Gdy się rejteruje z pola walki, zwłaszcza tak spektakularnej jak niedawny nauczycielski strajk, to trzeba liczyć się z tym, że będzie się traktowanym jak słaby przegrany. Teraz przekonuje się o tym Związek Nauczycielstwa Polskiego.
Po tym, jak zarząd ZNP ze Sławomirem Broniarzem bezmyślnie przerwał bojowy i dynamiczny strajk, włodarze związku wpadli na kolejny wątpliwy pomysł. Chciał namówić, dobrym słowem i na piękne oczy, samorządy, by rozpoczęły realizację porozumienia, które rząd podpisał z NSZZ „Solidarność” wcześniej, niż przewidziane jest to w dokumencie. Chodzi o to, by wynegocjowane podwyżki w wysokości 9,6 proc. zaczęły być wypłacane już w czerwcu, a nie dopiero od początku nowego roku szkolnego.
– Niestety wiele samorządów odnosi się do rekompensat dla nauczycieli za strajk zupełnie inaczej niż to padało w zapowiedziach, co powoduje narastanie emocji. Dlatego ZNP powołując się na art. 30 ust. 10 Karty Nauczyciela chce przygotować projekt uchwały, która, naszym zdaniem, powinna być przedmiotem dyskusji na każdej sesji rady gminy, czy rady powiatu. Uchwała zmierza do tego, aby w oparciu o KN samorząd terytorialny od 1 czerwca nauczycielom pracującym na jego terenie podniósł wynagrodzenie zasadnicze o 9,6 proc. To dokładnie ten wskaźnik wzrostu płac, który będziemy mieli od 1 września br. Samorząd ma takie prawo i ma takie możliwości – powiedział, cytowany przez „Głos Nauczycielski”, Sławomir Broniarz.
Wygląda na to, że prezes ZNP cokolwiek desperacko szuka możliwości obejścia dotkliwych strat finansowych, które spadły na strajkujących nauczycieli, i tak niezamożnych. Świadczy to dowodnie o tym, że największy związek zawodowy w Polsce nie potrafił prawidłowo przygotować nawet zaplecza protestu.
Teraz ZNP życzy sobie, by każda organizacja lokalna wymusiła na samorządowcach do przyjęcia projektu uchwały zgodnej z życzeniami Broniarza.
– To byłaby forma zadośćuczynienia za 18 dni strajku, tym bardziej, że to był strajk o dobrą polską szkołę w każdej gminie i powiecie – skwitował Sławomir Broniarz w rozmowie z dziennikarzami „Głosu Nauczycielskiego”.
Niestety, co wydaje się raczej przewidywalne, prośba prezesa ZNP pozostanie bez odzewu.
Portal Dziennik.pl przeprowadził sondę w polskich samorządach dotyczącą tego apelu. Wyniki są jednoznaczne. Podwyżek wcześniejszych nie będzie.
Wcale naiwną postawę prezentuje też cytowany przez Dziennik.pl Sławomir Wittkowicz, przewodniczący branży nauki, oświaty i kultury w Forum Związków Zawodowych.
– Teraz samorządy mogą realnie pokazać swoją solidarność z nauczycielami. Podczas strajku od wielu z nich płynęły słowa otuchy i poparcia, teraz czas na czyny. Mam nadzieję, że samorządy zdecydują się na taki gest. Tym bardziej że z 46 mld zł subwencji oświatowej na pensje dla nauczycieli jest przeznaczane ponad 32 mld zł. Czyli są na to środki. Wiele z nich przez strajk też zaoszczędziło na potrąceniach z pensji – skomentował związkowiec.
To doprawdy zadziwiające, że przewodniczący dużych organizacji pracowniczych liczą na łaskę samorządów czy władzy, przeciwko której występują. Czy kiedyś dotrze do nich, jaka jest ich rola i na czym polega przewodzenie związkowi zawodowemu? Czas położyć im na biurku jakąś klasyczną literaturę przedmiotu. Widać, że zacząć trzeba od podstaw.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…