Na „podnoszenie kompetencji sędziów w zakresie komunikacji i negocjacji” wyższa szkoła ojca dyrektora może zgarnąć nawet cztery miliony złotych. Szefowa krakowskiego sądu już wysyła pierwszych ochotników na szkolenie do Torunia.
Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu została beneficjentem kolejnego konkursu ogłoszonego w zeszłym roku przez resort Zbigniewa Ziobry. Nieco mniejszą dotację dostała inna katolicka uczelnia – KUL. To nie pierwsza udana współpraca z Ministerstwem Sprawiedliwości: w 2016 roku na szkolenia medialne pracowników prokuratur i sądów szkoła o. Rydzyka dostała blisko trzy mln zł.
Fundacja Court Watch Polska czy Asseco – choć spełniały kryteria, nie zostały beneficjantami konkursu „Szkolenia z zakresu metod i narzędzi niezbędnych do skutecznej komunikacji ze stronami sporu sądowego”. Uznano, że to uczelnia ojca Rydzyka zna się na tym najlepiej – lepiej nawet od Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury, która również dostała dotację, ale w porównaniu z WSKSiM – mizerną: bo zaledwie 1,7 mln zł. Jak podaje Onet, projekty KSSiP zyskały odpowiednio – 98,5 oraz 95,5 punktów, projekt KUL – 92,5 zaś szkoła ojca Rydzyka – 92 punkty.
Pieniądze pochodzą ze środków unijnych. Pierwsi sędziowie już zostali zapisani – przy aprobacie prezes Krakowskiego Sądu Okręgowego Dagmary Pawełczyk-Woickiej . Zaproszenia ze szkoły zostały przez nią rozesłane do szefów wydziałów w swoim sądzie oraz do prezesów podległych okręgowi sądów rejonowych. Prezes SO zapewnia, że udział jest całkowicie dobrowolny (ona jedynie rekomendowała wyjazd), a organizator – czyli szkoła – pokrywa koszty wyżywienia i noclegu. W lutym mają odbyć się po 2 szkolenia, w kolejnych miesiącach terminów w miesiącu jest już po 4-5. Uczestnicy mają opłacone noclegi w 3-gwiazdkowym hotelu.
Podwładni krajowskiej prezes będą szkolić się m.in. z wystąpień medialnych czy kwestii „poprawy wizerunku sądu”.
– To nieco kuriozalne, że najpierw rządzący robili wszystko, by zniszczyć wizerunek sądów, a teraz chcą go naprawiać. I to poprzez prywatną uczelnię o bardzo wyrazistym zabarwieniu ideologicznym – powiedział Onetowi sędzia Żurek. Przypomniał także kampanię Polskiej Fundacji Narodowej, która miała przedstawić sędziów jako kastę bezkarnie łamiącą prawo. – To jest, powiem wprost, jakiś rodzaj paranoi – stwierdził sędzia Waldemar Żurek, były rzecznik KRS.
– Z relacji można się jednak dowiedzieć, że nie mają one szczególnie prounijnego charakteru. W tej sytuacji organizowanie szkoleń ze środków unijnych wydaje się być pewnym zgrzytem – dodał Dariusz Mazur, rzecznik stowarzyszenia „Themis”.
Dagmara Pawelczyk-Woicka jest, jak podają media, dobrą znajomą Zbigniewa Ziobry.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
A sędziowie teraz będą mogli niewydawać wyroków z powodu klauzury sumienia, jak medycy i pigularze?