Jakiś czas temu napisałam komentarz, z którego byłam naprawdę dumna. Dotyczył zdjęcia wiewiórki, która miała być symbolem „lex Szyszko”. Przywołałam przykłady innych słynnych zdjeć, dowodziłam, że nie zawsze konkretny kontekst musi się zgadzać, a symbol rządzi się własnymi prawami. Dziś z przykrością muszę wycofać się ze swoich wcześniejszych stwierdzeń. Manipulacja, nawet w najszczytniejszym celu, bywa bardziej niebezpieczna niż sądziłam.

Zdjęcie niemowlaka z okrwawioną główką, które wstawił na Facebooka Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, chwyta za serce, a dłoń najchętniej chwyciłaby za nóż, żeby ukarać winnych. Nie tylko ja bym za niego chwyciła. Posłanka Kinga Gajewska z PO też miała taki pomysł. Swój gniew skierowała ku ministrowi Błaszczakowi: „Gratulacje Panie Błaszczak! Dzięki Pana mowie nienawiści i cichym przyzwoleniu na agresję w stosunku do osób innego wyznania, „prawdziwi Polacy” pokazują światu naszą gościnność…”. Posłanka najprawdopodobniej zasugerowała się tym właśnie świeżym postem udostępnionym przez Ośrodek kierowany przez Rafała Gawła (znaną postać). Postem manipulacyjnym, nieetycznym, na granicy fake newsa – choć wierzę, że wstawionym w słusznej sprawie.

Ośrodek alarmuje wersalikami: PODCZAS WYBIJANIA SZYB W MIESZKANIU CZECZEŃSKIEJ RODZINY NARODOWCY Z BIAŁEGOSTOKU ZRANILI DWUMIESIĘCZNE NIEMOWLĘ. Przyznajcie się, ilu z Was miało ochotę po przeczytaniu tego nagłówka i obejrzeniu tego zdjęcia rzucić się z gołymi pięściami na Mariusza Błaszczaka? Ilu z Was udostępniło post, będąc przekonanym, że sprawa wydarzyła się przed kilkoma dniami, dopiero co, przed chwilą dosłownie? Ośrodek tak skonstruował swój wpis, by takie przekonanie u odbiorcy powstało. To jest internet. Patrzymy na wyróżnione nagłówki i leady, patrzymy na zdjęcia, lajkujemy, udostępniamy. Nawet posłanka (młoda osoba, znająca specyfikę internetu) się na to nabrała. Post z opisem całej sytuacji jest długi na kilometr. Szczególny nacisk położono w nim na opis okrucieństwa ksenofobów (słusznie). Nie dookreślono jednak wyraźnie, że cała sprawa miała miejsce w 2013 roku, że obecna władza nie miała z nią nic wspólnego.

Owszem, gdzieś tam, w meandrach tekstu, pojawia się nienachalnie wplecione określenie „cztery lata temu”, ale ustawione w takim kontekście, że „rodzina od dłuższego czasu żyła w ciągłym lęku”. Można zrozumieć to przeróżnie. Wiadomo, każdy wytrawny manipulator manipulacji się wyprze, powoła się na drobny druczek, oświadczy, że nie bierze odpowiedzialności za interpretację. Owszem, w bardzo pokrętnej konstrukcji zdania dopisano też, że zdjęcie ilustrujące tekst pochodzi z Syrii (z 2014). Wszystko się we mnie w takich chwilach gotuje. To nie pierwszy raz, gdy Ośrodek podaje informacje niejasne, mętne, dając prawicy powody do triumfu (to również temat na osobny tekst).

Skoro zdjęcie nie przedstawia opisanej sytuacji, po co je, do cholery, w ogóle zamieszczać? Przykładów codziennej ksenofobii można znaleźć w lokalnych gazetach tysiące. O kilku pisaliśmy dziś nawet na łamach naszego portalu. Ale Ośrodek wolał wybrać wyjątkowo spektakularny przykład, który dobrze się będzie udostępniał, a że trochę zaśmiardły, to się go odpowiednio przykroi, uformuje, da złudzenie aktualności. Takimi metodami nic nie osiągniecie, poza strzałem w stopę albo i powyżej. Osiągniecie najwyżej tyle, że TVP Info zrobi o Was kolejne paski grozy – i będzie miało rację.

Stoimy po tej samej stronie barykady. Dlatego tak ważna jest dla mnie wiarygodność. Może nawet ważniejsza, niż wiarygodność ludzi stojących po tej drugiej stronie. Dlatego – uprzedzając pytania – krytykuję „swoich”. I będę robić to nadal, nie z zamiłowania, ale z troski. Takie dziennikarskie praktyki są niedopuszczalne. Brawo również dla posłanki Gajewskiej. Owszem, informacja była skonstruowana bardzo podchwytliwie, jednak wierzę, że zatrudnia Pani asystentów, którzy czytają coś więcej niż nagłówki.

Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że Ośrodek powstał właśnie w odpowiedzi na sytuacje takie jak ta w Białymstoku. Ale tworzenie nieprawdziwych sugestii jest tylko i wyłącznie nakręcaniem spirali nienawiści. Tak potem powstają nagonki, pogromy. Właśnie tak. Chcecie walczyć, walczcie mądrze i etycznie, bez grania w gierki. Chcecie operować symbolami, to nie używajcie ich w roli ilustracji. Skoro oburza Was ostatnia okładka „Gazety Polskiej” to nie stosujcie tych samych metod.

 

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Teraz pani to zauważyła? A czy pani środowisko pisząc o „biednych imigrantach” wyławianych z morza nie daje w materiale foto biednych dziateczek? A czy zapomniała pani jak to w trakcie Majdanu młode dziewczę niby z Kijowa apelowało do świata o pomoc (materiał nagrany dużo wcześniej w jankesowie). A czy pamięta pani broń masowego rażenia Husajna, arabskie wiosny ludów czy „przeczekanie” niemieckich mediów sytuacji w Koloni? Wszystkie te sytuacje mają wspólny mianownik — dziennikarstwo zdechło i teraz miast osobowości mamy bandę płatnych qrew, chwała, że pani opisała skundlenie jakiegoś tam ośrodka.
    Ps. Jak można manipulować „ludem” i mediami pokazuje kapitalny film „Fakty i akty”, serdecznie polecam a grający główne role De Niro i Hofman to „creme de la ceme”.

  2. Tak, tak, niby święta racja, ale … . Ale sama Pani napisała, ze to było 4 lata temu! 4 lata bez jakiejkolwiek interwencji?! Bez ozdobienia tymi bandziorami latarni w całej okolicy? Na postrach! Dla przykładu innym bandziorom! A teraz to tylko lamenty nad rozlanym mlekiem.

  3. trudny temat P.Weroniko nic nie zmieni postawy bandziorów kiedy codziennie w tv leje się rzeka chamstwa zaprzaństwa kłamstwa czy wręcz namawiania do przestępstw, tylko wysokie wyroki /również dla polityków i dziennikarzy/ich zmienią

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Assange o zagrożeniu wolności słowa

Twórca WikiLeaks Julian Assange po kilkunastu latach spędzonych w odosobnieniu i szczęśliw…