W XXI wieku Syn Boży nie rezyduje już w sercach swoich wiernych, ani w ich świątyniach. Teraz zasiada na Stadionie Narodowym i naucza – ustami kaznodziejów za 50 zł za wejściówkę normalną oraz 25 za ulgową. W sumie na rekolekcje ojca Bashobory pod hasłem „Przychodzę, aby dać ci życie w obfitości” załapało się 55 tys. chętnych. Usłyszeliśmy m.in., że co roku „pan i pani bocian wracają do Afryki z wielką winą i ogłaszają, że Polacy nie mają dzieci”. Cóż wtedy należy zrobić? Na pewno nie sięgać po żadne in vitro, bo to grzech. „Pan Bóg mówi: działaj moimi sposobami, bądź cierpliwy! Być może jesteś zdesperowany z powodu braku dziecka. Ale Bóg mówi: roześmiej się w Panu. Nie poddawaj się. Bóg ma wszystko pod kontrolą!”. Mocą tej modlitwy, jak zapewnił po jej zakończeniu czarnoskóry mistyk, niektóre obecne na rekolekcjach kobiety borykające się z niepłodnością „właśnie zostały uzdrowione”. Przekonamy się (chce się powiedzieć: rozliczymy z obietnic!) za 9 miesięcy.

Dlaczego ludzie chodzą do mistyków, uzdrowicieli i hochsztaplerów, przy których sekciarskie gusła księdza Natanka wydają się dziecinną igraszką? Dlaczego skłonni są płacić za ogłupiające rytuały, dotknięcia rąk, które leczą, magiczne uściski? Nauka nie opisała wszak żadnego potwierdzonego cudownego ozdrowienia, które przetrwałoby dłużej niż do końca pseudomagicznej imprezy. Ludzie wydają ciężko zarobione pieniądze na dotyk Johna Bashobory i Myrny Nazzour lub na wypożyczenie pomagających w zajściu w ciążę relikwii św. Joanny nie tylko dlatego, że są systematycznie ogłupiani i utwierdzani w zabobonnym, totemicznym uwielbieniu dla wszystkiego, co legitymuje się plakietką z wizerunkiem katolickiego Boga. To też. Ciężko jednak zaprzeczyć, że nasza służba zdrowia sprowadza się w istocie do pełnienia opieki paliatywnej. Uzdrowienia szuka się u znachorów, nie w niekończących się kolejkach do specjalistów, gdzie diagnoza postawiona zostaje zazwyczaj o kilka lat za późno. 50 zł za modlitwę cudotwórcy to wciąż mniej niż kosztuje wizyta w prywatnym gabinecie ginekologicznym. A zabiegi, kontrole, długotrwałe leczenie? Bashobora za jednym razem załatwi przecież i laryngologa, i urologa, i ortopedę.

Ministerstwo Zdrowia co roku ogłasza, że będzie skracać kolejki chorych. Jak na razie wydłuża kolejki do znachorów wszelkiej maści. Państwo w żadnym z kluczowych zakresów nie jest obywatelowi przyjazne – obywatela w przychodni traktuje jak petenta lub odgania niczym namolną muchę, obywatelowi wmawia, że koniecznością jest prowadzenie długoletniej wojny podjazdowej o uregulowanie prawne procedury in vitro, gdyż niewskazane byłoby urazić tym oburzony do głębi kler, co najchętniej wypędzałby z niewiernych diabła żywym ogniem. Wreszcie niepłodnym obywatelom i obywatelkom oferuje modlitwę w intencji, bo adoptować potrzebującego dziecka też obywatel z obywatelką w naszym kraju nie da rady, jeśli od 5 lat nie pozostaje w związku małżeńskim. Może następnym razem Bashobora odmówi modlitwę za uzdrowienie służby zdrowia? Poświęcę 50 zł.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Kościół to taka instytucja, która wyciągnie kasę róznymi sposobami. Nawet wykorzystując sytuacje tragiczne takie jak cięzka choroba, kalectwo,bezradność i samotność człowieka. Kler umiejętnie wzbudza w ludziach nieufność wobec nauki, poczucie winy i strach. Zmanipulowany człowiek jest w stanie zrobić wszystko. Manipulacji ulegają nie tylko ludzie, których nie stać wydać 50zł na lekarza. Bardzo duże pieniądze na kosciół często dają ludzie bogaci, niezależni,wykształceni.
    Takie działanie kościoła jest jawnym wyłudzaniem i oszustwem. Ale przemoc, kłamstwo,zastraszanie i obłuda – to filary,na których kościół katolicki wspiera się od początku swojego istnienia.

    1. Popieram „Vangelia” w całej rozciągłości. Pragnę dodać, że dużą winę ponoszą też lekarze którzy kiedy sie asekurują w razie nieudanego leczenia i swoje błędy w sztuce leczenia zwalają na Boga np. często słyszę z bożą pomcą, wola boża, itp. Cud bo pacjent przeżył. Jest też spora grupa katolickich lekarzy sumienia, to już wyższa „szkoła jazdy”, Oni wierzą w życie pozagrobowe, zmartwychwsanie. Takich lekarzy należy unikać, jak pożaru, powodzi, itp.
      Tyle na nas w każdy dzień czycha nieszczęść, to „cud”, że jeszcze żyjemy.
      Pozdrawiam.
      Senior.

    2. Te 50zl nie trafiło w ręce Kościoła tylko na organizacje spotkania. Pieniądze trafiały na konto spółki „Dla Jezusa”, która to zorganizowała i wraz z każdym biletem wszyscy dostali paragon, więc i podatek został odprowadzony.
      Ks Bashobora zbierał pieniądze na swoje sierocince, w którym jest 6000 dzieci. Ale każdy mogł dać ile chciał.
      Kosciół wzbudza w ludziach ufność wobec Boga, poczucie odkupienia i wolności, wdzieczność za to popycha aby czynić wiele. Tak, radość jest udziałem biednego, bogatego, wykształconego, każdego. Takie działanie Jezusa w swoim Kosciele jest jawnym przejawem miłości – filaru na którym Kościól katolicki wspiera się od początku.

  2. Pisze Pani nie prawdę. Mam nadzieje, że z własnej nie wiedzy, a nie z premedytacją. Jeśli jest Pani zainteresowana to mogę napisać, które Pani słowa są kłamstwem.

    1. Piotrze, zrzuciłeś komuś publicznie pisanie nieprawdy, choć nie opanowałeś jeszcze podstaw ortografii. To może publicznie napisz, co jest nieprawdziwe, bo na razie jesteś tylko niedouczonym oszczercą.

    2. Tak, publicznie zarzuciłem autorce pisanie nieprawdy, bo mam pewność, że nie wszystko w tym artykule jest prawdą. Aczkolwiek nie było moim zamiarem nazywać autorki kłamcą, za co ją przepraszam, ostatnie moje zdanie powinno brzmieć „które Pani słowa są nieprawdą”. Słowo kłamstwo sugeruje, że autorka celowo wprowadza czytelników w błąd, a tego nie wiem i mam nadzieje, że tak nie jest.
      Moim zamiarem było przekonanie się właśnie, co jest intencją autorki. Czy dochodzenie do prawdy, czy pisanie sensacyjnych artykułów opartych na nieprawdziwych albo niesprawdzonych informacjach.

      Na marginesie: wytykanie mi błędów ortograficznych, jest nie na miejscu w sytuacji kiedy samemu popełnia się błędy. Ja z tego powodu nie nazwę Pani niedouczoną. Wszystkim się to zdarza, wybaczam Pani i proszę o wybaczenie mi mojego błędu.

    3. Dalej nie dowiedzieliśmy się co wg pana jest nie prawdą w tym artykule.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

AI – lęk czy nadzieja?

W jednym z programów „Rozmowy Strajku” na kanale strajk.eu na YouTube, w minionym tygodniu…