Najdłuższy w historii Jordanii strajk pracowników sektora publicznego zakończył się porozumieniem rządu ze związkami zawodowymi. Nauczyciele, protestując przez cztery tygodnie, wywalczyli podwyżki w wysokości od 35 do 75 proc.
Na królu Abd Allahu II i jego rządzie zrobił wrażenie protest, w ramach którego nauczyciele przez miesiąc nie prowadzili żadnych zajęć w szkołach. Lekcje w Jordanii zostaną wznowione dopiero od nadchodzącego tygodnia. Pedagogom w odniesieniu sukcesu pomogła zarówno bojowa postawa silnego nauczycielskiego związku zawodowego, jak i solidarność ze strony rodziców oraz innych pracowników sektora budżetowego. Czuli oni, że nauczyciele, walcząc o podwyżkę, równocześnie wyrażają powszechny gniew z powodu niezrealizowania przez rząd szumnych obietnic szybkiego wzrostu gospodarczego i zarazem wzrostu poziomu życia. W ubiegłym roku przez cały kraj przetoczyła się fala protestów z powodu reform w systemie podatkowym, wprowadzanych pod dyktando Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Polecił on Jordanii radykalnie zredukować dług publiczny.
Nauczyciele początkowo również protestowali na ulicach; zdecydowali się przestać prowadzić lekcje, kiedy policja 5 września rozpędziła kolejne zgromadzenie przy pomocy gazu łzawiącego.
What happened in Amman today could be one of the worst crisis the country has seen in recent history. Jordanian teachers will go on strike on Sunday. https://t.co/6u4h4Jdozs
— Taghreed Risheq (@taghreedrisheq) 6 września 2019
Pracownicy i pracownice oświaty, którzy do tej pory zarabiali w granicach 450 dinarów jordańskich (ok. 2500 zł) miesięcznie i należeli do najsłabiej wynagradzanych w sektorze publicznym, usłyszeli również, że w bieżącej sytuacji ekonomicznej nie mogą liczyć na więcej niż dodatkowe 24-31 dinarów.
Kiedy jednak zamkniętych zostało cztery tysiące szkół, 87 tys. nauczycieli przerwało pracę, a na lekcje nie uczęszczało 1,4 mln uczniów i uczennic, rząd zdanie zmienił. Według zawartego ze związkiem zawodowym porozumienia dostaną podwyżki w wysokości od 35 do 75 proc., w zależności od posiadanego stopnia awansu zawodowego. Związkowcy nie wahają się nazywać porozumienia „historycznym”.
Tylko czekać, aż Międzynarodowy Fundusz Walutowy da jordańskiemu rządowi do zrozumienia, że tak na dłuższą metę nie wolno, tym bardziej, że obserwatorzy sytuacji politycznej w Jordanii spodziewają się, iż sukces nauczycieli zachęci kolejne grupy. W kolejce czekają emerytowani żołnierze, lekarze oraz szeregowi urzędnicy państwowi.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…