też za demokratyczną dyskusją na temat tego, czy powinny być przymusowe. Nie chodzi o rozmowę o szczepieniach, ale o wolności obywatelskie. Byłem za tym, żeby dyskusja na ten temat się odbyła – powiedział Andrzej Sośnierz, były szef NFZ. On również brał aktywny udział w debacie, ale nie jest lekarzem aktywnym zawodowo, więc uniknął dyscyplinarki.
– Nie wierzę w teorie spiskowe, nie robię niczego, co mogłoby zaszkodzić pacjentom. I nie dam się zastraszyć izbie lekarskiej – mówi buńczucznie Krzysztof Ostrowski, jeden z posłów, któremu zarzucono promowanie postaw antyzdrowotnych.
Eksperci biją na alarm. Z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny wynika, że w 2017 zanotowano 30 tys. odmów szczepień dzieci, w 2018 – już 40 tys. Zaś według sanepidu 30 proc. pacjentów robi to pod wpływem działania ruchów antyszczepionkowych. Rośnie liczba spraw przeciwko lekarzom, którzy namawiają do pomijania szczepień.
– Izby lekarskie chcą skierować lekarzy na właściwą drogę. Nic przecież nie broni lekarzom mieć własnych poglądów. Jednak powinni je zostawić dla siebie, a na zewnątrz komunikować tylko to, co jest zgodne z faktami i badaniami. Ostatnie przypadki pokazują, że lekarze o tym zapominają i zaczynają głosić „własne” prawdy. To nie powinno mieć miejsca, bo wprowadza pacjentów w błąd. To właśnie takie zachowanie medyków jest zamachem na wolność obywatelską – powiedziała „Dziennikowi Gazecie Prawnej” prof. Iwona Paradowska-Stankiewicz, krajowy konsultant ds. epidemiologii.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…
Jeszcze raz to przeczytałem i widzę, że NIL działa jak mafia farmaceutyczna, bo zastraszając posłów z immunitetem poselskim stosuje metody mafijne. Kto nie propaguje jedynego słusznie światopoglądu NIL, ten ma się nawrócić z podkulonym ogonem, albo jego kariera medyczna zostanie zniszczona. Najciekawszy jest ostatni akapit – wynika z niego, że odważni lekarze przerywają milczenie ws. szczepień. To ludzie wyedukowani, którzy znają skutki szczepień z praktyki zawodowej. Skoro odradzają szczepienia, to znaczy, że doszli do takich wniosków z własnej praktyki lekarskiej. I dobro pacjenta leży im bardziej niż dobro firm farmaceutycznych. Pisze ten komentarz bez nadziei na publikację, bo strajk ciągle mnie cenzuruje, taka cenzura ideologiczna, bo na Strajku tylko zwolennicy szczepień mogą pisać, nawet gdy zipią nienawiścią (bo nienawidzenie antyszczepionkowców jest dozwolone i nikt nie zwraca na to plucie jadem nienawiści uwagi, a krytykowanie preoszczepionkowców nie wolno opublikować, nawet gdy opinia jest wyważona i merytoryczna, bo za dużo ludzi mogłoby zacząć pytać o sens szczepień). Jak dotąd ani razu nie puściliście komentarza z informacją o odrze poronnej. Komu służycie? Społeczeństwu czy koncernom farmaceutycznym, skoro tak silna u was jest cenzura, która nie puszcza żadnego niepoprawnego ideologicznie komentarza? Czy macie odwagę spojrzeć sobie prosto w twarz w lustrze i powiedzieć: „szanuję ludzi i ich wolność słowa”?
Bredzisz chłopie jak mały Krzysio po dopalaczach…
Jest UDOWODNIONE że szczepienia działają.
Eliminacja variola nigra nastąpiła właśnie dzięki masowym szczepieniom CAŁEJ POPULACJI ZIEMI!
Drugą taka choroba jest polio. Dzięki wprowadzeniu masowego programu szczepień w 1994 roku USA uznano za wolne od tej choroby. W Polsce notuje się pojedyncze przypadki. To druga choroba wirusowa która jest na najlepszej drodze do całkowitej eliminacji DZIĘKI SZCZEPIENIOM.Nastepnym który niemalże nie występuje jest dyfteryt – groźna choroba bakteryjna dzieci.
Przykłady można wymieniać jeszcze długo.
Poza tym pozostaje czynnik ekonomiczny.
Szczepienie np. Odry kosztują łącznie za dwie dawki jakieś 40 zł. Leczenie chorego dzieciaka bez powikłań kilkaset złociszów. W przypadku ok.1-2% przy powikłaniach – może nawet skończyć się dożywotnią rentą. czujesz bluesa?
Skorpsionie 13,5, wariatów nie przekonasz, niech się nie szczepią i wymrą. Do leprozorium ich.
A tak w ogóle – tytuł wprowadza w błąd. Bo ci posłowie nie są antyszczepionkowcami, tylko posłami-lekarzami popierającymi dyskusję w Sejmie o szczepieniach – czyli działanie uczciwe (w odróżnieniu od cenzury i uciszania krytyków szczepień). Za to Izba Lekarska popiera brak dyskusji – skoro szczepionki są takie dobre, to dlaczego boją się narodowej dyskusji? – i cenzurę metodami totalitarnymi. Izby Lekarskie nie słyszały też pewnie o immunitecie poselskim. To co robią może byś nielegalną metodą nacisków politycznych. Lobbing istnieje – polega na przekonywaniu polityków, ale szantażowanie ich np. odebraniem prawa do zawodu lekarza, nie związane z pracą lekarza, może być przestępstwem. Mam nadzieję, że lekarze ci stracą posadki w Izbach i trafią za kratki, za nielegalne wpływanie na proces legislacyjny.
@Adrian
„Dzieci niezaszczepione stanowią zagrożenie dla dzieci zaszczepionych.”
To samo z dziećmi zaszczepionymi, które stanowią zagrożenie dla dzieci szczepionych i nieszczepionych. Nazywa się to np. odrą poronną. Osoba po zaszczepieniu przeciwko odrze, między 7 a 28 dniem od szczepienia ZARAŻA odrą! Przypomnę niedawno nagłośnioną odrę w rodzinie – wszyscy chorujący mieli PRZECIWSKAZANIE medyczne od lekarza przeciwko szczepieniu – to nie była rodzina antyszczepionkowców tylko zwolennicy szczepień – a odrą zaraził je członek rodziny po szczepieniu, który nie miał przeciwskazania lekarza. A media zrobiły z tego wielką aferę, że antyszczepionkowcy zarazili ich i do dziś nie sprostowały, bo to niewygodna informacja.
„jak komuś nie odpowiada może opuścić granice Rzeczpospolitej zanim zdecyduje się na dziecko.”
Dlaczego sam nie opuścisz Polski i nie wyemigrujesz tam gdzie szczepią przymusowo i taktują ludzi jak niewolników? Nikt Ci nie broni. Właściwie Twój komentarz – ww. cytat – zawiera mowę nienawiści. Dziwne, że „Strajk” to zaakceptował w moderacji. Dziwi mnie też, że lewicowy portal nie popiera praw człowieka, tylko niewolnictwo państwowe (przymus szczepień = traktowanie człowieka jak niewolnika, który nie ma prawa samodecydować o sobie).
@Jędruś
„traktowanie człowieka jak niewolnika, który nie ma prawa samodecydować o sobie”
Ma, przecież pisałem, że należy rozpatrzyć sprawę poprzez ogólnokrajowe referendum. Czymże jest referendum obywatelskie jak nie decydowaniem o sobie? Problem, jest w tym, że pewne jednostki uważają, że są ponad obywatelską decyzją – że mają tylko prawa, a obowiązki to już tak niekoniecznie. Forsowany przez liberałów indywidualizm, Balcerowicz i 20to procentowe bezrobocie. Antydemokratyzm środowisk rzekomo „wolnościowych”, wąska grupa dyktuje warunki dla zwykłych ludzi. Wszyscy będziemy skomleć!
„Dlaczego sam nie opuścisz Polski i nie wyemigrujesz tam gdzie szczepią przymusowo”
Najlepsze, że z mojej wypowiedzi, nie wynika w prost, czy jest za czy przeciw. Zaproponowałem by przeprowadzić referendum i nie pisałem jak będę głosować. No, ale towarzysz obywatel sam sobie dopowiedział i wszystko wie najlepiej!
„jestem też za demokratyczną dyskusją na temat tego, czy powinny być przymusowe”
Albo idą wszyscy albo nie idzie nikt, tylko w ten sposób ma to sens. Dzieci niezaszczepione stanowią zagrożenie dla dzieci zaszczepionych.
Demokracja jest wtedy, gdy lud w formie referendalnej, głosuje za albo przeciw szczepieniom. Gdy za, zaprowadzisz dzieciaka na szczepienie, albo poniesiesz konsekwencje. Czy „swobody obywatelskie” są wtedy zagrożone? Ależ skąd, jak komuś nie odpowiada może opuścić granice Rzeczpospolitej zanim zdecyduje się na dziecko.
Wreszcie lekarze popędzą kota czarnym owcom?