XIV Zjazd Klubów Gazety Polskiej grupujących najbardziej fanatycznych i zdeterminowanych, ale i najbardziej skutecznych zwolenników Prawa i Sprawiedliwości stała się okazją do przedstawienia przez Jarosława Kaczyńskiego założeń kampanii wyborczej do Sejmu na jesień tego roku i zarysu programu wyborczego.
Kaczyński przedstawił swój rząd i poczynione przez niego działania jako pomoc i wparcie dla tej części społeczeństwa, które było „bardzo źle traktowane” po 1989 roku. Prezes PiS mobilizował swych zwolenników do walki na dwóch fontach: pierwszy to obrona Kościoła (przy czym nie ma wątpliwości, że prezes nie miał na myśli kościoła papieża Franciszka, a raczej kościół Tadeusza Rydzyka), a drugi to obrona polskiego państwa, jakoby atakowanego przez opozycję. Przy czym w gruncie rzeczy państwo utożsamiał z PiS. Powstała w ten sposób triada: PiS – państwo – Kościół, której zaatakowanie jest równoznaczne z działaniem antypaństwowym. W tym aspekcie wymienił zapowiadany na wrzesień film Patryka Vegi „Politycy”, podając go jako przykład frontalnego, sterowanego przez opozycję ataku na politykę jego ugrupowania.
Przedstawił jednocześnie swoją partię jako jedynego gwaranta zmian korzystnych dla zwykłych ludzi.
– My będziemy prowadzili (…) wielką kampanię pozytywną, pokazującą, jaka jest perspektywa, jak bardzo jeszcze można sytuację w Polsce pod różnymi względami poprawić, ile można zdziałać w najróżniejszych dziedzinach. (…) Bo przebudowa naszej ojczyzny, taka przebudowa, która pozwoli jej wykorzystać wszystkie szanse, wszystkie możliwości, cały potencjał, to jest naprawdę ogromne, herkulesowe zadanie, ale jesteśmy wspólnie w stanie to zadanie wykonać, tylko na to trzeba lat i od was w niemałej mierze zależy to, czy te lata otrzymamy – przekonywał Jarosław Kaczyński.
Polemizował z poglądem, że wszystkie programy prospołeczne jego partii to rozdawnictwo. To „nagroda od władz za dobre rządzenie”. A celem jest wielka Polska.
Narzędziem, które ma ułatwić PiS-owi utrzymanie się u władzy maja był członkowie Klubów Gazety Polskiej, od których zaangażowania zależeć ma sukces Prawa i Sprawiedliwości.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
A może by Dżarosław wzorem swego idola, wujka Adiego też nabawił się Parkinsona. Szybciej byłby spokój.
No tak, ale wujek Adi miał okazję nabawić się go w okopach, a Dżarosław gdzie, u mamusi pod pierzynką? I dlatego sobie to teraz odbija. A Parkinson taki fajny jest dla różnych wariatów.
Jaroo rozpoczął właśnie kampanię wyborczą. Nic w tym zaskakującego że w pierwszej kolejności zwrócił się do swojego najmocniejszego elektoratu.