Trzy osoby zostały ranne w Barcelonie, gdzie tłum starł się z siłami porządkowymi w okolicach siedziby lokalnego parlamentu. Mieszkańcy katalońskiej stolicy chcieli pokazać, że pamiętają o tym, co stało się rok temu, gdy demokratyczna wola ludności wyrażona w plebiscycie, została brutalnie zdeptana przez Madryt.
#Freedom – that’s what thousands are claiming right now in #Barcelona. A march to commemorate the #1oct #Referendum. #katalonien #Catalonia #catalunya #spain pic.twitter.com/kRq0PK6JXF
— Markus Böhnisch ?? (@markusboehnisch) 1 października 2018
W niedzielę 1 października 2017 r. mieszkańcy hiszpańskiego regionu, mimo sprzeciwu władz centralnych, wzięli udział w organizowanym przez rząd Katalonii referendum secesyjnym. Według tamtejszych władz regionalnych, w głosowaniu udział wzięło około 42,3 procent z uprawnionych do głosowania 5,34 mln osób. Przytłaczająca większość z nich miała się opowiedzieć za odłączeniem od Hiszpanii. Referendum odbywało się w cieniu starć z policją, wskutek których – według informacji katalońskiego rządu – rannych zostało około 800 osób. Madryt już wcześniej zapowiadał, że wynik plebiscytu nie będzie wiążący, podobny sygnał wysłała Unia Europejska.
Rząd zrzuca maskę
Dzisiejszy dzień przejdzie do historii jako symbol kolejnej niedotrzymanych obietnic przed…