20 zł – na taką zawrotną kwotę wycenili policjanci trzykrotne przekroczenie limitu wiernych w kościele w Wolsztynie. Kościół rzymskokatolicki nie poczuwa się do odpowiedzialności o zdrowie i bezpieczeństwo obywateli.
Jeśli zamknęli Ci basen, boisko piłkarskie czy nie możesz wybrać się do teatru, pomyśl, że nie wszyscy borykają się z takimi problemami. Znacznie więcej swobody mają praktykujący katolicy, których świątynie, mimo szczytu epidemii i apeli ekspertów, nie tylko są otwarte, ale ściągają tłumy. Policja i kontrolerzy dostrzegają problem, ale ich reakcja jest symboliczna.
Dwa dni temu pisaliśmy, że w Wielki Piątek w Kalwarii Zebrzydowskiej w Drodze Krzyżowej uczestniczyło kilka tysięcy osób, które następnie wysłuchały kazania abp. Marka Jędraszewskiego. W Wielką Sobotę katolicy również gromadzili się tłumnie. Jak podaje portal myregion.pl, w wielkopolskim Wolsztynie, w parafii św. Józefa, podczas mszy przebywało w świątyni 360 osób. Oznacza to, że limit został przekroczony o 140 wiernych.
Na miejscu zjawiła się policja. Jak podaje, Artur Lorenz z wolsztyńskiej policji, proboszcz został ukarany mandatem opiewającym na 50 zł.
Jeszcze dalej posunęli się duchowni z Mochów, gdzie w parafii Maksymiliana Kolbego na nabożeństwo ściągnęło 81 osób, podczas gdy dopuszczalna liczba wynosiła 14. Księża nie przejęli się jednak pięciokrotnym przekroczeniem. Policjanci stwierdzili naruszenie, po czym wlepili karę na astronomiczną wysokość – 20 zł.
Jak widać, państwo, które reaguje z pełną stanowczością na imprezowiczów bawiących się w pubach, wobec katolickiego duchowieństwa okazuje znaczącą wyrozumiałość.
Od 28 marca w miejscach kultu religijnego obowiązuje limit – 1 wierny na 20 mkw. Jak widać, obowiązuje raczej teoretycznie.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…